Zagłębie po objęciu stanowiska trenera przez Dariusza Dudka już zdołało wywieźć komplet punktów z boiska lidera. Teraz pora zmierzyć się na wyjeździe z wiceliderem, Podbeskidziem Bielsko-Biała.
(Na zdjęciu: Fabian Piasecki w ten sposób strzelił bramkę w lipcowym meczu z Podbeskidziem)
Spotkanie w Bielsku-Białej zainauguruje rundę rewanżową w Fortuna I lidze. Zakończoną przed tygodniem pierwszą połowę rozgrywek mogą uznać w Podbeskidziu za udaną. Bielszczanie w 17 meczach zgromadzili 31 punktów i od spadku z Ekstraklasy w 2016, była to najlepsza pierwsza runda w wykonaniu klubu z Bielska-Białej, który w tabeli ustępuje tylko Warcie Poznań. W trzech poprzednich sezonach Podbeskidzie nie liczyło się w walce o awans do Ekstraklasy, a w tym sezonie wydaje się urastać do miana jednego z głównych faworytów do awansu, tym bardziej, że awansują trzy zespoły.
W Sosnowcu nie mamy aż tak dobrych nastrojów na półmetku sezonu, ale trzeba przyznać, że po zmianie trenera w Zagłębiu wyniki się poprawiły. Za czasów Radosława Mroczkowskiego sosnowiczanie wywalczyli 11 punktów w 10 meczach. Za Dariusza Dudka Zagłębie także zdobyło 11 "oczek", ale wystarczyło 6 meczów do wywalczenia takiego dorobku. Dodając do tego jeden punkt dołożony w meczu z Odrą Opole, w którym sosnowiczan tymczasowo prowadził Michal Farkasz, mamy razem 23 punkty i bliżej nam do miejsca dającego prawo gry w barażach o awans niż do strefy spadkowej.
Na inaugurację sezonu 2019/2020 Zagłębie zremisowało u siebie z Podbeskidziem 1:1. Bramkę dla gości strzelił w 26. minucie Karol Danielak, a w pierwszej akcji w drugiej połowie wyrównał Fabian Piasecki. Mecz rozpoczął się z 15-minutowym opóźnieniem, bo goście mieli problem z dotarciem do Sosnowca. Najpierw awarii uległ autobus, który miał przywieźć drużynę na mecz, a gdy piłkarze przesiedli się do samochodów, o sobie dała znać pogoda. Nad Sosnowcem i okolicami pojawił się niezwykle intensywny deszcz, który pozalewał ulice i znacznie utrudnił dojazd. Na szczęście dosyć szybko się przejaśniło, murawa wyschła i boisko wyglądało przyzwoicie. Z przebiegu gry punkt wywalczony przez sosnowiczan należy uznać za sukces, bo goście stworzyli sobie znacznie więcej okazji do strzelenia bramki, jednak świetnie w bramce spisywał się Matko Perdijić, a w ostatniej akcji meczu przed stratą drugiego gola uratował sosnowiczan Piotr Polczak.
Podbeskidzie w tym sezonie wygrało u siebie 5 z 7 meczów. Bielszczanie na własnym stadionie pokonali Stal Mielec (4:1), Olimpię Grudziądz, Miedź Legnica (po 2:1), GKS Bełchatów (4:0) i Sandecję Nowy Sącz (3:1). Jedyne kluby, które wracały z Bielska-Białej z co najmniej jednym punktem, to zespoły z naszego województwa. GKS Tychy zremisował na stadionie Podbeskidzia 2:2, a GKS Jastrzębie wygrał 2:0.
Sobotni mecz będzie dwunastą w historii konfrontacją obu zespołów. Wszystkie odbyły się w ramach rozgrywek drugiego szczebla. W sezonach 2004/2005 - 2006/2007 była to dawna II liga, a w sezonach 2016/2017 i 2017/2018 oraz obecnym mamy już do czynienia z nową I ligą. Zagłębie wygrało cztery mecze z bielszczanami, także cztery spotkania zakończyły się podziałem punktów, a Podbeskidzie triumfowało w trzech potyczkach.
