[Miejsca 21-25]


(Na zdjęciu: Martin Pribula strzela pierwszą bramkę dla Zagłębia w meczu z Olimpią)

20. 24.09.2016, Zagłębie Sosnowiec - Olimpia Grudziądz 3:5

0:1 Marcin Kaczmarek 2'
0:2 Karol Angielski 12'
0:3 Kamil Kurowski 18'
1:3 Martin Pribula 21'
1:4 Marcin Kaczmarek 52'
2:4 Martin Pribula 66'
3:4 Sebastian Dudek 79'
3:5 Kamil Kurowski 90'

Skład: Jakub Szumski - Marcin Sierczyński (55' Jakub Wilk), Arkadiusz Najemski, Krzysztof Markowski (87' Dominik Böttcher), Žarko Udovičić - Robert Bartczak, Łukasz Matusiak, Sebastian Dudek, Tomasz Nowak, Martin Pribula - Wojciech Łuczak.

Pierwszy mecz po niespodziewanej zmianie na stanowisku trenera. Jacek Magiera wybrał propozycję powrotu do Legii i zamiast mierzyć się z klubami z Grudziądza, Bytowa czy Legnicy, wolał starcia w Lidze Mistrzów z zespołami z Madrytu, Lizbony i Dortmundu. Następcą Magiery został jego asystent Tomasz Łuczywek, ale ze względu na brak wymaganej licencji UEFA PRO nie mógł oficjalnie pełnić funkcji trenera Zagłębia. Żeby więc spełnić wymagania jako "licencjodawcę" zatrudniono Jarosława Araszkiewicza. Pierwszym meczem sosnowiczan po zmianach było starcie z Olimpią Grudziądz. Trzy gongi w ciągu 18 minut sprawiły, że goście prowadzili 3:0. Zagłębie w 79. minucie zdołało zniwelować stratę do jednego gola. Było 3:4 i trzeba było pójść na całość. Niestety, szyki pokrzyżowała nam druga żółta kartka dla Tomasza Nowaka. Kończyliśmy mecz w dziesiątkę, a goście w 90. minucie strzelili piątego gola i Zagłębie przegrało pierwszy ligowy mecz w sezonie, a przygoda duetu Araszkiewicz-Łuczywek zakończyła się. Potem Marcin Jaroszewski uznał, że nie pora na eksperymenty i zatrudnił Piotra Mandrysza.


(Na zdjęciu: Szymon Gąsiński broni rzut karny w serii "jedenastek")

19. 25.07.2015, Wisła Puławy - Zagłębie Sosnowiec 2:2, karne 2:4

1:0 Patryk Słotwiński 2'
2:0 Konrad Nowak 15'
2:1 Przemysław Mizgała 26'
2:2 Sebastian Dudek 65' (karny)

Skład: Szymon Gąsiński - Marcin Sierczyński, Łukasz Sołowiej, Krzysztof Markowski, Konrad Budek - Dawid Ryndak (69' Hubert Tylec), Łukasz Matusiak, Sebastian Dudek, Przemysław Mizgała (82' Tomasz Margol), Martin Pribula - Jakub Arak (65' Michał Fidziukiewicz)

Ktoś może zapytać, co tu robi mecz I rundy Pucharu Polski z edycji, w której Zagłębie było półfinalistą. Odpowiedź jest prosta - gdyby nasz zespół już w Puławach pożegnał się z pucharowymi zmaganiami, nie byłoby potem dwumeczów z Cracovią czy z Lechem Poznań, a do tego, żeby odpaść z Wisłą brakowało niewiele. Zagłębie było tam w wielkim tarapatach. Puławianie po kwadransie prowadzili 2:0, a w 22. minucie mieli rzut karny. Gdyby wtedy padła trzecia bramka dla gospodarzy, już pewnie byłoby po zawodach. Szymon Gąsiński poradził sobie jednak z uderzeniem Tomasza Sedlewskiego, a cztery minuty potem kontaktową bramkę strzelił Przemysław Mizgała. Zamiast 3:0 było 2:1 i już grało się zupełnie inaczej. Wyrównująca bramkę zdobył w 65. z rzutu karnego Sebastian Dudek. Po 90 minutach gry było 2:2. W dogrywce obaj bramkarze też byli niepokonani i o awansie do kolejnej rundy przesądziła seria rzutów karnych. Tutaj, tak jak w meczu, sosnowiczanie znów musieli gonić, bo w drugiej serii Sebastian Dudek przegrał pojedynek z bramkarzem Wisły. W trzeciej serii gracz gospodarzy posłał piłkę nad poprzeczką, a w czwartej serii "jedenastek" lepszy od piłkarza z Puław okazał się Szymon Gąsiński. Karnego na wagę awansu strzelił Łukasz Sołowiej i piękna pucharowa przygoda w sezonie 2015/2016 dopiero się rozkręcała.

(Na zdjęciu: Alexandre Cristovao właśnie strzelił bramkę dla Zagłębia, a Tomasz Nowak wskazuje mu, gdzie jest sektor gości i gdzie trzeba pobiec)

18. 27.05.2018, Ruch Chorzów - Zagłębie Sosnowiec 0:1

0:1 Alexandre Cristovao 12'

Skład: Dawid Kudła - Tomasz Nawotka, Arkadiusz Jędrych, Mateusz Cichocki, Tymoteusz Puchacz - Alexandre Cristovao (87' Vamara Sanogo), Bartłomiej Babiarz (68' Sebastian Milewski), Callum Rzonca, Tomasz Nowak, Adam Banasiak (64' Konrad Wrzesiński) - Szymon Lewicki.

