L jak lista transferowa

To już jest niemal tradycja, że co około pół roku klub publikuje listę piłkarzy, którym dziękuje za współpracę. Najczęściej są to zupełnie nietrafione transfery z poprzedniego lub przedsezonowego okienka. Nie inaczej więc jest też teraz. Dzień po ostatnim meczu w sezonie 2019/2020 Zagłębie poinformowało o wystawieniu na listę transferową 6 piłkarzy oraz o nieprzedłużeniu kontraktów czy wypożyczeń, co daje kolejną 6. Łącznie 12 piłkarzy niemal na pewno opuści klub. Ważne jednak jest tu słowo NIEMAL, ponieważ ostatnie miesiące pokazały, że mimo wystawienia na sprzedaż, można odbudować zaufanie i pozostać w klubie (przykładem jest tutaj Dawid Ryndak, ale o nim będzie później).

Większość piłkarzy wymienionych w oficjalnym komunikacie Zagłębia z pewnością nie spełniło pokładanych w nich nadziei i oczekiwań, chociaż w niektórych przypadkach to nie słaba forma zadecydowała o odejściu. Tomaszowi Nawotce zakończyło się wypożyczenie z Legii Warszawa i choć w ostatnich latach po początkowych przygotowaniach w stolicy wracał do Sosnowca, to tym razem najprawdopodobniej tak nie będzie. Pozyskaniem Nawotki jest bowiem zainteresowany Śląsk Wrocław i wszystko na to wskazuje, że 23-latek przeniesie się niebawem na Dolny Śląsk. Podobnie zresztą jak niewymieniony na klubowej liście Fabian Piasecki. W przypadku Piaska podobno Śląsk uruchomił już klauzulę, więc ogłoszenie jego odejścia wydaje się tylko kwestią czasu.

Jeżeli chodzi o Tomasza Hołotę, to tutaj najprawdopodobniej doszło do konfliktu interesów z jego agentem, a do słabej formy Rafała Grzelaka doszedł incydent z kibicami po jednym z domowych meczów. W charakterze małego zaskoczenia można rozpatrywać nieprzedłużenie kontraktu z Bartłomiejem Babiarzem i Kacprem Łopatą, chociaż w tym drugim przypadku wszystko chyba było spowodowane zbyt wysokimi oczekiwaniami finansowymi. Pozostali piłkarze raczej nie spełnili pokładanych w nich nadziei, a niektórzy nawet nie próbowali tego robić. Bieniek i Stewart w zimowym okienku zostali wypożyczeni do niższych lig, a Quintais i Sinior praktycznie pełnili role statystów. Przez pewien czas wydawało się, że z końcem sezonu Zagłębie może także pożegnać Błażeja Radwanka, który latem 2019 roku podpisał 3-letni kontrakt. Jednak 14 meczów, gol i asysta w barwach drugoligowej Garbarni Kraków sprawiło, że włodarze klubu postanowili dać mu jeszcze szansę. Jak wyglądają statystyki piłkarzy, którzy już odeszli lub niebawem odejdą z klubu?

M jak Mroczkowski

Radosław Mroczkowski został trenerem Zagłębia Sosnowiec 20 maja 2019 roku, chociaż podobno już pod koniec sezonu 2018/2019 był pewny swojej nowej roli. Jego kontrakt miał obowiązywać do 2020 roku, a w razie zajęcia na koniec rozgrywek miejsca w pierwszej 6, zostałby automatycznie przedłużony o kolejne 12 miesięcy. Trener Mroczkowski miał mnóstwo czasu na przygotowanie kadry, która miała powalczyć o szybki powrót do elity. W Zagłębiu pojawiło się kilkunastu nowych zawodników, kilku młodych, nikomu nieznanych, ale przyszli także ci bardziej doświadczeni, jak na przykład Tomasz Hołota, Rafał Grzelak czy Patryk Małecki. Oczekiwania były więc całkiem spore. Niestety boisko szybko zweryfikowało nowo powstały projekt i w 3 pierwszych kolejkach Fortuna 1. Ligi Zagłębie zdobyło tylko 1 punkt… Radosław Mroczkowski łącznie prowadził drużynę w 11 meczach, tylko w 3 z nich Zagłębie zdołało wygrać. Trener pożegnał się ze stanowiskiem 27 września po pucharowej porażce z ŁKS-em Łódź, w którym to meczu sosnowiczanie zaprezentowali się koszmarnie. Miał być trener na (2) lata, był trener na lato…

N jak Nowak

Tomasz Nowak. Po rozegraniu 84 meczów, w których zdobył 13 goli i zaliczył 22 asysty, odszedł z Zagłębia Sosnowiec latem 2019, bo był za drogi, to znaczy za słaby oczywiście. Za słaby na grę w Fortuna 1. Lidze… po czym dołączył do Podbeskidzia Bielsko-Biała i mimo długiej kontuzji był mocnym punktem swojego zespołu i w dużej mierze przyczynił się do wywalczenia awansu do Ekstraklasy. W 19 meczach w barwach Górali zdobył cztery bramki oraz zaliczył 4 asysty. Co też ciekawe, Tomek wywalczył już 4 awanse do Ekstraklasy jako piłkarz; Korony Kielce, Górnika Łęczna, Podbeskidzia oraz oczywiście Zagłębia Sosnowiec w 2018 roku. Jak wyglądałaby gra Zagłębia w minionym sezonie 1 ligi, gdyby Szymon Pawłowski współpracował właśnie z Tomkiem Nowakiem?

O jak obrona...a raczej jej brak

Problemy Zagłębia Sosnowiec z obsadą defensywy, to nic nowego. Były przed awansem do Ekstraklasy, były w samej Ekstraklasie, były także po spadku… Przed sezonem wydawało się, że chociaż co prawda na najwyższym poziomie rozgrywkowym Piotr Polczak miał duże problemy, to w pierwszej lidze, tak doświadczony zawodnik powinien robić różnicę. No i robił, tylko w tym negatywnym sensie. Spóźnione interwencje, odpuszczenie rywala czy wręcz podania, które byłyby świetnymi asystami, gdyby tylko nie fakt, że miały miejsce we własnym polu karnym. Rafał Grzelak, który często występował w parze z Polczakiem, także nie prezentował się najlepiej. Elektryczny na stoperze Kacper Radkowski w ostatnich meczach został przesunięty na pozycję defensywnego pomocnika i trzeba przyznać, że tam prezentuje się o wiele lepiej. Boki obrony także nie wyglądały najlepiej przez większość sezonu. Zagłębie Sosnowiec w sezonie ligowym 2019/2020 straciło 55 bramek (+3 w Pucharze Polski). Jest to 4 najgorszy wynik w lidze spośród wszystkich drużyn. Więcej goli straciły tylko ekipy, które spadły z Fortuna 1. Ligi; Olimpia Grudziądz – 56, Wigry Suwałki – 57 oraz Chojniczanka Chojnice – 67.
Sędzia podyktował dla rywali 9 rzutów karnych, 7 z nich sprokurowali nasi obrońcy (najwięcej: 2 Radkowski). 3 z tych 9 karnych padło łupem naszych bramkarzy. Już wiemy, że kilku zawodników występujących na obronie najprawdopodobniej opuści Zagłębie w obecnym okienku transferowym. Czy w ich miejsce pojawią się lepsi?

P jak Perdijić

Matko w wieku 38 lat dostał szansę bycia pierwszym bramkarzem Zagłębia Sosnowiec i na pewno jej nie zmarnował. Sezon 2019/2020 rozpoczął w pierwszym składzie, którego nie oddał aż do 26 października (nie grał jedynie w Pucharze Polski), gdy przytrafiła mu się kontuzja. Przez 14 kolejek (tych 9 minut z Chojniczanką nie ma sensu liczyć) był bardzo silnym punktem zespołu. W Olsztynie oraz Opolu obronił 2 rzuty karne. Kilkukrotnie był także wybierany do najlepszej jedenastki kolejki według tygodnika „Piłka Nożna”. Matko znalazł się także w najlepszej „11” rundy jesiennej według InStat Index. Mimo szybkiego powrotu do zdrowia nie wrócił już do składu, stracił miejsce na rzecz Krystiana Stępniowskiego, a gdy ten doznał kontuzji, przegrał rywalizację o miano pierwszego bramkarza z Kacprem Chorążką. W sezonie 2019/2020 Matko rozegrał 1269 minut (15 meczów), w których stracił 22 bramki. Zaliczył także 2 czyste konta.