A my w kółko swoje... Jak długo jeszcze?
turku napisał(a):zag23 napisał(a):Kibice nie moga zwalniac trenera pod wpływem sparingów to chore jest..liga wszystko zweryfikuje
Ale przecież liga to już zweryfikowała w sezonie 16/17
Co zweryfikowała? Marzenia kibiców i ich nie liczenie się z realiami, to tak. Nadto - to naprawdę nic. Przy czym, cóż, kibice są kibicami, mają prawo nie przejmować się realiami, żyć miłością do klubu, przeżywać. Od lat wszakże przypominam to samo, bo mi przykro patrzeć, jak kolejny raz zjadają ich nerwy, emocje, gdy de facto powstają zasadne pytania, czy te ich emocje nie są rozgrywane na zimno przez decydentów. Dlatego też od dawna, od lat, marzy mi się umowa uczciwa z kibicami, informacja realna, na co skierowane byłyby emocje kibiców. Tak, to w skali Europy nawet chyba mowa o eksperymencie, wszędzie "zagospodarowuje się" przestrzeń między emocjami, marzeniami kibicowskimi a realiami i czyni się to w różny sposób, wszędzie korzystając z niedopowiedzeń, bo w jakiej mierze jeżeli nie nieuniknione: to jest to najmniej ryzykowne rozwiązanie. Eksperyment wszak - może mi się marzyć. Zaś głęboki protest, budzić będzie sytuacja, której prawdopodobieństwo jest większe w klubach à la polonaise, czyli o własności miejskiej: sytuacje, w których może być wykorzystywanie dla swoich celów przez niektórych decydentów sytuacji w klubie i wokół klubu. Jednak - tu trzeba ostrożnie wnioskować, bo nie jest łatwo rozrónić między zwykłą nieporadnością zarządców, podległościom wobec okoliczności silniejszych, losowych a własnymi ich interesami. Takie sytuacje, oszukiwania właściciela, mogą się zdarzyć i w prywatnych klubach; np. swego czasu mawiano, że tak wykorzystywana była nieznajomość piłki u Józefa Wojciechowskiego.
Wracając wszakże do Zagłębia - co więc zostało zweryfikowane w minionym sezonie,jeżeli chodzi o trenera Banasika? Na razie - nie za dużo wiadomo, czy zweryfikowanych zostało więcej pozytywów niż negatywów. Jeżeli bowiem "kluchą, kluszyskiem w gardle" wbrew woli w dodatku decydentów, była "grupa trzymająca szatnię", to akurat co najmniej należy się wstrzymać od głosu, lub plus dla niego. Przyszedł P. Mandrysz i powiedział: dwa lata - i spróbował usunąć "kluchę w gardle". Gardło go wypluło. Przyszedł D. Banasik, nie wypowiedział się tak jednoznacznie: ale kluchy nie ma, on zaś dokonuje potężnego wietrzenia w szatni. Owszem, do powiedzenia na pewno, że to jego w pełni zasługa, to może nawet najbliższy sezon nie wystarczyć, choćby Zagłębie grało pięknie, bo są zawsze a w tym wypadku współzależności sytuacyjne, jak choćby zależność od Legii. Niemniej - sytuacja jest taka. Jeżeli uważacie, że "odcięcie grupy trzymającej szatnię" było krokiem koniecznym - trzeba uznać, że "coś tam Banasik przy tym miał udziału", przynajmniej tyle. Toteż i to do "weryfikacji w zeszłym sezonie" powinno być wpsiane; pisałem kolejny raz o tym wczoraj.
Wracając do pytania o "zweryfikowanie" przez sezon zeszły. NIe da się oceniać, podsumowywać tej weryfikacji, bez ustalenia, jakie są "wartości" kilku podstawowych czynników.
Czy Kolega ma skądś stuprocentową pewność, że Klub, Prezes, Zarząd, zdecydowanie chcieli tego awansu w zeszłym roku? O czym świadczy na przykład - pierwsza deklaracja przedsezonowa, że niekoniecznie, dopiero potem poprawiana? O czym świadczy deklaracja, że w wypadku realnych szans na włączenie się do walki o awans po rozgrywkach minionej jesieni: w zimie będą wzmocnienia w tym kierunku? Już ani nie chce mi się więcej grzebać w pamięci, ani rozpisywać, bo tyle wystarczy, by stwierdzić, że nie ma pewności, iż kierownictwo zdecydowanie żądało awansu. Możliwe nawet - że sugerowało, iż "spokojnie, nic się nie stanie, jak nie będzie". Padały tu nawet głosy w tym układze nieźle świadczące o liczeniu się z ludem kibicowskim, że żądano jedynie zwycięstw ze Ślązakami: były! W takim razie - może trzeba uznać, że weryfikacja w sezonie na pozytyw?
Przecież zaś - w dodatku są inne czynniki. Bo "klucha w gardle" mogła grać tylko wg życzeń zarządu, przy okazji jednak też pod siebie - albo faktycznie, wbrew woli Zarządu, gdyby jednak okazało się, że przynajmniej w którymś momencie zażądało szefostwo awansu. Tego wszystkiego nie wiemy - więc wreszcie przestańmy wyciągać wnioski tak kategoryczne, spisującego tego czy tamtego nie tylko na straty, ale wręcz, jak to niektórzy lubią: na łajno, na dno, na konieczność stracenia, sponiewierania, zadeptania. Za mało wiemy.
Ba. A co do najbliższego sezonu - to nawet takim optymistą jak Kol. zag23 to nie jestem. Być może - liga zweryfikuje. Jeżeli będzie dość danych, by uznać, że Klub jest przejrzysty, stabilny, dobrze prowadzony.