przez Blajpios 2006-02-17, 11:49 pm
W gruncie rzeczy jednak rzeczywiście, "w sprawie Leytona" dość mocno, bo chciałbym, rzecz jasna, by np nie wyszlo to na jakąś "nagonkę":wyraził swe zdanie i ma prawo, nie ma co robić najazdów. Z drugiej jednak strony, chcialbym jednak przeciez, byśmy osiągnęli tu porozumienie. Uważam, że być moze trochę, Drogi Leytonie, nazbyt drobiazgowo sie "czepiasz" - a przeciez chyba trudno mnie uznac za poplecznika czy kolege np. Ujka. Miedzy innymi i po to siegalem do przykladow z "naszej mamuciej epoki" ;-)
W przemyślany tez sposob odwolywalem sie do przykladow i nie zrobilem blednie tego. Przypominam: pisalem, ze juz dawno, zaproponowalem zmiane - i mniej wiecej wg tego potem przemianowano wątek. Tyle, ze proponowalem 2 watki, jeden wlaśnie dla tych "Zagłębiaków sercem", o których walczy kol. Leyton - i drugi dla tych, których tez warto uhonorować, czyli dobrze wspominanych pracownikow (a kol. Leyton jakby mial ochotę nimi troche pomiatac, choć moze nie do końca: kol. Twari zrecznie tlumaczy, ze chodzi po prostu o bylych pilkarzy).
Dobralem wiec przyklady z obu grup, choc specjalnie tez takie, ze mogące powodować dyskusje. Bo np. nie ma wątpliwości, ze E. Maleńki należałby do grupy po prostu pracowników: czy nie ma jednak niezlej pamięci, czy nie nazbieral na szacunek po prostu za prace, choc Zaglebiakiem nie jest? Ale - Grotyński, ktorego wspominalem, juz moze budzić wątpliwości, gdzie go przypisać, bo jednak wryl sie w świadomość, jest autorem nawet rekordu, wspolratowal I ligę. No, dobrze - ale przeciez nie z milosci do Zaglebia przszedl tu: wiec juz pytanie jest. Dalej - juz nie mnożylem pułapek: mozna by pytać i o Koniarka np i tylu innych. Dlatego - mozna zrozumiec, ze moderatorzy wybrali jeden a nie dwa watki. Choc dwa - dawalyby moze lepsze uhonorowanie tych, co Zaglebiakami z serca sa.
Hm. Natomiast kol. Leyton zechcial zapomnieć, ze "pulapka" z mej strony moze byc i przy Jaworznie, czyli jak wielu chyba sadzi, chodzi o to, ze mam "hopla" na punkcie regionu Zagłębia dookreślonego w "Wielkie Zagłębie" czyli aż poza Zawiercie, Jaworzno, Olkusz: bo to jest chyba jedyna szansa, by ostalo się Zagłębie jako realny region a nie folklorystycyne wspomnienie, zwlaszcza w III RP, gdzie Państwo juz zlikwidowalo Zagłębie. Stad - takze i jeszcze inaczej patrze na grę w Zagłębiu J. Urbana czy R. Czerwca. Niestety, chyba traci Zaglebie te szanse umocnienia zaglebiowskiego: przez zasciankowe trzymanie sie w emocjach wizji ciasnych robociarskich wspomnień kilku osad z XIX wieku, jako "wszystko, co o Zagłębiu powiedziec mozna". Przykladem - Mistrzostwa Zagłębia halowe, do ktorych przedtem akces zglaszaly wlasnie zespoly z "Wielkiego Zaglębia", ale w tym roku juz chyba nie. Czy nie dlatego, ze byly odganiane lekceważeniem, ze to "badziewie". liga okręgowa, jakieś obrzeza, czego szukają w niby wielkim Zagłębiu? No i tak - traci sie szansa.
Powyzsze jednak, to troche byl jednak wtręt mój, trochę prowokacja a trochę rzeczywiscie odejście od głównego wątku. Toteż juz nie rozszerzam tego.
Powracam do głównego.
Rozumiem szlachetne intencje Leytona, by szczegolnie docenić "Zagłębiaków sercem". Nawet popieram, moze warto rozdzielić te wątki. Bo nalezy im sie docenienie. Z tym, ze będą trudności w rozróżnianiu, "kto się załapie".
Natomiast jestem przeciwny nie docenianiu tych, co z zaangażowaniem "tylko tu pracują" - skoro to robią dobrze, tez ich warto zauwazac; skoro jest tylko jeden watek, to powinni byc i ci i ci tu w tym watku. W kazdym razie, jak to slusznie wyrazil Twari: tak wszyscy chyba po prostu ten watek traktujemy, tak sie utarlo - i zadne to lizusostwo, ktorego obawia sie (slusznie) Leyton.
Teraz z kolei ja wyrazilem swoje zdanie. Pozdrawiam.