(Na zdjęciu: Patryk Małecki w sobotę nie powalczy z piłkarzami z Łodzi tak jak robił to we wrześniowym meczu na stadionie Widzewa)

Zwycięstwo ze Stomilem Olsztyn przerwało serię sześciu meczów bez wygranej w wykonaniu Zagłębia, a zarazem po raz pierwszy za kadencji Kazimierza Moskala naszej drużynie udało się zaliczyć serię dwóch spotkań bez porażki. Wydawało się więc, że do meczu z Widzewem podbudowany po takiej serii i po wyjściu ze strefy spadkowej. Niestety, tuż po spotkaniu doszło do wymiany zdań pomiędzy Patrykiem Małeckim i Łukaszem Matusiakiem, która w efekcie doprowadziła do zawieszenia "Małego" przez Zagłębie.

Według klubu doszło do naruszenia nietykalności cielesnej drugiego trenera. Według zawodnika nic takiego nie miałego miejsca, a jedyne do czego się przyznaje Patryk Małecki to ostra wymiana zdań. Niewątpliwie jednak cały ten incydent musiał w jakiś sposób wpłynąć na drużynę. Oby tylko nie odbiło się to negatywnie na grze w meczu z Widzewem.

W obecnej sytuacji kadrowej Zagłębia problemem na pewno będzie absencja zawodnika występującego na pozycji, na której mamy spore kłopoty. Z powodu kontuzji wyłączeni z gry na dłuższy czas są Mateusz Szwed i Szymon Pawłowski i po zawieszeniu Patryka Małeckiego, a także dwóch meczach kary za czerwoną kartkę dla Szymona Sobczaka, na skrzydłach pozostało trenerowi Kazimierzowi Moskalowi właściwie tylko dwóch piłkarzy, który grali wiosną na tych pozycjach. To Patrik Mišák i Quentin Seedorf. Ewentualnie na boki pomocy mogą zostać przesunięci Dawid Ryndak (ostatnio grał na lewej obronie, gdzie zastępował Dawida Gojnego, który wraca po przerwie za cztery żółte kartki) lub Michał Masłowski.

Co prawda określenie "Rycerze wiosny" jest zwyczajowo zarezerwowane dla Łódzkiego Klubu Sportowego, ale w 2021 roku tym mianem można określić drugiego z łódzkich pierwszoligowców. Widzew jest jedną z dwóch drużyn w lidze, która po zimowej przerwie nie doznała porażki (drugi zespół to Sandecja Nowy Sącz, z którą zagramy za tydzień). Warto zaznaczyć, że łodzianie w tym roku rozegrali najwięcej meczów w Fortuna I lidze, bo z powodów koronawirusowych dwa ostatnie mecze w rundzie jesiennej nie odbyły się zgodnie i zostały przełożone już na wiosnę.

Ostatnią drużyną, która wygrała z Widzewem jest GKS Tychy. 3 grudnia tyszanie na własnym stadionie pokonali ekipę z Łodzi 2:1, a dwie bramki w tym meczu strzelili byli zawodnicy Zagłębia - dla gospodarzy trafił Szymon Lewicki, a dla gości Mateusz Możdzeń. Od tamtej pory RTS nie przegrał siedmiu kolejnych meczów, w czterech ostatnich nie stracił bramki (seria minut bez straconego gola wynosi 365), a w trzech poprzednich odniósł zwycięstwa.

Nadziei na pokonanie drużyny, która złapała tak dobrą serię, możemy upatrywać w tym, że Widzew nie spisuje się najlepiej poza swoim stadionem. Przed dwoma tygodniami, dopiero w dziesiątym wyjazdowym meczu w tym sezonie, łodzianie odnieśli pierwszą wygraną, pokonując w Olsztynie Stomil. Co prawda w statystyce zwycięstw na wyjazdach figuruje liczba "2", ale należy wziąć poprawkę na to, że pierwsze "wyjazdowe" zwycięstwo zostało odniesione na własnym stadionie. Jesienią GKS Jastrzębie ze względu na remont płyty na swoim stadionie, jako "gospodarz" podjął drużynę Widzewa na stadionie w Łodzi i jeszcze wtedy trybuny mogły być wypełnione kibicami w 50 % pojemności.

Zagłębie nie przegrało trzech ostatnich meczów z Widzewem. Jesienią 2020 nasz zespół zremisował w Łodzi 1:1, a w sezonie 2007/2008, jeszcze w Ekstraklasie, Zagłębie wygrało na wyjeździe 1:0, a "u siebie" w Wodzisławiu Śląskim zremisowało 0:0. Ostatniej porażki z Widzewem sosnowiczanie doznali 12 kwietnia 2006. Goście wygrali 1:0 po golu Bartłomieja Koniecznego i był to, jak dotąd, ostatni mecz Zagłębia z Widzewem rozegrany na Stadionie Ludowym.

Na zwycięstwo nad Widzewem odniesione w Sosnowcu czekamy od 4 kwietnia 1990. Wtedy nasza drużyna pokonała łodzian 2:1, a gola na wagę wygranej strzelił w 89. minucie Maciej Mizia. Jak się okazało na koniec rozgrywek, ta wygrana miała olbrzymi wpływ na układ końcowej tabeli. Sosnowiczanie zajęłi wówczas 14. miejsce z przewagą trzech punktów nad Widzewem, który spadł wtedy z Ekstraklasy.

Sobotnie spotkanie będzie 36. ligową potyczką Zagłębia i Widzewa. Bilans dotychczasowych meczów jest korzystny dla naszych rywali, którzy triumfowali w 17 spotkaniach. 11 razy padł remis, a sosnowiczanie odnieśli zaledwie siedem zwycięstw nad Widzewem.