W meczu 25. kolejki Lotto Ekstraklasy Zagłębie przegrało w Krakowie z Cracovią 1:2. Oba gole dla miejscowych strzelił Airam Cabrera (39' i 55' - karny). Dla sosnowiczan trafił Tomasz Nawotka (73').
Trzynasty wyjazdowy mecz Zagłębia w tym sezonie i po raz trzynasty sosnowieckiej drużynie nie udało się wywalczyć kompletu punktów. Rozczarowani mogą być ci wszyscy, którzy liczyli na to, że - wbrew powiedzeniu - trzynastka okaże się szczęśliwa i Zagłębie po raz pierwszy w tym sezonie wróci z wyjazdu z kompletem punktów. Niestety, po raz czwarty z rzędu, a zarazem dziesiąty w sezonie 2018/2019 drużyna z Sosnowca doznała na wyjeździe porażki.
Do składu Zagłębia na mecz w Krakowie powrócił Mateusz Możdżeń, który przeciwko Koronie nie mógł wystąpić z powodu zapisów w kontrakcie. Jego powrót kosztował miejsce w wyjściowej jedenastce Sebastiana Milewskiego, choć mogło się wydawać, że "Majlo" zostanie w składzie, a na ławkę powędruje niezbyt dobrze spisujący się w poprzednich spotkaniach Lukáš Greššák. Giorgi Gabedawa po dwóch meczach oglądanych z trybun tym razem okazał się na tyle zdrowy, że był w stanie zasiąść na ławce rezerwowych.
W dwóch poprzednich meczach na wyjeździe Zagłębie traciło gole już w pierwszych 10 minutach gry. Sosnowiczanie wyraźnie wyciągnęli wnioski z tych niepowodzeń i nie pozwolili się tak szybko zaskoczyć. Pierwszy strzał w meczu oddało Zagłębie, ale Mateusz Możdżeń w 6. minucie kopnął piłkę niecelnie. W 10. minucie zza pola karnego tuż nad bramką uderzył Sergiu Hanca, a minutę później gospodarze mieli obiecującą kontrą, w której Mateusz Wdowiak pogubił się w dryblingu przed polem karnym.
Zagłębie przed przerwą tylko raz zmusiło do interwencji Michal Peškoviča. W 24. minucie Giórgos Mygas zbiegł z prawej strony do środka i strzelił lewą nogą z około 25 metrów. Dwie minuty później pierwszy celny strzał w meczu oddali gospodarze. Sergiu Hanca uderzał z lewej strony pola karnego i Lukáš Hroššo zmuszony był do interwencji i wybicia piłki nad poprzeczkę.
Drugi celny strzał gospodarzy w spotkaniu przyniósł im prowadzenie, a trzeba przyznać, że było to przepiękne uderzenie. Grający na lewej obronie Diego Ferraresso zaangażował się w akcję ofensywną, uciekł Tomaszowi Nawotce i podał do Airama Cabrery, a Hiszpan obrócił się z futbolówką i przymierzył lewą nogą z około 25 metrów i piłka ugrzęzła w bramce Zagłębia.
W doliczonym czasie pierwszej połowy po podaniu Žarko Udovičicia z ponad 20 metrów prawą nogą uderzył Szymon Pawłowski. Piłka trafiła w poprzeczkę i była to najlepsza okazja sosnowiczan do zdobycia bramki w pierwszej połowie spotkania. Po chwili sędzia zakończył pierwsza połowę i można rzec, że już tradycyjnie w tym roku w meczach wyjazdowych, drużyna z Sosnowca schodziła na przerwę z zerem po stronie bramkowych zdobyczy.
Pięć minut po przerwie miała miejsce dosyć kontrowersyjna sytuacja. Martin Tóth starł się w polu karnym z Airamem Cabrerą. Nasz obrońca najpierw odbił piłkę prawą stopą, a następnie lewą nogą zahaczył Hiszpana. Mariusz Złotek podyktował rzut karny, ale siedzący w wozie VAR Szymon Marciniak miał wątpliwości i skłonił sędziego głównego do przenalizowania sytuacji na monitorze. Arbiter dosyć długo przyglądał się powtórkom (od faulu do rzutu karnego upłynęło prawie 4,5 minuty) i ostatecznie podtrzymał swoją decyzję, a Airam Cabrera strzałem z 11 metrów podwyższył prowadzenie "Pasów".
