przez Blajpios 2011-03-30, 10:40 pm
Prawdę pisząc, to mnie z kolei się wydaje, że ta "akcja ze statusem pokrzywdzonego", rzeczywiście słabo przeprowadzona - miała raczej miejsce w początkach prezesowania P. Hytrego (to miało być chyba takie zademonstrowanie skuteczności działań jak Adamczykowego zapowiedzi bilansu otwarcia oraz nawiązania współpracy z prawdziwymi marketingowcami) - ale nie jestem do końca pewien. Cóż, nie jedyny ślad jakiegoś dobrego myślenia w tamtej ekipie. Inny bodaj wczoraj ; w odpowiedzi komuś pokazującemu rozmach w działania Górnika - Kol. August przypomniał, gdy odpowiedział, że podobne działania (ulg w całej sieci podmiotów) miało Zagłębie związane z kartą kibica "działającą" nie tylko w taksówkach. Wydawało mi się, że już podejście normalnieje...
Panowie, czy Wam już alergia aby nie poprzepalała trochę synaps? Ja piszę o obecnej sytuacji, wypowiedzi rzecznika z tych dni, choć oczywiście mającej odniesienie do przeszłości, niemniej pokazuję, że także teraz - zaniedbywane są odpowiednie działania. Dalej - piszę także o mediach, które już na pewno nie były od "Hytrego z Szatanem" zależne. Itp. A tutaj - jak na komendę, seriami pingpongczek przeskakuje od dzióbka do dzióbka, wracając do byłego Właściciela i Prezesa... Nigdy nie dojdzie do normalności, jeżeli nie będzie się umiało zachowywać ciągłości. Niestety, takie alergiczne oddziaływania - już nie tylko u kibiców, ale wręcz u poszczególnych ludzi zarządzających (bolączka ogólnopolska) - to szkodę przynoszą całości. Już rozumiem więcej. To chyba nie tylko okupant (zaborca) maczał palce w rwanej historii Zagłębia na początku XX wieku, ale po prostu ta sama "wzniosła" cecha już wtedy działająca - tak by chyba można wnioskować; na początku XXI wiku zdaje się powtarzać to samo. Jakiś przyszły życzliwy Zagłębiu historyk pewnie będzie mógł snuć teorię: "ekipie K. Górskiego do wątroby doszło to, że nie potrafił ze swojego środowiska osadzić w klubie zarządu, tylko musiał wpuścić K. Szatana. Niemniej, w końcu doprowadził do zwycięskiego skutku akcje odsieczowe". Tyle, że pozostali (obojętnie i nieżyczliwi) - będą to interpretować tak samo, jak różne środowiska obecnie interpretują pisanie o tym, że Zagłębie powstało w 1906 albo w 1918.
Otóż, odniosłem się m.in. do tego, co robił Rzecznik Prasowy Kubu. Zawsze mi się wydawało, że są to osoby, których "psim obowiązkiem" jest, by pozostając w zakresie prawdy tak "wyobracać słowo", by wychodził jak najlepszy obraz reprezentowanej przezeń instytucji i by jak najlepiej prezentowała się jej pozycja. Stąd - po raz kolejny, zwróciłem uwagę na sytuację, gdy - moim zdaniem - nie było to zadanie najlepiej wykonane. Jak poszukacie dobrze na tym forum, zauważycie zresztą (przy uczciwym szukaniu, co zakładam) - że na takie braki w prezentacji Klubu zwracałem uwagę już i za poprzedniego Właściciela i jego Zarządów. Rozumiem też, czy - «bardziej bym zrozumiał», gdy na to moje wytykanie dzisiejsze braków "alergicznie" zareagowaliby pracownicy klubu, zwłaszcza związani z rzecznikiem, marketingiem, "piarem". Ale że robią to kibice nie zaangażowani zawodowo czy politycznie... Bo tak dotąd mi się wydawało.
Spróbujcie wytłumaczyć, dlaczego to na uwagę, że należało lepiej wykorzystać propagandowo postawę Zagłębia jaka była, zwłaszcza gdy dziennikarz sam się o to prosi pytając o pobliskie sprawy i wystarczy je zręcznie ukazać: to nie pada odpowiedź "faktycznie, przy takich okazjach, jak najbardziej trzeba pokazać te plusy Zagłębia" - tylko robicie wszystko, by wykazać wszem i wobec, że to było "zero, gnój, dno, bo wiadomo Szatan z Hytrym"? Owszem, w takiej wypowiedzi należy się sprytnie ustawić, by umniejszyć możliwość wytknięcia przez kogoś tych słabych stron - ale u licha, jeżeli ktoś jest przyjazny Zagłębiu, to nie przyłącza się do tego chóru! W imię czego marnować szansę do wykazania dobrych stron. Czy naprawdę to, że tamta ekipa Wam "nie pasi" albo nawet za skórę zachodzi - to naprawdę powód, by marnować możliwość pokazywania, że to "ustawiane do bicia jak chłopiec" Zagłębie - to jednak nie jest takie, jak je malują? Czy ta złość na poprzednich jest naprawdę warta tego, by ułatwiać niechętnym plucie na Zagłębie a nawet im w tym pomagać? Naprawdę nie rozumiem, jak jest możliwe, że zamiast napisać: "faktycznie, powinno się wytykać dziennikarzom, że nie robili wrzawy, gdy nikt nie poparł w wyrzucaniu Zagłębia i nie robili wrzawy, gdy M. Ujek chodził w glorii a robicie przy M. Lachowskim" - to Wy ten postulat odnoszący się do dziś przemilczacie, tylko piszecie, że "no, tak, coś robili, ale nie byli konsekwentni, bo D. Treściński mówiąc w swojej sprawie tak o nich powiedział". Niekonsekwentni byli - ale niekoniecznie akurat po zeznaniach D. Treścińskiego idąc dochodzi się do tego wniosku, gdyż on może po prostu bronić sIę; niekonsekwencje było widać także po innych działaniach, gdy marnowano szansę zabłyśnięcia jako liderzy antykorupcyjnych działań w polskiej piłce. No i pisałem o tym tu na forum te dwa lata temu mniej więcej, gdy się to rozgrywało. A teraz - to jest czas pisania, dlaczego rzecznik klubu lub jego poplecznicy nie wykorzystują tej szansy, jaką daje przeszłość i dlaczego tak to wygląda na kolejną odsłonę "TKM", która przyciemnia widzenie.