Marcin Jaroszewski:

- Wiem, że oczekiwania są takie, że będziemy grać wychowankami, a oni będą strzelać bramki na poziomie pierwszej ligi czy Ekstraklasy. Wiemy, że jesteśmy doceniani przez PZPN i resztę Polski. Mamy tyle zgłoszeń, że musimy powoli zacząć myśleć o drugiej bursie. Pół Polski chce grać w Akademii Zagłębia, jednak wiemy, że w samym Sosnowcu nie mamy takiego uznania i kibice ciągle czekają na tych wychowanków. Chciałbym przy tej okazji serdecznie podziękować Jarosławowi Wojciechowskiemu za całą pracę, którą razem wykonaliśmy.I dzisiaj ktoś może umniejszać znaczenie złotej gwiazdki PZPN, ale jesteśmy bardzo wysoko ocenieni, jeżeli chodzi o styl pracy Akademii. Cieszy nas to, ale to nie znaczy, że nie będziemy dalej się rozwijać. Ostatnio przeprowadziliśmy kilka zmian, Michała Szaryńskiego zastąpił Łukasz Girek. Pojawił się także Michal Farkaš, który długo przygotowywał się do tej funkcji.

- Głównym problemem Akademii jest skauting. Nie jesteśmy w stanie walczyć z najlepszymi klubami w Polsce, które od dawna interesują się naszymi zawodnikami. Potrzebujemy pieniędzy, aby móc sprowadzać takich piłkarzy, jak Radkowski czy Szwed, którzy po okresie pracy w Akademii są gotowi do gry w pierwszej drużynie.

Łukasz Girek:

- Od tego roku jestem wiceprezesem Akademii Zagłębia Sosnowiec, wcześniej pełniłem funkcję jej menadżera. W poprzednich latach pracowałem w małopolskich akademiach i muszę przyznać, że z zazdrością przyglądałem się temu, jakie warunki są tutaj w Sosnowcu. Jest fantastyczna infrastruktura i organizacja pracy. Trenerzy nie muszą martwić się o swoje wypłaty, o liczebność grup, a dzieci nie muszą się martwić tym, gdzie będą trenować. Mają do dyspozycji balon, boiska ze sztuczną oraz naturalną murawą. Szkolą ich najlepsi trenerzy piłki nożnej, mamy trenerów bramkarzy, psychologa, dietetyka, fizjoterapeutów... Warunki do rozwoju mają więc wspaniałe. W Małopolsce podobną organizacją nie może pochwalić się żaden klub, nawet Cracovia czy Wisła.

- Zgadzam się z prezesem, że najmniej jesteśmy doceniani tutaj, w Sosnowcu. Wiem, jak jesteśmy postrzegani na zewnątrz. W minionym roku wprowadziliśmy w życie wiele pomysłów, jesteśmy najlepszą akademią w województwie śląskim, dążymy do bycia jednymi z najlepszych w Polsce. Poprzez współpracę z najlepszymi zespołami w Polsce i zagranicą szukamy nowych rozwiązań, aby znaleźć jak najlepsze sposoby do rozwoju naszej akademii. Nie tak dawno nasi młodzi piłkarze grali z takimi ekipami, jak Liverpool, Juventus, byliśmy w Anglii i w Niemczech. Byłem na stażu w Dunajskiej Stredzie, w jednej z najlepszej akademii na Słowacji. Zostałem poproszony o zaprezentowanie Zagłębia Sosnowiec. Mimo obaw, z podniesioną głową zaprezentowałem naszą infrastrukturę, plan stadionu. Okazało się, że oni kilka lat wcześniej byli w dokładnie takiej samej sytuacji. Mieli stary stadion z małą frekwencją, teraz mają piękny obiekt i frekwencję na poziomie ośmiu tysięcy, a drużyna jest jedną z najlepszych w kraju.

- Rozwój sportowy regionu wpłynie na pozycję Zagłębia. Chcemy zawęzić współpracę z klubami partnerskimi. Projekt obejmuje dzieci z województwa śląskiego, świętokrzyskiego i mazowieckiego. Chcemy, aby dzieci z 4., 5. i 6. klas szkoły podstawowej, z którymi raz w miesiącu przeprowadzamy konsultacje, w przyszłości dołączyły do szkoły sportowej Zagłębia Sosnowiec. Chcemy, aby to przejście było płynne i żebyśmy mogli monitorować ich rozwój. W podobny sposób postępujemy z trenerami w klubach partnerskich, tak, aby poszerzali swoją wiedzę.

