Przegląd prasy

[peterrabit3]

Źródło: SPORT/SportSlaski.pl
Dawid Skrzypek, który prawie całą swoją dotychczasową karierę spędził w Zagłębiu Sosnowiec, ponad rok temu niespodziewanie wyjechał do Norwegii. Teraz wyjaśnia powody swojej decyzji.

W Sosnowcu po cichu szeptano, że było to pokłosiem konfliktu z ówczesnym, a także i obecnym, trenerem Zagłębia - Piotrem Pierścionkiem. - Nic podobnego. Nie było między nami żadnej kłótni, choć nigdy też nie byliśmy w wielkiej komitywie. Obaj doskonale znamy się się z czasów juniorów i nie mieliśmy powodów do animozji - twierdzi piłkarz. Dlaczego więc, nagle Skrzypek zdecydował się na wyjazd do Norwegii? - Prezes Hytry po przegranym meczu z ŁKS-em 1-3 zasugerował mi, że grałem nie fair i nic do drużyny nie wniosłem. A tymczasem postronni obserwatorzy twierdzili, że tylko Patryk Małecki i ja wykazywaliśmy się ambicją. Po tej sytuacji wiedziałem, że w następnych meczach znajdę się poza kadrą - wyjaśnia były pomocnik Zagłębia.

Po powrocie z Norwegii, Skrzypek udał się do Nowego Sącza i z tamtejszą Sandecją wywalczył awans do I ligi. - Nie było mowy o powrocie do Zagłębia. Zaraz po przyjeździe odwiedziałem Stadion Ludowy i zwróciłem się do kierownictwa klubu, czy mogę na własną odpowiedzialność trenować z zespołem. Nie otrzymałem pozwolenia z klubu, którego jestem wychowankiem. Za tym stał również prezes Hytry - z żalem tłumaczy Skrzypek.


To jest skandal jesli nie szanuje sie zawodnikow ktorzy tyle zrobili dla Zaglebia . Kibice beda to dluuuuugo pamietac Panie Hytry

[peterrabit3]

Bramkarz Marcin Bęben, ostatnio SCB Victoria Koeln, podpisał kontrakt z Sarmacją Będzin. Ma być jednym z tych, którzy wydatnie pomogą w staraniach o awans do III ligi.

Oprócz Bębna, który swego czasu występował w ekstraklasie, w barwach Odry Wodzisław, w Będzinie w przyszłym sezonie będzie także występował Łukasz Stępień, ostatnio Milenium Wojkowice. - Porozumieliśmy się także z trzecim nowym zawodnikiem, ale na razie nie mogę ujawnić jego nazwiska. Szczegóły transferu muszą jeszcze ustalić kluby. Mogę tylko powiedzieć, że jest to obrońca, a my nadal szukamy napastnika - wyjaśnia Artur Szymkowski, szkoleniowiec Sarmacji. Jest to o tyle ważne, że to właśnie skuteczność była główną bolączka zespołu w minionych rozgrywkach.

[LucasUSA]

http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,3502 ... bo___.html

"Gliwice pompują kasę w Piasta, bo...

- Uznaliśmy, że nie będziemy konkurować z Krakowem na zabytki, a z Katowicami na centrum administracyjne, bo nie mielibyśmy szans w tej rywalizacji. Bardzo chcielibyśmy jednak zostać miastem sportu - mówi Piotr Wieczorek, wiceprezydent Gliwic.

Piast Gliwice przystąpi do kolejnego sezonu ekstraklasy jako zupełnie nowy klub. Zgodnie z wymogami licencyjnymi, Piast musiał przekształcić się w spółkę akcyjną. Większościowy pakiet akcji klubu przejęły Gliwice. Władze miasta wzięły na siebie ciężar współfinansowania profesjonalnej drużyny piłkarskiej, ale i zyskały prawo decydującego głosu w najważniejszych sprawach klubu.

Maciej Blaut: Decyzja miasta o mianowaniu Zbigniewa Koźmińskiego wiceprezesem klubu wciąż budzi wielkie emocje.

Piotr Wieczorek, wiceprezydent Gliwic i członek Rady Nadzorczej Piasta SA: Poszukiwaliśmy młodej, wykształconej osoby z przynajmniej minimalnym doświadczeniem w futbolu, ale jej znalezienie okazało się niemożliwe. W Polsce nie ma rynku menedżerów piłkarskich. Mogliśmy wybierać tylko spośród ludzi, którzy już działali w piłce. Dlaczego akurat Koźmiński? Pamiętam jego osiągnięcia w Górniku Zabrze. Pewnie, że nie były na miarę mistrza Polski, ale jednak dysponując minimalnym budżetem utrzymywał klub w środku tabeli.

