Moderatorzy: flex, Smazu, krzysiu, swiezy52
fan78 napisał(a):Łobuziak to na Rumunie jechalismy w jednej grupie 8) Spoznilem sie wtedy na zbiorke bo z Czeladzi dojezdzalem.Jechalo z nami duzo typow ze 100-lecia i jedyny ziomal ktorego znalem z tego towarzystwa M. z Wawelu.Na koronie wyskoczyla chyba wtedy do nas Cracovia,cos mi sie kojarzy ze jeden z nich darł ryja slawiac ten klub.Niezle zdziwko wtedy bylo u wszystkich,pies wskazal nam sektor,wchodzimy ze spiewem "Zaglebie!!!Zaglebie!!!",a tu wyskakuje z 5 typow i strzalami w ryj spychaja nas ze schodow :twisted: Walka nie trwala dluzej niz 10 sekund po czym rozgonila nas policja i kazala przejsc sektor dalej,wchodzimy a tam zolto-niebieskie szaliki. :shock: Wszyscy ruszylismy koroną do nastepnego sektora i do psow ze chcemy przejsc bo jestesmy z Sosnowca.Niechcieli nas puscic ale nie wytrzymali pod naporem sily.Gdyby wtedy Arkowcy nas wyczaili mielibysmy cieplo. :lol: A z przedmiotow ktore wtedy lataly nam nad glowami pamietam swiece dymną ktora wielokrotniesie przezucalismy z Arka-Cracovią.Pozdrawiam.
MOŻESZ BYĆ TEGO PEWNIEN.TO JUŻ NIE WRÓCI NIGDY..._PAoLO_ napisał(a):Kto pamięta wyjazd do Częstochowy na Raków po spadku z 1 ligi gdzies na poczatku lat90?
Jechało nas około 100 osób.Przegraliśmy tam 5-0,ale przed meczem opanowalismy knajpe niedaleko stadionu w środku osiedla i pilismy.Ten wyjazd zapamietałem też dlatego ze zostałem skrojony przez S. z kaski na mecz.
Wtedy panowała chora jazda małolaci byli krojeni na wyjazdach,co zniechęcało wiele osób do jeżdzenia.
Pare lat póżniej jedziemy w 5 lidze na wyjazd do Klucz,znow kolega S. przychodzi do nas do przedzialu ,ale już nie w celu krojenia(nie dał by rady :lol: )tylko z ofertą sprzedaży butów, które skroił jakiemus chłopakowi w pociągu i mówi żeby mu dać pare złotych za te buty bo je wyrzuci przez okno,przy sobie też ma aparat fotograficzny zabrany komuś,mówimy mu żeby nie robił dziadostwa i oddał te rzeczy,pomarudził troche za co on bedzie pił, ale przyszedł jeszcze M. i wszystkie rzeczy wróciły do swoich właścicieli.Takie czasy były,mam nadzieje że takie dziadostwo już nie wróci.
Pozdro
mareios napisał(a):Dorzuce cos od siebie choc nie do konca na temat :lol:
Spoznilem sie kiedys na pociag do Wawy i na mecz jechalem przez Lodz. Byl to przelom lat 80 i 90 nie pamietam dokladnie ale zimno wiec albo koncowka jesieni albo poczatek wiosny. Wsiadlem do pociagu w Dabrowie Gorniczej - wchodze do wagonu a to cala ekipa GKSu Katowice jedzie na Widzew. Nie wiem wlasciwie jak tam wlazlem bo pozniej juz nikogo nie wpuszczaly psy ale cala droge jechalem w kurtce zapietej na maxa bo pod nia barwy. O przejsciu do innego wagonu moglem zapomniec bo bylo zamkniete i psy pilnowaly :lol: :lol: :lol: Ktos rzuci haslo "cykor" moze ale zapewniam - klimat byl naprawde niezbyt ciekawy :lol: - pozniej jednak bylo lepiej - znalem kilku gostkow z Katowic i nawet jakias wodeczke pamietam :lol: Najlepsze bylo to ze przed Lodzia Fabryczna (chyba - a moze Kaliska? ;) psy chcialy mnie z pociagu wywalic razem z pozostalymi - jakos udalo mi sie nie wysiasc :lol:
Adi89 napisał(a):oczywiście że ja pamietam ten wyjazd do częstochowy po wejściu na stadion ruszylismy na sektor rakowa i byla niezła awanturka
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników