Adam1906 napisał(a):(...)
zag23 napisał(a):chce by kibice/hools wstydu nie zrobili na cala Polske tzn zachowali sie normalni z klasą.
To jedź 15 marca pod Dorjana i zrób selekcję podczas wsiadania do autokarów. Wpuszczaj tylko tych w krawatach, bo "klient w krawacie jest mniej awanturujący się".
Człowieku, gdzie Ty żyjesz? Na każdym wyjeździe każdego polskiego klubu są osoby ze środowiska hools, ultras i tacy, co jadą po prostu na mecz a nie na zadymę.
Hm. No, właśnie - może warto zastanowić się, "człowieku, gdzie Ty żyjesz"? Czy naprawdę ci jadący drugi, trzeci, czwarty może nawet raz: razem z chuliganbicami (bo nie kibolami - zagorzały kibic wręcz godzien propagandy, ale chuligan podszywający się już nie) - to nie zastanawiają się, czy aby nie stają się wspólnikami chuligaństwa i wykroczeń albo i przestępstw niszczenia mienia i rozboju? Jeżeli przyzwalam notorycznie na wspólny wyjazd więcej łączący niż pasażer w publicznej komunikacji, bo uczestniczący w wyjeździe zorganizowanym - to czy nie staję się jakimś poplecznikiem odpowiedzialnym za te akcje niszczycielskie a przynajmniej czy nie jestem winny zaniedbania przeciwstawiania się takim sytuacjom? Tak, oczywiście jest i w tle pytanie o kapusiostwo, słusznie w Polsce tak odrzucanie i to z obrzydzeniem - ale czy granice są słuszne tego odpychania? Owszem, tu w tle mamy tragedię polską wielopokoleniową, że władza była obca, czynem patriotycznym było podważać władze i nie odbierać ich jako nasze... Często powtarzam, że Polak i Niemiec są naprawdę podobni, nie tylko w kuchni. Podobni - zwłaszcza co do prawa. Tak samo szybko reagują na prawo, z takim samym zaangażowaniem osobistym, na poważnie; jedynie "wektor" ich różni, tylko ta jedna jest różnica.. Gdy wprowadzane jest nowe prawo w Niemczech, to rasowy Niemiec natychmiast, na serio i z pełnym zaangażowaniem myśli, jak się dostosować do tego prawa. Zupełnie tak samo Polak myśii natychmiast, na serio i z pełnym zaangażowaniem, jak się dostosować, tyle że w tym wypadku to dostosowanie oznacza - "kombinuje natychmiast i z zaangażowaniem, jak to prawo ominąć". To wszystko na pewno rzutuje, to podejście do prawa, państwa, skutkiem obcej władzy, niewoli, zaborców - choć i po części to był skutek własnej państwowej nieudolności zarządu państwem.
Do jakiego jednak stopnia jest to słuszne? Czy na pewno mamy być pobłażliwi nawet i wtedy, gdy ktoś rujnuje dobro wspólne, ład międzyludzki, mienie? Zakładam bowiem, że te głosy traktujące "jako normalność" traktują tak nie tylko protestujących, choćby nadmiernie, niemniej w sprawach słusznych, albo i niesłusznych ale nie tak ewidentnych jak rozbój. Jeżeli chodzi tu jedynie o ekscesy, to faktycznie, można dyskutować, jak daleko sięga tolerancja dla sprawców. Niemniej, jeżeli słusne jest moje wrażenie, że tutaj padały głosy o tolerancę dla nawet rozbójników, niszczycieli, choćby ładu społecznego - to już nie wycofuję wpisu.
Ha!
"ładną chwilę" myślałem, czy pisać, czy nie pisać tutaj tę notkę... Nie, nie dlatego tak się zastanawiałem, że spodziewać się można porcji może nawet bluzgów, może nie, ale oburzecznia, pomstowania. Nie, nie to mnie wstrzyywało, że są prawdopodobne te reakcje - cóż, nie miłe, ale ostatecznie nie pierwszy raz i "dla dobra sprawy" można wytrzymać; nawet te całkiem niesprawiedliwe. Zastanawiałem się z racji ogólniejszych, dla których wstrzymuję się w wielu wypadkach dyskusji o regionie, czy o Klubie. Przy tym temacie - tym bardziej zaś zastanawiałem się! Nie dla obaw o przyjęcie, już wyżej napisałem, że zdaję sobie sprawę z możliwych nawet bluzgów a także, już godnych szacunku: głosów zdecydowanej opozycji, odrzucenia moich nastawień. Po prostu - nie będąc już latami w Zagłębiu; nie biorąc już od lat udziału w meczu Zagłąbia, choćby u siebie - to wolę się wastrzymywać. Bo czy rzeczywiście - mam prawo? Dlatego proszę, ludzi dobrej woli po prostu - o wstrzymanie się z takim odrzuceniem. Jednak, dla racji budowania Wielkiego Regionu Zagłębia - zdecydowałem się pisać. Czy bowiem nie dotykamy fundamentów Zagłębia - fundamentów tego, jakie Sosnsowiec, Zagłębie: chcą być sobą!
Powtarzam: czy naprawdę aż tak komfortowo można się czuć, "jadąc na jednym wózku" z osobami, które byłyby podejrzane przynajmiej o rozwój? Powtarzam - "same w sobie" kibicowskie ekscesy, "czystego sortu", to można zostawić na marginesie. Jeżeli jednak takie wpisy odnosiły się do chuligaństwa, do niszczenia - to chyba każdego wsiadającego do busu należy pytać: "człowieku, w jakim Ty świecie żyjesz". Choćby z racji Roku Jubileuszu Chrztu Polski, musiałem to napisać. Wtedy bowiem, zakorzeniony w łacińskiej kulturze został ten naród i otwarło się źródło budowania na dobru wspólnym, wg ideałów, z których wyciągają swoje hasła na sztandary rozmaici żądający wolności, różne rewolucje, demokracje itp. Czy naprawdę wstrzymywania się od reakcji broniących społeczność przed rozmaitymi niszczycielami dobra wspólnego działającymi czy choćby tylko jadącymi obok nas:- to najlepsza Zagłębiowska tradycja? Bo ja to już wolę te czasy księstwa: "jedz, pij, używaj, tylko Siewierz omijaj". Nawet, jeżeli dawno nie byłem na żadnym meczu Zagłębia, nie mówiąc o wyjazdach. I nawet w tym układzie - z racji troski o dumę Zagłębia - mimo to mam prawo zabrać tu głos, choć zaznaczam, nie chciałem nie docenić tego wymiaru zasług wyjazdowców, które naprawde są budujące!