Jako właściciel klubu mielibyście prawo uczynić Koźmińskego nawet szefem Piasta.

- Trzeba znać umiar. Prezes Jacek Krzyżanowski zbudował drużynę, która weszła do ekstraklasy i zdołała się w niej utrzymać. Miał więc pełne prawo pozostać na swoim stanowisku. Jestem zresztą zdania, że częste zmiany prezesów klubów czy trenerów to wyraz braku dojrzałości.

Prezydent Chorzowa Marek Kopel powiedział „Gazecie”, że zjawisko przejmowania akcji klubów przez miasta jest nienormalne

- To opinia pana Kopla i nie można powiedzieć, że jest powszechna. Na świecie dzieje się inaczej. Gliwice są miastem sukcesu, ale nie znalazło to odbicia w mediach. Żadna akcja promocyjna nie dała nam tyle, ile Piast w ciągu ostatniego roku. Co tydzień Gliwice mają dzięki niemu gwarantowaną pozycję w kilkudziesięciu mediach, w tym w głównych stacjach telewizyjnych. Tak naprawdę miasta wspierają swoje kluby na gigantyczną skalę. My robimy to jednak z otwartą przyłbicą. Przejęliśmy większościowy pakiet akcji, bo czujemy się odpowiedzialni za kierowanie Piastem.

W przyszłości sprzedacie swoje udziały?

- Dobry jest dla nas przykład Śląska Wrocław. Miasto przejęło ten klub na jakiś czas, uzdrowiło go, a potem znalazło wielkiego inwestora. My też ustabilizujemy sytuację Piasta i jeśli w przyszłości pojawi się ktoś, kto da gwarancje, że będzie prowadził go w dobrym kierunku, to na pewno go sprzedamy. W obecnej sytuacji gospodarczej ciężko znaleźć chętnego na akcje Piasta, dlatego liczymy się z przynajmniej kilkuletnią obecnością w klubie.

Na jak wielkie pieniądze z miasta może liczyć Piast?

- Udział w spółce traktujemy jako kolejne po wożeniu ludzi, oświetlaniu ulic czy zarządzaniu budynkami, świadczenie dla mieszkańców. Na pewno nie dopuścimy do marnotrawstwa dosypując klubowi pieniędzy bez końca [miasto wniosło do spółki 3 225 000 złotych oraz przekazuje pieniądze na promocję - przyp. red.]. Od strony organizacyjnej i budżetowej Piast jest już średniakiem w ekstraklasie. Dla nas liczy się efekt marketingowy, a ten jest najlepszy, gdy Piast gra w ekstraklasie. Oczywiście, jeśliby spadł, to zachowamy się tak racjonalnie jak Allianz w Górniku Zabrze. Nie wycofamy się, ale ograniczymy finansowanie.

Po ewentualnej zmianie władz sytuacja klubu może stać się niepewna.

- Nie będziemy konkurować z Krakowem na zabytki, a z Katowicami na centrum administracyjne, bo nie mielibyśmy szans. Budujemy nowy stadion, we wrześniu będziemy mieli basen o parametrach olimpijskich, przygotowujemy się do budowy hali Podium, mamy w planach postawienie hali curlingowej. Gliwice są miastem przemysłu, ale chcielibyśmy, żeby były też miastem sportu. Teoretycznie można sobie jednak wyobrazić, że w przyszłości wybory wygra ktoś niekompetentny i to zmieni. Ludzie mogą sobie przecież zrobić krzywdę.

Może o zaangażowaniu Gliwic w Piasta zadecydował Pański osobisty sentyment do klubu (Wieczorek był piłkarzem i prezesem Piasta - przyp. red.)?

- Byłbym nieuczciwy, gdybym nie przyznał, że miałem to z tyłu głowy... Piłkarzem byłem przeciętnym. Końcówka mojej kariery zbiegła się zresztą w czasie z upadkiem starego Piasta. Potem, gdy klub nie istniał, poproszono mnie o wejście do zarządu i pomoc w jego odbudowie.

Kiedy piłkarze Piasta zagrają na nowym stadionie?

- Projekt jest już gotowy, ale firma, która go przygotowywała nie otrzymała do końca maja - jak planowaliśmy - wszystkich niezbędnych pozwoleń na budowę. Na jej usprawiedliwienie trzeba jednak przyznać, że zmieniły się ostatnio przepisy prawa i stąd komplikacje. Liczymy, że w sierpniu będziemy mogli ogłosić przetarg na budowę stadionu. Zależy nam, aby Piast mógł już na stałe grać na własnym obiekcie. Uważam, że na jego mecze regularnie przychodziłoby 10 tysięcy kibiców.