Jeden z dwóch meczów w naszym topie, w którym padła tylko jedna bramka, ale za to miała ona wielki ciężar gatunkowy. Gol Alexandre Cristovao sprawił, że Zagłębie wygrało na Cichej 1:0 i tym samym zapewniło sobie powrót do Ekstraklasy po 10 latach. Było to zarazem szóste kolejne zwycięstwo sosnowiczan, co było najlepszą serią wygranych od ponad 14 lat. Piłkarze z Sosnowca mogli w Chorzowie świętować awans wraz ze swoimi kibicami, a na te sceny radości zmuszeni byli patrzeć kibice Ruchu, którym przyszło pogodzić się z degradacją do II ligi. Feta trwała także po szybkim powrocie z Cichej na Kresową, a tydzień później była jej kulminacja po kończącym sezon meczu z GKS-em Tychy.

[Skrót meczu na stronie Polsatu Sport]

(Na zdjęciu: Rafał Pietrzak swoją pierwszą bramkę w dorosłej piłce strzelił w meczu w Królewskiej Woli)

17. 07.09.2008, Gawin Królewska Wola - Zagłębie Sosnowiec 5:4

0:1 Rafał Pietrzak 1'
1:1 Mateusz Piątkowski 17'
2:1 Radosław Flejterski 41'
3:1 Arkadiusz Piech 51'
3:2 Adrian Marek 60 '
3:3 Artur Błażejewski 73 '
4:3 Arkadiusz Piech 75'
4:4 Dawid Ryndak 79'
5:4 Piotr Burski 82'

Skład: Maciej Gostomski - Dawid Bartos (56' Piotr Smolec), Adrian Marek, Wojciech Białek, Adrian Pajączkowski - Krzystof Bodziony, Rafał Berliński, Paweł Cygnar (70' Artur Błażejewski), Rafał Pietrzak (56' Dawid Ryndak) - Krzysztof Myśliwy, Rafał Bałecki.

Jeden z dwóch meczów Zagłębia w XXI wieku, w którym padło aż dziewięć bramek i jedyna w historii naszego klubu wizyta w Królewskiej Woli, małej wiosce w powiecie oleśnickim. Właściciel miejscowej fabryki mebli postanowił promować się poprzez futbol i stworzył drużynę, która dotarła aż na trzeci szczebel krajowego futbolu. To właśnie tam do poważniejszej piłki wypromowali się m.in. Arkadiusz Piech czy Patryk Tuszyński. Zagłębie już po 30 sekundach gry w Królewskiej Woli prowadziło 1:0, a swoją pierwszą bramkę w naszym zespole zdobył 16-letni Rafał Pietrzak. Gospodarze odrobili straty i prowadzili 3:1. Potem było 3:3, 4:3, do kolejnego remisu doprowadził 19-letni Dawid Ryndak, strzelając premierową bramkę dla Zagłębia. Na piątego gola dla Gawina sosnowiczanie już nie byli w stanie odpowiedzieć, a porażka w Królewskiej Woli kosztowała posadę trenera Piotra Pierścionka, który - jak się później okazało - wiosną 2009 wrócił do Zagłębia.


(Na zdjęciu: Bartłomiej Chwalibogowski strzela pierwszą bramkę w meczu w Gdańsku)

16. 16.09.2006, Lechia Gdańsk - Zagłębie Sosnowiec 2:2

0:1 Bartłomiej Chwalibogowski 63'
0:2 Jacek Paczkowski 74'
1:2 Grzegorz Król 90'
2:2 Piotr Wiśniewski 90+4'

Skład: Adam Bensz - Vladimir Bednar, Dženan Hošić, Daniel Treściński, Admir Adžem - Jarosław Piątkowski (46; Dawid Skrzypek), Adrian Marek, Sławomir Pach (84' Tadeusz Tyc), Jacek Berensztajn, Bartłomiej Chwalibogowski (65' Jacek Paczkowski) - Marcin Folc

W ciągu 20 lat, które wzięliśmy pod uwagę w naszej klasyfikacji, nie było żadnego innego meczu, w którym Zagłębie prowadziłoby w 90. minucie dwoma bramkami i straciło punkty. Nie dziwi więc, że akurat to spotkanie w Gdańsku zapisało się w naszej pamięci. W 63. minucie pięknego gola zza pola karnego strzelił prawą nogą Bartłomiej Chwalibogowski. 11 minut potem Jacek Paczkowski celnie główkował po dośrodkowaniu Dawida Skrzypka. Wydawało się więc, że sosnowiczanie wrócą z Gdańska z kompletem punktów. Niestety, Lechia grała do końca i w 90. minucie po solowej akcji Grzegorza Króla strzeliła pierwszą bramkę, a w czwartej z doliczonej minut Piotr Wiśniewski po raz drugi zmusił do kapitulacji Adama Bensza i pozostał wielki niedosyt. Było nad czym rozmyślać w drodze powrotnej, a podróż trwała znacznie dłużej niż obecnie, bo w 2006 nie było jeszcze autostrady A1.

Ciąg dalszy nastąpi