Najlepszy, a zarazem najbardziej szalony, mecz pomiędzy Podbeskidziem a Zagłębiem odbył się 16 września 2016 w Bielsku-Białej. Bramkami i zwrotami akcji można było obdzielić kilka spotkań. Podbeskidzie już w 2. minucie strzeliło bramkę, ale przed końcem pierwszej połowy sosnowiczanie zdobyli trzy gole i schodzili na przerwę przy prowadzeniu 3:1. Gospodarze wzięli się w drugiej połowie za odrabianie strat, w 61. minucie wyrównali, a kwadrans później po raz drugi wyszli na prowadzenie. Decydujące fragmenty meczu należały jednak do Zagłębia. Podopieczni Jacka Magiery, dla którego, jak się później okazało, był to ostatni mecz w Zagłębiu, zadali dwa ciosy. Najpierw wyrównał Vamara Sanogo, a wynik meczu na 5:4 dla Zagłębia ustalił Martin Pribula.
Spośród 27 zawodników, którzy wystąpili w tamtym spotkaniu, szansę gry w sobotę dostanie prawdopodobnie tylko jeden. Kapitan Podbeskidzia Łukasz Sierpina nadal występuje w bielskim klubie i jest podstawowym graczem swojego zespołu. W kadrze Podbeskidzia znajdują się dwaj zawodnicy, którzy wówczas reprezentowali Zagłębie - Tomasz Nowak i Kamil Wiktorski. Byłego kapitana Zagłębia z występu przeciwko swoim byłym kolegom wykluczyła kontuzja, natomiast Wiktorski w tym sezonie nie zagrał w ani jednym spotkaniu ligowym. Pojawił się na boisku tylko w przegranym przez Podbeskidzie meczu Pucharu Polski z Pogonią Siedlce, a ostatnio grał w IV-ligowych rezerwach. Także kontuzja nie pozwoli zagrać w Bielsku-Białej Dawidowi Ryndakowi (wtedy i teraz graczowi Zagłębia).
Dariusz Dudek jako trener nie przegrał jeszcze z Podbeskidziem. Co więcej, prowadzone przez niego drużyny w starcia z bielskim klubem nie straciły nawet bramki. W sezonie 2017/2018 Zagłębie zremisowało w Bielsku-Białej 0:0, a u siebie wygrało 2:0, z kolei w sezonie 2018/2019 GKS Katowice pod wodzą Dariusza Dudka zwyciężył w wyjazdowym meczu z bielszczanami 2:0.
Jeśli Szymon Pawłowski wystąpi w meczu w Bielsku-Białej, to zaliczy swój 50. ligowy mecz w barwach Zagłębia. Kapitan naszej drużyny do tej pory rozegrał 32 spotkania w Ekstraklasie i 17 w I lidze. Zadebiutował w 5. kolejce poprzedniego sezonu w wyjazdowym meczu z Legią Warszawa. Wszedł wówczas na boisko w 46. minucie i był to jego jedyny ligowy występ w Zagłębiu, w którym nie zagrał od początku do końca. Od tamtej pory Szymon Pawłowski nie zagrał tylko w meczu 30. kolejki sezonu 2018/2019 z Wisłą Płock, w którym musiał pauzować za cztery żółte kartki. Spośród zawodników znajdujących się obecnie w kadrze Zagłębia, więcej ligowych meczów w naszych barwach zagrali tylko Dawid Ryndak i Tomasz Nawotka.
