przez Blajpios 2004-11-16, 1:29 am
1) Ludzie - przecież piszę, że co do podstawowej kwestii w sprawie stadionu: jest jasność. Pisałem to nie tylko w poprzednim poście - i pisałem to też teraz, w tym poprzednim poście, zwracając się do Krawca: sprawa stadionu jest do rozegrania na najbliższe dwa lata. (w domyśle, bo wcześniej pisałem wprost: w tym czasie jest ta a nie inna ekipa u władzy z większością głosów) Obojętnie więc jak się odnosimy do różnych opcji politycznych: trzeba zdać sobie sprawę, że ta sprawa z tą ekipą rządzącą jest do załatwienia. Przecież podobnie pisał choćby Krawiec. Trzeba też więc przede wszystkim "przeanalizować" tę ekipę w kwestii jej typowych predylekcji (co po części Krawiec robił, pisząc, jak ocenia podejście Górskiego). To więc jest oczywiste i myślimy tak samo: ponieważ rzecz trzeba w najbliższych dwóch latach.
To właśnie pisałem.
2) Tak mi się wydaje: niepotrzebnie może Krawiec założył (może z mojej winy, że za dużo możliwości ukazywałem) - że nie piszemy tego samego. Gdyby wyjść od tego, że piszemy to samo - sądzę, że łatwiej byłoby przejść przez resztę mojej wypowiedzi, która nie była całościowo polemiczna. Różnica jest być może - np. jakby przy bardziej cynicznym z mojej strony nastawieniu, że Górski traktuje to "utylitarnie" i ja proponuję to podobnie wykorzystać. (choć też: nie będę się "bił", do jakiego stopnia utylitarnie traktuje Górski, czy "w każdym calu czy w co drugim"; nie mogę tak całkowicie osądzić człowieka, którego mało znam, bo mogłoby to być krzywdzącym sądem - niemniej sądzę, że zasadniczo tak właśnie podchodzi).
3) Druga różnica z opinią Krawca jest co do tego - że "nie wiem", czy z pozostałymi opcjami politycznymi należy natomiast doprowadzić do "zakończenia rozmów" w postawie wrogości, z zamknięciem bądź z utrudnieniem politycznych późniejszych kontaktów, przez powiedzenie sobie teraz nawzajem, że są "palanci", "chamy", "wrogowie", "nie rozumieją nic", "mają w nienawiści Zagłębie" itp. (pomyślcie - poza ostatnim określeniem, pozostałe praktycznie oddają tenor Waszych wypowiedzi; ostatnie zaś z tych określeń jest tylko trochę i to leciutkim podbarwieniem tego, co tu padało o politykach niechętnych przebudowie. Czy warto więc teraz skończyć na tym, że: wzajemnie się to zakomunikuje i że rozstanie się utwierdzając się w tym przekonaniu?)
4) Jedna różnica z opiniami Krawca obecnie jest "niepewna" - choć sądziłem, że w tej kwestii akurat jest kolejne podobieństwo i chciałem to podobieństwo wyrazić. Uważam, że nie należy "dać się zredukować" w sprawie stadionu do traktowania tej kwestii jako konsekwencji nastawienia politycznego, jako konsekwencji postaw ugrupowań politycznych. Inaczej ujmując: nie można wg czyichś poglądów uważać więc, co zapewne sądzi on z racji tych sympatii politycznych o przebudowie stadionu. Sądziłem, że Krawiec myśli podobnie, wnioskując po słowach "chrzanię, czy ktoś z tej partii czy z tej" - i na potwierdzenie, że jest zbieżność naszych poglądów, cytowałem te słowa.
5) Nie zmienia to faktu, że jako cel taktyczny pozostaje załatwienie sprawy stadionu w ciągu 2 lat, więc z założeniem przewagi tej ekipy, bo wybory dopiero później. Do tego więc należy dostosować ogólną strategię, tak by stała się strategią w tym taktycznym kierunku.
6) Nie zmienia to też faktu, że w dalszym rzucie światła na sprawę - mogą być brane pod uwagę pozostałe uwarunkowania, o których "w tle" pisałem.
7) Sprawa wspomnianych strategii "kibicowskich" wiąże się z szerszą sprawą strategii w sprawach regionu Zagłębia. W szczegóły w tym miejscu wchodził nie będę, bo czytających to może już tu trafić szlag a nie o to mi chodzi; najogólniej pisząc, to uważam, że warto w tej kwestii i otwierać się wzajemnie "na rzeczy, które obecnie nie są faktami" (lub jeszcze bardziej zmierzają w kierunku "niby utopii") - by "zaszczepić" pomysły pchające w kierunku wzrastającej jedności i solidarności regionu, które które to pomysły potrzebują też przezwyciężenia pewnych stereotypów i uprzedzeń. Ponieważ potrzebują tego przezwyciężania dotychczasowych postaw - warto je w różnych sytuacjach zaszczepi.ć
7a) Tutaj też jest faktem, że to, co bezsprzecznie jest umiłowaniem bezwzględnym dla kibiców (np. stadion), w perspektywie całościowej może wyglądać inaczej - i że tu orientacje polityczne grają większą rolę niż w sprawach kibiców. Zaskakującą może być nawet konieczność innego ustawienia się co do konkretnych polityków, niż to wychodzi w perspektywie "kibicowskiej". Ta ostatnia zaś nie jest przecież jedynym absolutem w życiu człowieka.