Czy Piast z miastem jako właścicielem może sięgnąć po mistrzostwo Polski?

- Nie! Jestem przy zdrowych zmysłach. Przypadki się zdarzają, ale musielibyśmy trafić na przynajmniej jeszcze siedmiu takich piłkarzy jak Kamil Glik czy Kamil Wilczek. Prawdopodobieństwo, że się to uda jest minimalne. Mistrzostwo Polski będą zdobywać zespoły, które mogą sięgać po zawodników już przetestowanych w słabszych klubach ekstraklasy, a nie te, które szukają ich w niższych ligach.

Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice

Czy ktos mi moze wreszcie jasno wyjasnie, dlaczgo w innych miastach mozna, a u nas nie? Kiedy w koncu miasto skonczy mydlic nam oczy i zaslaniac sie jakimis wzietymi z sufitu przepisami? Niech nie robia z nas durni!

[django]

Gliwice chcą zostać miastem sportu. Szkoda, że Sosnowiec swego czasu nie chciał, bo mieliśmy, a uważam, że nadal mamy, dużo większy potencjał. Oni mają tylko Piasta i piłkę ręczną. My mieliśmy (mamy): piłkę nożną, hokej, siatkówkę, koszykówkę. Najpopularniejsze dyscypliny sportu. Ale łatwiej było pozwolić im upaść niż wykorzystać do promocji miasta. I to jest wina Górskiego. Zgodził się na zaproponowany przez Ślązaków układ, że Katowice będą centrum administracyjnym, Gliwice sportowym, a Sosnowiec wystawienniczym.

[August]

Gliwice chcą zostać miastem sportu. Szkoda, że Sosnowiec swego czasu nie chciał, bo mieliśmy, a uważam, że nadal mamy, dużo większy potencjał. Oni mają tylko Piasta i piłkę ręczną. My mieliśmy (mamy): piłkę nożną, hokej, siatkówkę, koszykówkę. Najpopularniejsze dyscypliny sportu. Ale łatwiej było pozwolić im upaść niż wykorzystać do promocji miasta. I to jest wina Górskiego. Zgodził się na zaproponowany przez Ślązaków układ, że Katowice będą centrum administracyjnym, Gliwice sportowym, a Sosnowiec wystawienniczym.

Niech sobe Górski wsadzi te swoje wystawy.

[peterrabit3]

Jak spiewal 50 lat temu Tomek Lipinski - Nie wierze politykom Nie!!!
To stara prawda ale czasami w innych miastach zdarzaja sie wyjatki wsrod radnych ktorzy STARAJA sie dotrzymac obietnic wyborczych
Sa tego przyklady mariazow klubu z miastem lub wielkiego zaangazowania i pomocy z ratusza dla klubu Lecz niestety to znowu nie u nas ...

[LucasUSA]

Jak na razie wyglada na to, ze Gorski sie trzyma planu - na terenie Ludowego bedzie "wystawiana" Wisla i moze Cracovia

[Smazu]

http://www.sosnowiec.info.pl/
Sonda "Czy jesteś za wejściem miasta do Zagłębie S.A."

[August]

Z końcem czerwca kończy się kontrakt Dariusza Dudka z klubem z Wodzisławia.Piłkarz wciąż nie wie czy nadal będzie współpracował z Odrą. Może zamieni Wodzisław na Sosnowiec?
34-letni Dudek zakończył karierę z powodu kontuzji pleców. Na boisko już nie wróci, ale liczył, że nadal będzie pracował w klubie. - Umowa kończy mi się za dwa dni, ale na razie nie ma żadnych konkretów dotyczących mojej przyszłości w Wodzisławiu. Powiem tak, gdyby decyzja należała do Czechów [jest możliwe, że przejmą władze w klubie - przyp.red.] to na pewno zostałbym w Odrze - mówi.

Pisaliśmy już, że piłkarz jest łączony z Zagłębiem. Był nawet na meczu barażowym o utrzymanie w drugiej lidze. Miał wtedy rozmawiać w cztery oczy z Krzysztofem Szatanem, właścicielem klubu z Sosnowca. - Nie chcę się wypowiadać na ten temat. Proszę o jeszcze kilka dni cierpliwości - mówi.

