Niestety, różne chochliki powodują,że za każdym wejściem tu dochodzi tematów a odpowiedzi wpisać nie zdążam, nie daję rady.
Może zbiorczo. Różne pomysły, trenerskie, personalne. Pomijając fakt, że nie mamy szans przełożenia pomysłów na realia - często one też są wyrazem sentymentów, emocji. Generalnie - pomysły "dawne", jak K. Tochel, L. Baczyński itp: to one jednak dawne są, przeszłość. Chyby teraz inna rzeka płynie w piłce i to trzeba brać pod uwagę a nie, że pamiętamy, iż kiedyś to a to akurat działało.
Z kolei pomysły "bliższe". Hm. zobaczmyż, że naprawdę oceniamy bardzo wycinkowo. J. Magiera - niezależnie od tego, że życzyłem mu, by mógł poukładać Legię i chyba był w stanie, tylko że weszły inne strategie w grę: to Ludzie Drodzy!: grą z tego czasu można i trzeba się zachwycać, ale nie wolno z tego robić pewnika, że... wygrałby te ligę, awansował. Już pomijając fakt, czy Zarząd Zagłębia chciał awansować czy nie i czy aby nie było silnego "obowiązującego braku zainteresowania": to, że pół rundy tak zagrał (może nawet nie całe) - to nie dowód, że tak by dał radę poprowadzić cały sezon; co piszę ja, który, przypomnę, nie miałem obaw co do jego trenerki, jak obejmował Zagłębie, tylko co do jego wejścia na całego w Zagłębie. Podobnie - A. Derbin - a z drugiej strony D. Banasiak, nie ma za dużo możliwości oceny jednoznacznej. Jeżeli nawet za D. Dudka "odpali" Zagłębie i zacznie grać pięknie — to samo Zagłębie przez tak wczesną dymisję po rewolucji kadrowej odcięło sobie możliwość sprawdzenia, że to nie zasługa D. Banasika. To Pogoń Siedlce może łatwiej oceniać D. Banasika — i mówi się, że nieodmiennie jest u nich wysoka ocenia dla tego trenera i prawdopoodbnie, tak jak było z objęciem Zagłębia rok temu, teraz oni czekają na koniec rundy z zatrudnieniem ponownym, które jeżeli okaże się sukcesem?... hm, no nic, my tu jesteśmy sobie w stanie wszystko wmówić.
Przy powyższych tematach - pojawia się jednak też kontekst choćby korupcji. W Polsce, przypominam, połowicznie potraktowanej, albo i to nie, z grubsza zamiecionej pod dywan. Czy PZPN i całe środowisko przeprosiły za to, że korupcja prawie zeżarła system? Czy w związku z tym wstrząśnięto wszystkim szczeblami rozgrywek, by wyłonić nowych, nieskorumpowanych I-ligowców (czyli tzw. Ekstraklasę), II-ligowców (czyli tzw. NIceLigę) itd III-ligowców, IV-ligowców itd.

Czy aby to nie w Zagłębiu dalej brylował np. M. Lachowski? Czy to już w czasach "organizacji Zagębia z jego triumfami" nie zepsuto polskiej piłki? (słowo korupcja pochodzi przecież od przeżerającego wszystko zepsucia) — vide: jak Prezes F. Wszołek "na polecenie" organizował zespół, tak jak i we wszystkich innych dzieęki układom i nie płacąc piłkarzom uczciwie za pracę wykonaną na boisku tylko nieuczciwie za fikcyjną pracę np. pod ziemią, którą to normę "wyrabiali" potem inni, niektórzy nawet chętnie? Czy pozycja Górnika dzięki sile min. Mitręgi albo i Legii terroryzującej np. wzięciem do wojska: to nie było budowanie skorumpowanego systemu? Tak więc, mnie się wydaje, że choć może nie przywracać do dawnej pozycji K. Tochela, to jednak warto zauważyć, że chyba należy do najbardziej uczciwie podchodzących do sprawy na wieść, że się "sprawa rypła" — wyjechał do Francji wieść naprawdę kiepski los, bo z tego co wiem, parę lat temu prawie że z wyżebranych jakichś "pomocniczych" pracy przy np. szkoleniu juniorów się utrzymywał.
Zaś fasycynacja, którą niektórzy wykazują, bo w "Legiuni po mordzie walą". To już nie tylko kwestia, że naprawdę ostrożnie z zachwytami, bo nie wiemy, czy to aby nie dalsza część rozgrywki, ktoś np. chce wspomóc B. Leśnodorskiego, który po "wzięciu Rady Nadzorczej Ekstraklasy" chyba w gorszej sytuacji teraz jest, jeżeli chodzi o ewent. pracę Prezesa Ekstraklasy? W tle bowiem - to jest też i sprawa konfrowesji fundamentamentalnych ale i pytania o szansę ukrócenia kontroli nad środowiskiem realizowanej przez grupy przestępcze? To jest problem, który ostatnio dał szczególnie popalić nawet największym, jak Juventus, którego prezesa sąd niedawno skazał za takie powiązania. Naprawdę chcecie, tak się zachwycając — otwierać drogę do tego, by jeszcze bardziej dopuszczać tak działających ludzi, niejednokrotnie przestępców: do kontroli środowiska?
Oczywiście, to rzeczy są złożone - bo choćby jest pytanie, jaki na jakiejś legalnej drodze może mieć choćby środowisko ludzi płacących swym zdrowiem z racji ukochania drużyn, gdzie są oszukiwaniwpływ. Niemniej, proszę "fascynatów walenia z liścia" - ta "życzliwa działalność liściodajców" to jest rozwalanie podstaw cywilizacji, w której wzrośliśmy, bo do tych filarów należy potępienie, odrzucenie samosądów. Tymbardziej trzeba być ostrożnym, bo jest niebezpieczeńtwo, z racji "skrzywień niektórych przywódców" — całość ociera się i o politykę; bardzo łatwo "pomylić się" i de facto lewackie, populistyczne warcholstwo da się "jednocześnie sprzedać jako" prawicowe nienawistne człowiekowi ruchy.
W każdym razie - tu może warto przemyśleć, nawet jeżeli nie zgadzając się ze wszystkim, co napisał D. Tuzimek w Wirtualnej Polsce
https://sportowefakty.wp.pl/pilka-nozna ... e-felieton To faktycznie może wpisywać się w polityczną wojnę prawica/lewica, faktycznie może być jednostronne - ale warte refleksji. Tak, jak, powtarzam, na ewno wrte jest reflekji to, czego dmagają się środowiska kibicowskie.
A teraz już praktycznie wklejam bez jakiejś redakcji "najstarszą część tej wypowiedzi": już wczoraj zaczętą w kontekście tego, co teraz zdaje się najważniejsze, także w odniesieniu do powyższych tematów, należących do srpaw ogólnopiłkarskich, ogólnopolskich. Tak po prawdzie - ponieważ jest moment przełomowy - ponieważ jest pytanie o dalszy los Zagłębia - ponieważ jest perspektywa sprzedaży i chodzi o to, by Zagłębie nie wpadło "w łapy" typom takim jak niedoszły właściciel Wisły Kraków albo typom takicm, którzy utwierdzą jakieś układy kolesiów, wzajemne uzależnienia w dziwnych relacjach.
Tak przyglądając się różnym wpisom, zastanawiam się, jakie szczególnie ukazać ich walory. Cieszy więc, że też coraz bardziej jest dostrzegana konieczność jakiejś lepszej perspektywy w ujmowaniu spraw - i nawet w poddenerwowaniu, ba! przy wściekłości poporażkowej, to jednak już nie tylko protest kieruje się ku temu, "co pod ręką", co "najbardziej widać", ale dotyka się głównych problemów, rzec by można, "strategicznych" dla Klubu. Nawet po aktywności na forum można mieć wrażenie, że może i jakaś mobilizacja się rodzi, nawet na poziomie wymiany "privów - z coraz lepszą świadomością, nie tak cząstkową, jak niegdysiejsza próba dwóch Zagłębi. W każdym razie jednak, może być przy tym konieczność wielowymiarowej przenikliwości. Na przykład - trzeba faktycznie postrzegać rzeczy przenikliwi, wykazywać, co jest przemilczane "w oficjalnej propagandzie", od czego się ucieka, co przekłamywane - i co np. powinni od dawna dostrzegać odpowiedzialni za transfery. Tu też zrezstą przykład "okazji dla przenikliwości": bo pytanie jest: czy faktycznie nie widzą przecież doświadczeni piłkarsko decdydenci — czy nawet widząc przecież, bo są doświadczeni piłkarsko, z jakichś racji działają tak a nie inaczej? Do tej przenikliwości - chyba jednak warto dodać kolejny jej poziom użytkowy. Jednak bowiem narastające wpadki i wieści, które otrzymujemy i które do nas sąkierowane: odbijają się też na postrzeganiu wartości Zagłębia, by nie użyć słowa "wycena". Nie tylko więc pytanie ma postać: "czy w takim razie w rozmaitych stanowiskach zajmowanych - zwłaszcza w akcjach idących na zewnątrz - nie należy być może uwzględniać kwestii, czy to dobrze dla Zagłębia, jeżeli coraz bardziej uwypukla się, że to nie jest wartość na obecnym rynku? Dla tutaj piszącyc, "zakochanych" (pewnie i bez cudzysłowu) w Zagłębiu, to jest jasne: Zagłębie ma wartość bezcenną i protestujemy przeciw wszelkiemu wprowadzaniu barachła w grę, w trenowanie, dokonywanie transferów itp. Czy dla wszystkich to jednak tak zadziała? Czy udowodnienie przez samych tych, co najbardziej oddani są Klubowi, jakie to dno jest - nie ułatwia odbijania piłeczki, gdy chcą Zagłębie sprzedać, że "cena jest strasznie zawyżona"? Nie zakładając oczywiście, że to dzieje się po stronie Zagłębia, bo ktoś taki układ chce zrealizować - ale już po prostu ewentualny kontrahent "ma potwierdzenie", że "realna jest tylko jeszcze niższa cena za Zagłębie".