Chwilę po stracie drugiej bramki z boiska zszedł Olaf Nowak i zastąpił go defensywny pomocnik Sebastian Milewski. Zagłębie pozostało więc bez nominalnego napastnika, a do przodu przesunięty został z linii pomocy Szymon Pawłowski, którego starał się w ataku wspomagać Tomasz Nawotka.
Największym pechowcem Zagłębia w rundzie wiosennej jest Martin Tóth. Słowacki stoper już w meczach ze Śląskiem Wrocław i Koroną Kielce schodził z boiska z powodów zdrowotnych. Podobnie było i dziś w Krakowie. W 69. minucie naszego gracza sfaulował Javi Hernandez i Słowak już nie wrócił do gry.
Przed tygodniem w Płocku Cracovia straciła decydującą o porażce bramkę, gdy rywal grał w dziewiątkę, a dziś "Pasy" dały sobie strzelić bramkę grającemu w dziesiątkę Zagłębiu. Do zmiany już był przygotowany Giorgi Iwaniszwili, ale jeszcze czekał poza boczną linią, gdy Žarko Udovičić podał w pole karne do Tomasza Nawotki, a ten ubiegł Diego Ferraresso i strzelił w krótki róg.
Do końca spotkania nie padła już żadna bramka. Sosnowiczanie byli najbliżej wyrównania w 86. minucie, gdy Žarko Udovičić dośrodkował z lewej strony pola karnego, a piłkę nogą w polu bramkowym zagrał Michał Helik i o mały włos nie zaliczył "swojaka". Futbolówka wylądowała na górnej części siatki.
Cracovia po wpadce w Płocku powróciła na zwycięski szlak. Zagłębie nadal bez wyjazdowej wygranej. W poprzednim sezonie w Ekstraklasie, przed 11 laty czekaliśmy na pierwszą wyjazdową wygraną do czternastego meczu. Może więc za trzy tygodnie w Legnicy? Za tydzień na Stadion Ludowy przyjeżdża lider tabeli Lechia Gdańsk. Dobrze byłoby więc podtrzymać serię zwycięstw na wlasnym boisku.
Cracovia - Zagłębie Sosnowiec 2:1 (1:0)
1:0 Airam Cabrera 39'
2:0 Airam Cabrera 55' (k)
2:1 Tomasz Nawotka 73
Cracovia: 40. Michal Peškovič - 2. Cornel Râpă, 39. Michał Helik, 34. Ołeksij Dytiatjew, 87. Diego Ferraresso - 11. Mateusz Wdowiak (76, 97. Daniel Pik), 5. Janusz Gol, 14. Damian Dąbrowski (79, 8. Milan Dimun), 19. Javi Hernández, 4. Sergiu Hanca - 24. Airam Cabrera (89, 26. Filip Piszczek).
Zagłębie: 31. Lukáš Hroššo - 11. Giórgos Mýgas (90, 17. Michael Heinloth), 25. Piotr Polczak, 5. Martin Tóth (73, 99. Giorgi Iwaniszwili), 2. Patrik Mráz - 7. Tomasz Nawotka, 34. Lukáš Greššák, 10. Mateusz Możdżeń, 8. Szymon Pawłowski, 22. Žarko Udovičić - 88. Olaf Nowak (59, 21. Sebastian Milewski).
żółte kartki: Dąbrowski, Hernández - Tóth, Nawotka, Polczak.
