August napisał(a):Tak zna, że to ponoć Tomczyk tak przetłumaczył kwity Cristovao, że wynikało z nich iż gość ma paszport holenderski
Bingo! Bo to właśnie Tomczyk zajmował się tłumaczeniem papierów Cristovao...
Mnie zastanawia coś innego. Jak jest możliwe, że w podobno profesjonalnym klubie, grającym w polskiej Ekstraklasie piłki nożnej, został w ogóle zatrudniony człowiek, który kompletnie nie zna się na futbolu, nie identyfikuje się z naszym klubem (na co mam świadków), a co istotniejsze - nie ma jakichkolwiek kompetencji do pełnienia funkcji Dyrektora Sportowego??? Definicja idealnego Dyrektora Sportowego mówi, że powinien nim być:
"były uczciwy piłkarz ekstraklasy, z międzynarodowym doświadczeniem i wykształceniem prawniczym, który po zakończeniu kariery najpierw zajmuje się trenerką, następnie para się menedżerką, potem skautingiem. Z założenia ma być postacią otrzaskaną w futbolu, bo odpowiada za wiele sfer – transfery, szkółkę piłkarską i skauting. Nie tylko doraźny, na potrzeby pierwszego zespołu, lecz również młodzieżowy, pod określone priorytety. Ma to zapobiec sytuacji, gdy w całym klubie gra piętnastu środkowych pomocników i tylko dwóch lewych obrońców. Dyrektor ma być strażnikiem koncepcji rozwoju drużyny i powiernikiem wszystkich klubowych tajemnic, odpowiadać za cały wieloletni projekt. Być przełożonym trenera i zwierzchnikiem szefa skautingu".
Którą z tych cech miał Robert Stanek, a którą ma Robert Tomczyk? Odpowiedzcie sobie sami...
Daleki jestem od poruszania tematów politycznych (bo z reguły robi się wtedy tutaj chryja), ale zagadką pozostaje dla mnie fakt, jakim cudem pojawił się w naszym klubie totalny nonejm w świecie piłkarskim, który jest związany z opozycyjną wobec PO i Chęcińskiego partią o nazwie PiS? Bo dobrze poinformowane ptaszki ćwierkają, że podczas wyborów na pierwszą kadencję obecnego Prezydenta Sosnowca właśnie Pan Tomczyk był odpowiedzialny za szukanie haków na Chęcińskiego i co ciekawe, do dzisiaj ma być związany z obecnie miłościwie nam panującymi....