Filip Karbowy:

- W kilka tygodni nasze cele zmieniły się o 180 stopni. W jednej chwili walczyliśmy o wejście do baraży, a w drugiej o utrzymanie. Ta liga nas zweryfikowała, po dwóch porażkach z rzędu zaczęło się robić nieciekawie. Ale to wszystko już nieważne, najważniejsze, że zostajemy w tej lidze. Osobiście jednak uważam, że to jest nasze minimum, musimy walczyć o wyższe cele. Mam nadzieję, że w następnym sezonie pokażemy więcej jakości i damy radość kibicom.

- Podszedłem do tego karnego po trzech niestrzelonych z rzędu przez Fabiana i Szymona, więc jakaś tam presja na pewno była. Ja pewnie przystąpiłem do tej jedenastki i cieszę się, że udało się strzelić. Strzeliłem już wiele karnych w drużynach juniorskich Legii czy w Wigrach. Byłem pewny swego i cieszę się, że pomogłem drużynie.

- Nie wiedzieliśmy, jak układają się wyniki na innych boiskach, dopiero po ostatnim gwizdku dowiedzieliśmy się, że te wyniki były dla nas korzystne. Najważniejsze jednak, że my zdobyliśmy trzy punkty.