przez Krawiec 2005-04-15, 12:57 am
:? Dami zastrzeliłeś mnie tym argumentem "idż i powiedz..." tak jakbyś w ogóle nie czytał tego co piszę. Gdzie ja najeżdzałem na chuligankę może zacytuj. Kiedys tego nie kumałem ale dawno już przyznałem rację tym, którzy pisali o honorowych walkach bez sprzetu itd.
Puzon powtórzę . Daje tylko wyraz swojej opinii na temat kibicówania i chyba mam do tego prawo. Sam nie wierzę w to co piszę ??
Nie mówię że nie bluzgam , sam to czasem robie ... ale co innego zakląć w nerwach, po zmarnowanej "setce" , a co innego włączyć się do zbiorowego śpiewu "jazda z kurw..." albo "kur.. mać Zagłębie grać..."
To jest kwestia jakiegoś wyboru i umożliwienia jak to mówicie zwykłym piknikom czyli ludziom od popcornu, replik koszulek i całego tego lansu przyjścia na stadion i pokazania się - na tym niestety to polega i na takich ludziach klub zarobi kiedyś największą kasę bo siła ekonomiczna zachodnich klubów to przde wszystkim karnety i bilety . Trzeba już o tym myślec co możemy zrobić dla klubu żeby ściagać te rzesze ludzi - jeśli daj Bóg wszystko się dobrze powiadzie sportowo i infrastrukturalnie.
Jeśli mamy kiedyś przyczynić się do powstania wielkiego Zagłębia, na które miałoby przychodzić ponad 20 tysięcy ludzi to trzeba się wyzbyć negatwnego dopingu przynajmniej ze strony młyna, bo zostaniemy na tych 3,5 tysiąca, a w porywach na 10.
Takie pikniki przyzwyczajone do "odpowiedniego poziomu" (np tak jak na siatce) zasiadą już za parę sezonów całymi rodzinami na droższych sektorach i nawet nie będą świadomi jakie teksty odchodzą na trubunie wschodniej. Chodzi mi o to żeby młyn szedł w stronę pozytywnego dopinu i tyle.
Coż tu daleko szukać podałem przykład meczu z WKSem ale ci którzy jeżdża na Łazienkowską wiedzą jaki tam jest nacisk na pozytywny doping. Niekiedy na meczach z tzw "kosami" się nie udaje ale chodzi mi o kierunek (IDEĘ)
Dla mnie to jest kwestia bardzo prosta. Skupiamy sie na pozytywnym dopingu, a na zaczepki jakieś Szczakowianek itp patrzymy jak dog na pinczera z lekkim odruchem olewającym w postaci "głupich nie trzeba siać"
Z jednym masz rację Puzon nie do konca jestem pewien tego co piszę w stosunku do śląskich klubów bo na "polskie świnie" nie mozna zareagować spokojnie. Chociaz mimo zaszłości chiałbym zeby ta "święta wojna" przybrała jakieś mniej nienawistne formy w postaci haseł i przyśpiewek z jajem.
Starszych ludzi nie da się przekonać ale młodych na pewno. Tak jak powieziałem nie chodzi mi o przekleństwo ale o śpiewy, a zwłaszcza te z młyna.
--------
Co do flagi Tychów to z mojego punktu widzenia krojenie flag i szali jest dla mnie rzeczą mijającą się z futbolem, a wręcz szkodliwą. Zresztą co to ma wspólnego z tą prawdziwą chuliganką, wyjaśnij mi to Puzon bo nie trybię.
Zamiast pasjonowanowac się meczem kibice chcąć nie chcac są wciągani do jakiś porachunków i uwaga publicznoci zostaje zwrócona na szarpiących sie z kratą kibiców Tychów i interweniujących policjantów .
Okazuje się, że to jest spowodowane odwróconą flaga Tychy/Cracovia i wzorowo kibicujacy goście , a wsród nich również CHULIGANI ściągają flagę zrobioną dla zamanifestowania szacunku dla JP II i od tej pory zaczyna się bluzganie głównie z naszej strony. Co mnie zdziwiło oni po tym zajściu dalej jada swoje i tylko raz wyrywa im sie "sędzia ch.." po podyktowaniu karnego.
Więc jestem pewien, że to pojednianie wyszłoby do końca meczu i możnaby wówczas powiedziec, że tak powinno być zawsze albo - wersja minimum dla Madzi - powinno być jak najczęściej ;-).
-------
Dajcie na looz, ja nikogo nie zmuszam tylko poddaje sprawę pod rozwagę osobom od kręcenia młynem bo po cóż te monitoringi dżwiękowe i kary dla kibiców jak mozna samemu to rozwiązać. Co do mojego osamotnienia i donkiszoterii, to jeszcze się zdziwicie jak za jakiś czas powstanie piknikowa rzesza oczywiście zaangażowana, a nie popcornowo -małyszowa. ;-) :lol: