Zagłębie Sosnowiec będzie zdegradowane
Rozmawiał Jacek Sarzało
2007-07-24, ostatnia aktualizacja 2007-07-25 07:10
Zobacz powiększenie
Michał Tomaczak, szef Wydziału Dyscypliny PZPN
Fot. Tomasz Wawer / AG
Według szefa Wydziału Dyscypliny PZPN czwartkowe decyzje w sprawie korupcyjnych zarzutów dla Zagłębia Sosnowiec będą ostateczne i wszystko wskazuje na to, że klub zostanie zdegradowany i nie zagra w Orange Ekstraklasie.
ZOBACZ TAKŻE
Jacek Sarzało: Ponoć zarzuty przeciw Zagłębiu Sosnowiec są równie poważne jak przeciw Arce czy Łęcznej? Ile meczów ustawił ten klub zdaniem prokuratury?
Michał Tomczak, szef WD PZPN: Zarzutów jest około 30, z różnych okresów. To porównywalne do liczby zarzutów wobec Arki Gdynia.
Czy podtrzymuje pan opinię, że Zagłębiu trzeba dać karę wyłącznie punktową i finansową, by "nie wprowadzać jeszcze większego bałaganu"? Przecież to niekonsekwencja. Arka i Łęczna za to samo zapłaciły degradacją...
- To jakieś nieporozumienie, typowe dla rozmów w przejściu. To była odpowiedź na pytanie - co zrobi wydział, jeżeli zarzutów będzie kilka. Na pytanie, co zrobi wydział, gdy zarzutów jest 30, inteligentni ludzie też potrafią sobie odpowiedzieć.
Ponoć na czwartkowym posiedzeniu Wydziału Dyscypliny wyrok jednak nie zapadnie? Zaczniecie tylko zwykłą procedurę, a kiedy doczekamy się orzeczenia - tego nie wiadomo...
- Oświadczam, że zrobimy wszystko, żeby sprawę zakończyć w czwartek. Przecież pan już nas zna, nie przeciągamy spraw bez potrzeby.
To w takim razie chyba zwiększa się "szansa", że Zagłębie zostanie zdegradowane...
- To jest oczywiście ważne, czy sezon zaczniemy z prawomocnym orzeczeniem, czy też będziemy mieli w lidze klub, którego los jest niepewny. Ale wysokość kary nie powinna zależeć od tego, kiedy zapadnie decyzja. I nie zależy.
Czy nadal jest pan zwolennikiem konsekwentnego karania klubów zamieszanych w korupcję (m.in. Zagłębia Lubin)? I czy jeśli decyzje zapadną w trakcie rozgrywek, to kary powinny obowiązywać od następnego sezonu? Z PZPN coraz częściej i głośniej słychać o potrzebie "grubej kreski", "abolicji" itd. Ostatnio mówił o tym publicznie rzecznik związku Zbigniew Koźmiński.
- Grubą kreskę wyznaczy - po pierwsze - zakończenie spraw prokuratorskich i wniesienie aktów oskarżenia. Po drugie - wprowadzenie nowych przepisów antykorupcyjnych, które zmienią filozofię karania, uczynią ją bezwzględną i drastyczną. Mówiłem wiele razy: dla mnie rozważania na temat, czy przy dziesięciu kupionych meczach już degradować, czy jeszcze nie, są w gruncie rzeczy uwłaczające moralnie. Są być może pragmatyczną koniecznością, ale w pewnych sprawach pragmatyzm to nędza moralna i odwrotnie.
Jest pan prawnikiem, a więc zapewne legalistą. Co pan na to, że PZPN otwarcie zapowiada, że nie zastosuje się do ewentualnej decyzji Trybunału Arbitrażowego przy PKOl. nakazującej wstrzymanie degradacji Łęcznej i Arki do czasu rozpatrzenia spraw przez tenże Trybunał?
- Pojęcie legalizmu nie jest tożsame w każdej dziedzinie prawa. Prawo powszechne chroni uznane za ważne interesy wszystkich obcych sobie ludzi. Prawo sportowe chroni czystość rywalizacji między członkami dobrowolnej organizacji. Przepis regulaminu Trybunału, który stanowić ma podstawę wstrzymania decyzji, wydaje mi się nielegalny. PKOl. nadał takie uprawnienie Trybunałowi bez upoważnienia ustawowego. Nie jest też prawdą, że taka decyzja skutkowałaby wyeliminowaniem decyzji dyscyplinarnych organów PZPN z obiegu prawnego, bo żadna decyzja sądu arbitrażowego nie jest wykonalna sama przez się. Trybunał przy PKOl. ma nad PZPN określoną władzę, ale jest w stosunku do niego podmiotem zewnętrznym. Do tego jeszcze są samoistne uprawnienia spółki prawa handlowego, jaką jest Ekstraklasa SA, nad którą Trybunał Arbitrażowy w ogóle nie ma żadnej bezpośredniej jurysdykcji. Kto i jakim narzędziem wyegzekwuje od spółki decyzję w przywróceniu Łęcznej do I ligi? Pomijam świadomie rzecz najważniejszą, czyli etyczny sens takiej decyzji, choćby nie wiem jak legalnej, to byłoby przecież sprzyjanie korupcjonistom. W rzeczywistości cała ta sytuacja ujawnia wadliwy kształt polskiego prawa sportowego.
Źródło: Gazeta Wyborcza
http://www.sport.pl/pilka/1,65050,4337857.html