Serwis 100% Zagłębie Sosnowiec nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, obrażające innych czytelników i instytucje. Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
I LIGA
BRAMKI:
7 - Kamil Biliński
2 - Ołeksij Bykow, Marek Fabry
1 - Kamil Bębenek, Sebastian Bonecki, Meik Karwot, Hubert Matynia, Adrian Troć, Joel Valencia, Marcel Ziemann, samobójcza (Patryk Procek, Podbeskidzie)
ASYSTY:
3 - Kamil Biliński
2 - Juan Camara, Michał Janota, Adrian Troć
1 - Ołeksij Bykow, Marek Fabry, Dean Guezen, Meik Karwot, Maksymilian Rozwandowicz, Dominik Sokół, Paweł Szostek, Nikodem Zielonka, Marcel Ziemann
ŻÓŁTE KARTKI:
8 - Sebastian Bonecki
7 - Dominik Jończy
6 - Ołeksij Bykow
4 - Vedran Dalić, Marek Fabry, Meik Karwot, Joel Valencia
3 - Maksymiian Rozwandowicz, Michał Janota, Konrad Wrzesiński,
2 - Kamil Biliński, Patryk Caliński, Dean Guezen, Mateusz Kos, William Remy, Dominik Sokół, Marcel Ziemann
1 - Juan Camara, Ołeksij Dowhyj, Tymoteusz Klupś, Mateusz Machała, Hubert Matynia, Antonio Pavić, Artem Polarus, Artem Suchoćkyj, Paweł Szostek, Adrian Troć, Łukasz Uchnast, Nikodem Zielonka
CZERWONE KARTKI:
1 - Sebstian Bonecki, Marek Fabry, Marcel Ziemann
PUCHAR POLSKI
BRAMKI:
2 - Marek Fabry
1 - Kamil Bębenek, Dawid Ryndak
ASYSTY:
2 - Sebastian Bonecki
1 - Dawid Ryndak
ŻÓŁTE KARTKI:
1 - Kamil Bębenek, Sebastian Bonecki, Ołeksij Bykow, Marek Fabry, Mateusz Machała, Dawid Ryndak
IV LIGA - REZERWY
BRAMKI:
6 - Antoni Kulawiak
5 - Bartosz Paszczela
3 - Mikołaj Staniak
2 - Kamil Bębenek, Igor Dziedzic, Mateusz Machała, Bartosz Martosz, Hubert Matynia,
1 - Karol Adamiec, Marek Fabry, Tymoteusz Klupś, Kamil Lipka, Piotr Płuciennik, Paweł Szostek, Adrian Troć, Łukasz Uchnast, Kacper Wołowiec, Nikodem Zielonka, Marcel Ziemann, samobójcza (Tymoteusz Trzepizur, Unia Rędziny)
PUCHAR POLSKI - REZERWY
BRAMKI:
5 - Bartosz Paszczela
3 - Jan Janosz, Bartosz Martosz, Kacper Wołowiec
2 - Kamil Bębenek, Mateusz Mielczarek,
1 - Michał Barć, Szymon Celej, Igor Dziedzic, Antoni Kulawiak, Maksym Niemiec, samobójcza (Adrian Czaplak, Ostoja Żelisławice)
Nie usprawiedliwiam w ten sposób gry Zagłębia we wczorajszym meczu bo przystąpiliśmy do niego dopiero w 70 minucie przy stanie 2:0 dla Cracovii.
To zdecydowanie za późno i zupełnie inaczej niż w meczu z Koroną gdzie graliśmy od pierwszej minuty prawie do końca. Cracovia w przekroju całego meczu była zespołem zdecydowanie lepszym!
Brakowało Milewskiego od pierwszej minuty. Słabiej zagrał Mygas i nawet Nawotka, który strzelił bramkę. Kompletnie niewidoczny Olaf Nowak. Nie potrafił się rozpychać w linii defensywnej Cracovii. Przez 70 minut nie wypracowaliśmy sobie żadnej 100% sytuacji więc jak mieliśmy wygrać ten mecz? W tej sytuacji nie uciekł nam 1 punkt a nawet 3 bo jak wszyscy wiemy do Krakowa jechaliśmy po zwycięstwo.
Jedynie Mygas i Żarko robili co mogli, bo Nawotce też nic nie wychodziło poza bramką która i tak nic nie dała. Reszta poniżej oczekiwań. Szkoda że Milewski nie grał od początku.
W całym sezonie w meczach Zagłębia korzystano już 10 razy z systemu VAR!!! Najwięcej z wszystkich zespołów grających w Ekstraklasie. Czy to przypadek?
Sytuacja na 2:0 w meczu z Cracovią nie pozostawia złudzeń że błędne decyzje sędziów nie są nawet w stanie zweryfikować analizy VAR !!! To po co jest ten system???
Sędzia był blisko akcji i popełnił błąd. Obserwatorzy w wozie VAR zwrócili mu na to uwagę żeby sprawdził bo sytuacji jest wątpliwą a sędzia główny nie widział na powtórce tego co widziała cała Polska. To jest Mistrzostwo Świata!!!
W ten sposób Zagłębie miałoby dziś 25 punktów!!!
My tam pojechaliśmy po zwycięstwo a nie gonić wynik.
Zaloguj się aby dodać własny komentarz