django napisał(a):Blajpios, Ty im ten marketing robisz społecznie, czy coś Ci odpalają? Bo na kibicowskim to już zaczynasz robić za akwizytora prawicowych gazetek.
a django umie myśleć i te dyskryminacyjne a nierozumne tezy, które wygłosił powyżej wyszły wbrew tej jego zdolności, czy też umiłowanie lewactwa i antyprawicowe fobie już przeżarły myślenie całkiem? Owszem, lewakom zawsze było łatwo rzucać słowa, manipulować nimi, naginać fakty: nie przejmując się, czy ma to coś wspólnego z prawdą - ale ileż to można wytrzymywać? Podaję informację, zgodnie z zakresem tematu. W odpowiedzi - żadnego odniesienia do meritum, tylko argument "ad hominum", jakby rodem z Wybiórczej. Wskazuję cierpliwie w następnym wpisie na to - dalej żadnej odpowiedzi merytorycznej. Za to znowu, tyle że ktoś inny: powtarza je "jakby nigdy nic" a nie bacząc, że te argumenty są już żenujące, zwłaszcza biorąc pod uwagę zamierzany jak dotąd image własny powtarzającego; naprawdę osłabiające są te znów padające bez odniesienia merytorycznego populistyczne argumenty, głoszące, że coś jest be, absolutnie zachowanie niewłaściwe, bo prawicowe... Za jedno Was podziwiać rzeczywiście można. Za upór w wyonaczaniu. Fakt, to już znane z wielu epok niż współczesne lewactwo zaistniało ("odwracaj kota ogonem, zwodź zamiast dyskutować, kłam, kłam, zawsze coś zostanie") i nie powinno to zaskakiwać, ale jednak... Cała ta maniera: "nieważne, że może jest sensowne - skoro prawicowe, be, sza, absolutnie nie wolno ani wspomnieć; choćby nawet krańcowo głupie, ale "nasze", "zdrowo (czyli aż do bólu) lewackie": a, cacy, wychwalajmy, nieważne jak się to ma do rozumu...
do powyższego zdania wpisałem przed godz. 12:45 ale nie zdążyłem wysłać, bo brakło pół zdania. I nawet dobrze. Bo co za chwilę widać? Ano, dalej huzia na Józia. Dalej - stek argumentów ad hominem, opartych na nieprawdzie, insynuacjach (niektórzy już nawet wiedzą, kto moim guru, jaka jest moja ulubiona rozgłośnia radiowa (choćbym nawet jej nigdy nie słuchał, to i tak będzie akurat ICH RACJA ważna i prawdą będzie co sobie wybzdurali) - ba, nawet informację o tym, że ukazał się materiał w prasie, to akurat z pewnością, bo tak ich Najwyższy Majestat orzekł, jest niedozwolonym sugerowaniem, co kto ma czytać.... Ludzie, jak długo jeszcze wytrzymacie z taką nienawiścią - wmawiając ją innym. Czy chcecie - pytam tego typu dyskutantów - szybko osiągnąć ideał p. Niesiołowskiego, Palikota i innych, którzy potrafią słodziutko szczuć na innych, zarzucając im przy tym nienawiść? A może zamiast tego - bylibyście w stanie pomyśleć uczciwie, że skoro przez kilka tygodni nie pisałem o ukazujących się tam artykułach o kibicach, to może właśnie dlatego, że nie chciałem być nazbyt nachalny, szanując Wasze w większości lewicowe nakierowanie? Ale czy to znaczy, że nic nie wolno napisać?
Niestety - prawie już gotów iść o zakład jestemm, że jeżeli znów zapytam merytorycznie, oczywiście uciekną "bezstronnni dyskutanci" na kilometry od merytorycznej odpowiedzi. Bardzo prawdopodobne jest za to, że następną porcyjkę bzdur znowu ci dyskutanci wymyślą, kto moim idolem, co mi wolno, czego nie wolno na tym forum - ale absolutnie, oni: to żadnej nienawiści nie sieją żadnych ograniczeń chyłkiem niby nie chcą wprowadzać?
Spróbuję jednak, raz jeszcze cytując, temat wątku: Przegląd prasy. Czy jest tu zastrzeżenie, że wolno tylko lewicowe? Czy jest gdzieś napisane w regulaminie forum, że wszelkie sformułowania należy brać jedynie wg wykładni marksizmu-lenininizmu, bo poza sowiecką zideologizowaną encyklopedią marksizmu-leninizmu, chyba nigdzie indziej nie będzie napisane, że słowo "prasa" należy rozumieć "absolutnie nie prawicowe"?
Dalej. Pierwszy wpis, który zakładając wątek dał Kol. flex, jak gdyby konstytuując zakres wypowiedzi dalszych: "W tym wątku proszę o wklejanie wszelkiego rodzaju artykułów, niusów z gazet, mediów i portali dotyczących bezpośrednio naszego klubu bądź piłki nożnej." Jeżeli sIę mylę, niech Kolega flex sprostuje - ale jak najbardziej wydaje mi się, że "prawicowe" też mieści się w sformułowaniu "wszelkie" - a nawet

dopuszczalne jest interpretować to sformułowanie, jako zachętę do "sugerowania nam, co warto przeczytać" a w konsekwencji "jakie myślenie jest interesujące zdaniem piszącego". Gdzieś się pomyliłem? Coś źle odczytałem? Jednak jakiś przecinek, uśmieszek, perskie oko, chrząknięcie w tych sformułowaniach jest zawarte, które każdy rozumny zaraz rozszyfruje, że oczywiście wszystko to prawda ale "poza prasą prawicową", tylko ja nie potrafię?
Ciekaw jestem, co znowu spotka mój wpis w tym wątku - będzie coś z merytorycznego ustosunkowania się, czy znów następne wymysły, co to ja chcę, czego nie chcę, kto guru, jaki kolor paska do zegarka noszę i to doskonale ilustruje, że absolutnie nie miałem prawa wpisać czegokolwiek np. z Gościa Niedzielnego pod pozorem, że to "wszelka prasa".