przez turku 2010-08-06, 11:19 am
Tak się zastanawiałem nad frekwencją na naszym stadionie i doszedłem do pewnego wniosku.
Skoro Klub potrafi podnieś ceny biletów na Zawisze to i chyba obniżyć ceny też potrafi. Tak niska frekwencja wskazuje tylko na jedno. Popyt jest za niski przy tej cenie i krzywa popytu z krzywą podaży nie przecina się w optymalnym miejscu.
Wiem że zaraz odezwie się chór przeciwników, że kto ma być to będzie, ale ci sami ludzie po meczach skowyczą czemu było nas tak mało.
Może zagłębiowscy kibice po latach posuchy nie są wychowani by sobotnie popołudnia spędzać na stadionie.
Nie mówię tu o zatwardziałych kibicach którym nic nie rpzeszkodzi w przyjściu na mecz ale o typowych piknikach, którzy przychodzą popatrzeć jak 22 chłopa kopie piłkę, zjeść słonecznik i od czasu do czasu krzyknąć "Hej Zagłębie".
Może 12zł i 8zł to za dużo jak na pikniki. Znam sporo osób które poszłyby gdyby ceny biletów były tańsze. Bo przecież to nie ekstraklasa. Wiem e odezwą się głosy osób które powiedzą"takich ludzi na stadionie nie potrzebujemy", ależ potrzebujemy. Pomyślcie gdyby w świat poszło że na każdym meczu Zagłebia jest ponad 6000 kibiców. Nie ważne czy pikników czy ultrasów. Dla sponsora liczą się raczej te pikniki. Ściągnęło by się więcej sponsorów i Zagłębie stałoby się czymś więcej niż klubem piłkarskim, stałoby się modą. Ludzie spędzali by tam sobotnie popołudnia dlatego że ich znajomi tak robią.
Nie twierdzę że bilety mają być, jak w pamiętnym meczu po 1zł, ale może po 4zł i 8zł albo 10zł i 5zł.
Nie mnie określać właściwą cenę bo nie wiem jaki jest koszt utrzymania jednego kibica na meczu i jak on zwiększa się wraz ze zwiększeniem ilości kibiców.
Ale szczerze wolę 6ooo pikników wcinających słonecznik niż 1ooo ultrasów. Chociaż jakby się tak w kupie zebrali i było by nas 7k to było by pięknie.
To tylko mój pomysł.
Bo skoro na mecz na szczycie podnosimy ceny biletów to na paździerze typu Nowy Tomyśl bez urazy dla NT ceny powinny być obniżone.
W każdym bądź razie coś trzeba zrobić bo obecna frekwencja woła o pomstę do nieba, szczególnie na pucharze.