Media sugerowały, że Dudek mógłby zostać dyrektorem Zagłębia. Tak naprawdę klub z Sosnowca ma wakat na stanowisku prezesa. - No nie wiem czy nadawałbym się do tej roli. Działacze Zagłębia na pewno kogoś znajdą na to stanowisko - uśmiecha się.
W środowisku piłkarskim spekuluje się też, że Dudek szuka klubu w który mógłby zainwestować jego starszy brat. - Jurek na razie skupia się na grze w Realu Madryt. Zapewniam, że nie zawraca sobie głowy inwestycjami w polską piłkę - kończy.

Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,3502 ... Odrze.html

[MateuszeK14]

29 czerwca 2009, 20:40:47 - prof
Dženan Hošić rozmawia z Zagłębiem Sosnowiec

Dženan Hošić, środkowy obrońca z Sarajewa, może wzmocnić II-ligowe Zagłębie - informuje serwis "SportSlaski.pl. Bośniak grał już w Sosnowcu w latach 2005-2008.

- Jestem w kontakcie z trenerem Piotrem Pierścionkiem, który usilnie namawia mnie do powrotu. Biorę taką ewentualność pod uwagę, zwłaszcza, że nie porozumiałem się w sprawie mojego kontraktu z FK Sarajewo. Trenowałem z tą drużyną przez kilka dni, ale ostatecznie do podpisania umowy nie doszło - mówi Hošić, który podczas gry w Sosnowcu pełnił funkcję kapitana drużyny.

[August]

Wydawać się mogło (przynajmniej takie były zapowiedzi), iż ten sezon będzie pierwszym etapem odbudowy Wielkiego Zagłębia Sosnowiec. Niestety, skończyło się na hucznych i buńczucznych zapowiedziach.


Kolejny piłkarski sezon - i to taki, o którym wszyscy chcą jak najszybciej zapomnieć - za nami. Miał być awans, pełna kasa i trybuny. Co mamy? Ledwie utrzymaną II ligę, pustki na „Ludowym” i dziurę budżetową. Chyba nikt, nawet w tych najczarniejszych snach, nie spodziewał się, że los naszego klubu potoczy się aż tak fatalnie.

Brak sukcesów sportowych i marketingowych w Sosnowcu tłumaczony jest niedostatkiem pieniędzy. Na boisku nie widać zaangażowania, gdyż piłkarze nie otrzymują premii meczowych (podobno tak ustaliła rada drużyny z zarządem klubu). Trudno się więc dziwić, że na trybunach Stadionu Ludowego często również był duży brak zaangażowania. Powstała więc pętla - kibice nie byli zachęcani do przychodzenia na stadion, co spowodowało mniejsze przychody ze sprzedanych biletów. Oczywiście na wytłumaczenie słabych wyników znalazł się sposób. To ten zły trener - Janusz Kudyba (problem częstych zmian szkoleniowców już nie raz poruszałem, dlatego tym razem to przemilczę). Nieważne, że to Kudyba przygotował do rundy jesiennej Gawin Królewska Wola, zespół który okazał się rewelacją rozgrywek. Również to ten, zdaniem naszych działaczy, pseudotrener po zwolnieniu z Zagłębia, podjął się ciężkiej misji uratowania Miedzi Legnica. Jaki rezultat? Oczywiście dobry. Już w trzecim meczu poprowadził Miedź do zwycięstwa nad sosnowiczanami 2:0. Tym zwycięstwem dał wyraźny znak: „Zastanówcie się, co wy z tym klubem robicie”. Łącznie w 7 meczach zdobył 13 punktów i wprowadził Miedź do strefy zespołów grających w barażach o utrzymanie. W dwumeczu pokonał Błękitnych Stargard Szczeciński (3:1 i 4:3) i zachował II ligę dla Legnicy.

Czy pomimo przykrych doznań z minionego sezonu można patrzeć w przyszłość z pewną dozą nadziei na lepsze czasy? Wydawałoby się, że tak. Miasto w najbliższym czasie ma przeznaczyć na klub 350 tys. zł, Wisła Kraków ma płacić za wynajem Stadionu Ludowego (kto wie czy podobnie nie postąpi Cracovia?). Więc dodatkowy zastrzyk gotówki jest murowany. Niestety, Krzysztof Szatan, właściciel Zagłębia, po raz kolejny deklaruje, że jeśli nie znajdą się dodatkowi sponsorzy, to on nie gwarantuje wyniku sportowego. - Nie jestem w stanie sam udźwignąć tego ciężaru. Na dobre funkcjonowanie klubu potrzebne jest minimum 200-250 tys. zł miesięcznie. Mnie na to nie stać. Rozmawiamy z dwoma firmami mogącymi zainwestować w klub, jednak nie chciałbym zdradzać ich nazw - tłumaczy Szatan. - Dlaczego nie dokonujemy wzmocnień zespołu? Nie chcę oszukiwać piłkarzy i kibiców. Jeśli nas nie stać na walkę o najwyższe cele, to nie będziemy tego robić na siłę. Przyszłość klubu jest uzależniona od dodatkowych sponsorów - dodaje właściciel Zagłębia.

