Prezes Giancarlo Motto: Arrivederci Zagłębie!
Włosi zarządzają i sponsorują Zagłębie już od ponad siedmiu lat. W tym czasie klub zyskał markę jednego z najlepiej zorganizowanych w naszym regionie, a nawet i w Polsce. Czas, gdy włoskie pieniądze decydowały o kondycji Zagłębia, nieuchronnie dobiega jednak końca.
Wojciech Todur: Jak Włoch, przedstawiciel narodu rozkochanego w piłce nożnej, reaguje na wieści o tym, że polski futbol toczy korupcja? Giancarlo Motto, prezes Zagłębia: To bardzo smutne. We Włoszech też są skandale, kto wie czy nawet nie większe. Z polskiej prasy pierwszy raz dowiedziałem się jednak, że to piłkarze sami zrzucali się, żeby przekupić sędziego. To nie do pomyślenia! (...)
Giancarlo Motto, prezes Zagłębia: To bardzo smutne. We Włoszech też są skandale, kto wie czy nawet nie większe. Z polskiej prasy pierwszy raz dowiedziałem się jednak, że to piłkarze sami zrzucali się, żeby przekupić sędziego. To nie do pomyślenia! (...) - Aż takim idealistą nie byłem... (...) Pamiętam, że gdy Zagłębie awansowało do drugiej ligi, to grało piękne, porywające mecze. Nie chce mi się wierzyć, że te spotkania mogłyby być ustawiane. Korupcja kojarzy mi się z dużymi sumami, tymczasem wtedy premie, jakie piłkarze dostawali po wygranym meczu, były naprawdę niewysokie (od 7 do 10 tys. na zespół - przyp. red.).
Dwa razy odciął się Pan już od korupcji. Za pierwszym razem po zatrzymaniu piłkarzy i ostatnio po tym, gdy do aresztu trafił dyrektor klubu. Rzeczywiście wierzy Pan, że wszyscy są niewinni? - Dla mnie sprawa jest prosta - dopóki nie ma wyroku, to nie można nikogo skreślić. We Włoszech były już przypadki, że media "pogrzebały" niewinnych ludzi, a potem sąd ich uniewinniał.
Od ponad roku wiadomo, że Francesco Cimminelli nie chce być dłużej właścicielem Zagłębia. Termin sprzedaży czy też oddania akcji klubu wciąż jest jednak odsuwany... - (...) Cały czas inwestujemy w klub i wierzymy w awans. To będzie gotowy produkt! Jeżeli Zagłębie przejmie miasto, to za darmo. Jeżeli znajdzie się inny podmiot, to będziemy rozmawiać o pieniądzach.
W Sosnowcu często słyszę, że Włosi nie mogą się wycofać ze sponsorowania Zagłębia, bo zbyt dużo zyskali od miasta, budując swoje firmy akurat tutaj... - To nieprawda. Zyskaliśmy tyle, ile zyskałaby każda inna firma działająca w Sosnowcu. Wszystko odbyło się zgodnie z prawem.
Gdy pierwszy raz pojawiła się informacja, że Włosi wycofują się z Zagłębia, mówiło się, że ma to związek z wejściem firmy ERSI na Giełdę Papierów Wartościowych. Czy naprawdę są przepisy, które zabraniałyby takiego mariażu? Nigdy tego nie mówiliśmy. Prawdą jest jednak, że analitycy giełdowi i ekonomiści odradzają takie rozwiązanie.
Jeżeli założyć, że będzie Pan zarządzał Zagłębiem do 30 czerwca, to można przypuszczać, że od Pana decyzji będzie zależało, jaką linię obrony przyjmie klub w trakcie postępowania przed Wydziałem Dyscypliny PZPN-u. Czy Zagłębie przyzna się do korupcji i dzięki temu będzie liczyło na niższy wymiar kary? - A Pan by się przyznał, skoro jest niewinny? W tej chwili nie znamy wszystkich faktów. Kiedy przyjdzie czas, podejmiemy kroki w celu obrony naszego dobrego imienia.
A nie zakłada Pan, że klub jest niewinny, a jednak pracownicy już nie?
- (...) Nie wiem, co zeznali piłkarze i dyrektor. Nie wiem, co powiedzieli i czy do czegokolwiek się przyznali. Powtarzam, do chwili ogłoszenia prawomocnego wyroku dla mnie są niewinni.
W klubie brakuje dyrektora. Sami piłkarze przyznają, że są momentami zagubieni. Nie wiedzą, do kogo zwrócić się z najprostszą prośbą. Jak Pan chce rozwiązać ten problem?[b]
- Nie wiem. Powiem szczerze, że nawet o tym nie myślałem. To kolejny argument za tym, że Zagłębiem powinien jednak zarządzać Polak.
[b]Władze miasta już szukają kandydatów na dyrektora. Mam nadzieję, że najpierw pomogą nam znaleźć nowego właściciela.
Czy mimo afery korupcyjnej podtrzymuje Pan deklarację, że po zmianie właściciela Włosi nadal będą sponsorować klub? Tak, ale na czas określony. Nie po to inwestowaliśmy w Zagłębie, żeby teraz odwrócić się plecami. Ten klub jest w naszych sercach.
Zakłada Pan, że obecny dyrektor wróci jeszcze do pracy w Zagłębiu?
- Teoretycznie jest to możliwe. Nie jest przecież skazany, nie jest też zawieszony przez PZPN
źródło:Tod