 - Kolejnym projektem, który będzie pomostem do pierwszej drużyny, jest Zagłębie Talentów. Jest to projekt realizowany w ścisłej współpracy ze sztabem szkoleniowym Dariusza Dudka. Obejmuje on pięć najstarszych roczników, chcemy, aby nasi piłkarze poprzez poznanie realiów zawodowej piłki, byli w przyszłości lepiej przygotowani do wejścia do tego świata. W ostatnim czasie niewielu wychowanków przebiło się do pierwszej drużyny, ale nie chodzi tutaj o to, abyśmy mieli wychowanków, którzy raz na jakiś czas znajdą się w szerokiej kadrze. Zależy nam, aby wyszkolić zawodników, którzy wejdą do szatni razem z drzwiami i trener Dudek wręcz będzie zmuszony dać im szansę, ponieważ będą dobrze przygotowani.

- Od stycznia 2018 roku co miesiąc piłkarze z wielu roczników byli powoływani do kadry Śląska czy do młodzieżowych reprezentacji Polski. Naszymi młodymi piłkarzami interesują się najlepsze polskie zespoły, ale także skauci zajmujący się Bundesligą. Najlepszym dowodem na to, że nasza praca przynosi efekty, jest fakt, że wiosną, jako jedyny klub, oprócz Rekordu Bielsko-Biała, będziemy mieć przedstawicieli w pięciu najwyższych ligach wojewódzkich. Będziemy także walczyć o awans do Centralnej Ligi Juniorów. Jesteśmy klubem otwartym. Na 380 piłkarzy, 30 mamy w bursie, sporo osób dojeżdża także z Małopolski. Można powiedzieć, że około 20% dzieci jest z zewnątrz. Chciałbym, żeby w naszej strukturze 60-70% piłkarzy było z Sosnowca. W zeszłym roku mieliśmy rekordowy nabór do klas sportowych, w obecnym z pewnością będzie jeszcze lepiej.

Michal Farkaš:

- Oczywiście, naszym celem jest awans do Centralnej Ligi Juniorów. Chcemy wychować zawodników, którzy będą świadomi, pracowici i którzy będą mieli szacunek do trenerów, kolegów i przeciwników. Chcemy rozwijać współpracę z klubami partnerskimi, z pewnością będziemy się wymieniać doświadczeniami z wieloma osobami.

Dariusz Dudek:

- Chciałbym, aby te wszystkie informacje, które przed chwilą powiedział pan Łukasz [Girek] znalazły się na stronie internetowej. Bo to są interesujące rzeczy, ale my nie jesteśmy w stanie tego wszystkie wyłapać. A na pewno jest się czym chwalić. Byłem w przeszłości dyrektorem jednej Akademii, wiem, jak wszyscy do tego podchodzą. Słyszę wiele obraźliwych słów od rodziców, których dzieci trenują z nami. My nie jesteśmy tutaj od tego, aby zrobić krzywdę tym dzieciom, tylko żeby im pomóc. Ja pierwszy przyłożę rękę do tego, aby na nowym stadionie zadebiutował nasz wychowanek. Jeżeli komuś się coś nie podoba, to może zabrać dziecko do innego klubu, ale jeżeli już nam powierzyli nad nim opiekę, to niech nam po prostu zaufają. Pozwolę sobie przytoczyć jeden przykład. Hubert Sych, chłopak z naszej Akademii, on jeszcze potrzebuje czasu, aby się przygotować, ale wierzę, że ten chłopak zadebiutuje w tym sezonie w pierwszym zespole.

- Według wielu pan Wojciechowski był uosobieniem wszystkiego, co złe. A to właśnie dzięki niemu Sych się wybił. To dotyczy także dyrektora Tomczyka, to on zorganizował mecz i sprowadził Kacpra Radkowskiego, który obecnie ma propozycje z Anglii. I on mógłby wyjechać już dzisiaj, ale my chcemy, aby ktoś z tej młodzieży został pewnym punktem Zagłębia. Podobnych chłopaków mamy mnóstwo, ale oni potrzebują czasu, nie da się wychować piłkarza w rok czy dwa.