Te słowa wprawiają w osłupienie. Jakim cudem dokładnie rok temu wszyscy słuchaliśmy, że walczymy o awans, a drużyna jest gotowa, by temu zadaniu podołać, a dziś już nas na to nie stać? Na dodatek w sytuacji gdy miasto w bardziej wyraźny sposób zaczyna wspomagać drużynę i mają być wspomniane pieniądze z wynajmu stadionu! Zakładając, iż Wisła rozegra tylko kilka meczów w Sosnowcu, śmiało można spodziewać się wpływów rzędu kilkuset tysięcy zł. Dodajmy do tego kwoty od miasta - 350 tys. za promocję i ponad 200 tys. wypłacanych jako stypendia. W minionym sezonie Szatan przekonywał, iż przekazuje na Zagłębie ponad 1 mln zł rocznie. Sumując więc to wszystko grubo ponad połowa (w wersji pesymistycznej) zakładanego budżetu powinna być gotowa.

Gdzie leży więc problem? Na to pytanie na razie nie ma odpowiedzi. Z drugiej jednak strony trzeba pochwalić właściciela Zagłębia, iż wyciągnął wnioski z poprzedniego sezonu i nie obiecuje już gruszek na wierzbie.

Szatan odniósł się również do sprawy Dariusza Dudka, którego niektórzy już widzieli na stanowisku dyrektora ds. sportowych w Zagłębiu. Przypomnijmy, iż były piłkarz wcześniej pracował w Odrze Wodzisław na stanowisku dyrektora ds. marketingu, za co zbierał dobre recenzje. - Owszem spotkałem się z panem Darkiem. Był u nas na treningu, a następnie na meczu. Poznaliśmy się i chwilę rozmawialiśmy. Jednak nie padły żadne deklaracje - wyjaśnia właściciel naszego klubu.

Wszystko w dzisiejszych czasach sprowadza się do jednego - jak to zwykł mawiać były trener reprezentacji Polski, Janusz Wójcik: „Kasa, misiu, kasa”. W przypadku Zagłębia, przynajmniej teoretycznie, im więcej tej kasy, tym większe problemy. Cóż pozostaje nam mieć nadzieję, że niedługo wyjaśni się jakie to plany ma nasz klub i na co możemy liczyć w nadchodzącym sezonie.

Czy jest jakieś rozwiązanie tej sytuacji? Może to wzięte z Gliwic, gdzie miejscy włodarze przeforsowali pomysł, by miasto stało się właścicielem klubu. W Sosnowcu na to się nie zanosi, gdyż ponoć jest to niezgodne z prawem…
http://www.sportowezaglebie.pl/pilka-nozna/ii-liga/„kasa-misiu-kasa”,1,4,1066

[peterrabit3]

Trzeba wiekszego nacisku na wladze miasta i moze w koncu sie uda...Jedno jest pewne trzeba przepędzic Szatana tam gdzie nie siega wzrok
To jest nieudacznictwo pod kazdym wzgledem Finanse marketing wyniki sportowe i jeszcze ten ryj wasaty koszmar

[mariusz76]

Najpierw niech się znajdzie ktoś kto zainwestuje a potem go wyjeb, bo nie mam zamiaru oglądać okręgówki czy 4ligi znowu na Ludowym!!!

[peterrabit3]

Najpierw niech się znajdzie ktoś kto zainwestuje a potem go wyjeb, bo nie mam zamiaru oglądać okręgówki czy 4ligi znowu na Ludowym!!!

Poziom sportowy jest w klasie okregowej z zasdnicza roznica Pamietam Zaglebie w 5 lidze wtedy byla lepsza gra wiecej ambicji zwyciestwa awanse i perspektywa lepszej przyszlosci Laismy kazdego i bylismy firmą a teraz???
Dostajemy baty ;od potęg z Koronowa Wągrawca Slubic Zagania etc Zenada!!!!!Kompromitacja
Dletego tez mysle ze rezygnacja kurczaka spowodowala by odblokowanie sponsorow i Miasta.

[Przemek26]

Najpierw niech się znajdzie ktoś kto zainwestuje a potem go wyjeb, bo nie mam zamiaru oglądać okręgówki czy 4ligi znowu na Ludowym!!!

Łaski nikomu nie robisz. Ja mam zamiar tą okręgówkę oglądać na Ludowym jak i na wyjazdach