8 ) 8) Nie mam wątpliwości, że twari nie uważał, iż mnie pokopało - wręcz przeciwnie, wiem, że tak nie uważał! Będąc więc mu wdzięcznym "na zapas i dla uspokojenia go", napisałem uprzedzająco wobec takiej troski co do tego, że się gubię. Jakby więc w odpowiedzi na życzliwość napisałem to zapewnienie, że nie pokopało mnie: bo chciałem zaznaczyć, że mam świadomość, co obecnie jest nie rzeczywiste, co jest taką jakąś swoistą utopią, co wydaje się mało prawdopodobne. Pisałem dla zaznaczenia, że przy tej oto świadomości propaguję właśnie te a nie inne konkretne punkty widzenia. Bo istotne jest też to: czy ma jakiś kokretny kierunek myślenia - ma jakiś sens czy nie ma?
Jeżeli ma, to dalej : Gdy teraz np. uda się, że, powiedzmy, tysiąc ludzi ten sens zobaczy - to czyż nie powstaje jakaś szansa nawet, gdy 20 tysięcy będzie uważać to za idiotyzm? Zagłębie (jako region) - naprawdę, jeżeli ma teraz jakąś szansę, to we wzrastającej jedności, w ogarnianiu skutecznym swym zasięgiem coraz to nowych "ludzkich zasobów" i przy liderach wybijających się przenikliwością! Naprawdę bowiem - nie jest obecnie dobra koniunktura. Proces rodzenia się tożsamości i regionu nie został przecież nawet do końca wykształcony - w czasach międzywojnia. Paradoksalnie zaś, nim właśnie doszedł do swej pełni - to w czasach PRLu, pomimo "zagłębiowskiej" propagandy: mimo wszystko jednak został przyhamowany.
9) Zgadzam się, że szanse na jeden wspólny stadion dla regionu, są mniej więcej jak na mistrzostwo świata zdobyte przez Janasa. Bardzo dobre porównanie! - cieszę się tym sformułowaniem.
10) Pisałem w poprzednim poście - właśnie to: "najprawdopodobniej nie ma szans na to, by ten stadion Zagłębia (jako regionu) powstał, pozostaje stanion Zagłębia jako klubu". Dodałem też do tego: niestety. Bo czyż nie można stwierdzić "niestety"? Czyż nie jest prawdą, że szkoda, iż tych szans nie ma? A że przy okazji komuś się "zaszczepi" idea: na różnych polach musimy dążyć do scalania, do ukonkretniania jedności regionu - to źle?
10a) Dzięki też Twariemu za postaranie się, by znaleźć też coś "po linii" literatury. Też dla mnie bardzo znacząca jest poezja Herberta - ale to nie wątek do rozwijania mojejgo osobistego tutaj. Też rozumiem natomiast, że dobrym w jakimś sensie do umieszczenia tu w tym kontekście: jest to cytowane przesłanie Pana Cogito. Aczkolwiek sądzę, że trochę tak z racji "przymuszenia przez mój styl" znalazł się ten cytat tutaj, bo jednak chyba aż tak dramatycznych sytuacji jak zagrożenia PRLu w tej kwestii tu nie ma i "ciut na wyrost" się tu znalazł. Choć właśnie i w tym duchu pozostając, to dodam coś jeszcze. To, co na przykład wśród ludzi, z którymi się stykam -ukazuję jako fenomen czy to Zagłębia czy kibiców Zagłębia, określających się m.in "wiara, która przetrwała". Jest to to, że wyraźnie wchodzi się tu na te same głębsze wymiary - przywiązania, zaangażowania, jedności czy nawet miłości: "ale synowie ziemi nocą się zgromadzą/ śmieszni karbonariusze spiskowcy wolności/ będą czyścili swoje muzealne bronie/ przysięgali na ptaka i na dwa kolory". Ale - i do lektury J. Szaniawskiego i do intelektualnego delektowania się jego pisarstwem, zwłaszcza Profesorem Tutką: także nadal zapraszam.
11) Uff, dotarłem. Mam nadzieję, że nie będzie to "za dużo" na to forum, z założenia przecież ukształtowanego inaczej i mam świadomość, że moje interwencje za częste mogłyby wykańczać. Ufam jednak, że zamiast "za dużo" - to raczej będzieto pisanie bardziej czytelne, że jest to "jaśniej". Nie zawsze mam takie możliwości czasowe, pisząc na koniec dnia, by tyle włożyć właśnie czasu w dokładniejsze, mniej posługujące się skrótami myślowymi napisanie. Niemniej, teraz się udało, także - jak pisałem - z racji szacunku, że ludzie mimo "wkurzania się" na przykład na jakiś skrót myślowy, niejasność: chcą podjąć dyskusję.
12 - to liczba doskonała. Więc najlepsza może na koniec: Pozdrawiam :-)