Serwis 100% Zagłębie Sosnowiec nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, obrażające innych czytelników i instytucje. Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
I LIGA
BRAMKI:
7 - Kamil Biliński
2 - Ołeksij Bykow, Marek Fabry
1 - Kamil Bębenek, Sebastian Bonecki, Meik Karwot, Hubert Matynia, Adrian Troć, Joel Valencia, Marcel Ziemann, samobójcza (Patryk Procek, Podbeskidzie)
ASYSTY:
3 - Kamil Biliński
2 - Juan Camara, Michał Janota, Adrian Troć
1 - Ołeksij Bykow, Marek Fabry, Dean Guezen, Meik Karwot, Maksymilian Rozwandowicz, Dominik Sokół, Paweł Szostek, Nikodem Zielonka, Marcel Ziemann
ŻÓŁTE KARTKI:
8 - Sebastian Bonecki
7 - Domini Jończy
6 - Ołeksij Bykow
4 - Vedran Dalić, Marek Fabry, Meik Karwot, Joel Valencia
3 - Maksymiian Rozwandowicz, Michał Janota, Konrad Wrzesiński,
2 - Kamil Biliński, Patryk Caliński, Dean Guezen, Mateusz Kos, William Remy, Dominik Sokół, Marcel Ziemann
1 - Juan Camara, Ołeksij Dowhyj, Tymoteusz Klupś, Mateusz Machała, Hubert Matynia, Antonio Pavić, Artem Polarus, Artem Suchoćkyj, Paweł Szostek, Adrian Troć, Łukasz Uchnast, Nikodem Zielonka
CZERWONE KARTKI:
1 - Sebstian Bonecki, Marek Fabry, Marcel Ziemann
PUCHAR POLSKI
BRAMKI:
2 - Marek Fabry
1 - Kamil Bębenek, Dawid Ryndak
ASYSTY:
2 - Sebastian Bonecki
1 - Dawid Ryndak
ŻÓŁTE KARTKI:
1 - Kamil Bębenek, Sebastian Bonecki, Ołeksij Bykow, Marek Fabry, Mateusz Machała, Dawid Ryndak
IV LIGA - REZERWY
BRAMKI:
6 - Antoni Kulawiak
5 - Bartosz Paszczela
3 - Mikołaj Staniak
2 - Kamil Bębenek, Igor Dziedzic, Mateusz Machała, Bartosz Martosz, Hubert Matynia,
1 - Karol Adamiec, Marek Fabry, Tymoteusz Klupś, Kamil Lipka, Piotr Płuciennik, Paweł Szostek, Adrian Troć, Łukasz Uchnast, Kacper Wołowiec, Nikodem Zielonka, Marcel Ziemann, samobójcza (Tymoteusz Trzepizur, Unia Rędziny)
PUCHAR POLSKI - REZERWY
BRAMKI:
5 - Bartosz Paszczela
3 - Jan Janosz, Bartosz Martosz, Kacper Wołowiec
2 - Kamil Bębenek, Mateusz Mielczarek,
1 - Michał Barć, Szymon Celej, Igor Dziedzic, Antoni Kulawiak, Maksym Niemiec, samobójcza (Adrian Czaplak, Ostoja Żelisławice)
Wielkie brawa za zaangażowanie i doping dla licznie przybyłych kibiców Zagłębia. Oni dziś nie zawiedli. Jednego tylko nie rozumiem dlaczego po meczu dziekowano pilkarzykom za walkę bo żadnej walki dziś nie widziałem.
Zapewne w przerwie dojdzie do rewolucji o ile znajdą się na nią pieniądze.
Trener Dudek jak zwykle elegancki w nowym płaszczu. Wizerunkowo wypadlismy dziś super ale sportowo katastrofa.
Ale cwoki hahahaha wstyd po raz kolejny, zero walki zero zaangażowania a to jest najgorsze!!!! Nawotka to jakiś żart a przy 2 bramce Grzelak sobie spokojnie spacerkiem zamiast gonić gościa i wyciąć...... Ale żenada!!!!
Zaloguj się aby dodać własny komentarz