Tadeusz Wisniewski napisał(a):Kol. Blajpios pozwolę sobie zauważyć iż jesteśmy na tym FORUM już od 2004
roku a więc obchodzimy mały Jubileusz, ale to tal tylko na wstępie mojego
wpisu. Muszę wyznać iż nie wiem dlaczego w Kol. wystąpieniu jak wyżej i nie tylko
tyle sceptycyzmu. No przecież przerabialiśmy już układ własności prywatnej -
włoskiej, później innej ale też własność prywatna , jeśli włoska dała nam rozgłos
na kraj cały - jak to dobrze zorganizowany Klub i jakie finanse bez żadnych zadłużeń
itd. itp. Teraz mamy jak Kol. określa "układ miejski" - ja zakładam i nie wyobrażam sobie
aby szły instrukcje z Magistratu NIE AWANSUJCIE, co trzeci mecz PRZEGRYWAJCIE,
kontrolujcie miejsce w Tabeli - oby nie za wysoko. Z mojej perspektywy wieloletniego
"Wielbiciela" Zagłębia - problemem tego Klubu jest KASA - ciągły brak pieniędzy i nie
zawsze rozsądne zarzadzanie Klubem w przeszłości a co za ty idzie następca otrzymywał
pasztet długów do rozwiązania. Nie myślę ze za brak AWANSU w ubiegłym sezonie za karę
musieli odejść zawodnicy do innych Klubów (Gruba, Jankes itd.).
Ciekawi mnie jak Kol. przyjmie AWANS Zagłębia do I ligi w 2014/2015

Ja jestem optymistą.
Pozdrawiam
Tadeusz
Cieszę się, proszę Kol. TadeuszWisniewski, że jesteśmy już z jakimś widocznym stażem tu razem - a także że czasem się bardzo dobrze rozumiemy, czasem średnio ale zawsze szanujemy. Dzięki.
Awans - przyjmę z radością i zadowoleniem raczej w każdym wypadku, czy to wtedy, gdy będzie to nie w smak "układowi miejskiemu" czy też nawet, gdy się ucieszą z tego i ludzie "układu" (piszę bez rozstrzygania o jakimś spisku - może to być też i układ "dopasowanych mentalności"; po prostu: związany z klubem i z zarządem Miasta obecnym). Dlaczego? Bo to zawsze spowoduje, że więcej o Sosnowcu wyżej niż trzeciorzędne poziomy w Polsce (nie tylko o piłkę chodzi) będzie mówione, podobnie - o Zagłębiu. Jedynie wtedy, gdyby ten układ tak byłby zapiekły, że zdecydowanie szkodziłby Zagłębiu "za karę za awans": to pewnie bym się nie cieszył. Inaczej, jak napisałem - radość, bo choćby propagandowy sukces, nie mówiąc o radości kibicowskiej - która zawsze i wszędzie taka sama, skacze pod sufit gdy jest sukces awansu.
To nie znaczy wszakże, że akurat nie mam na tyle wyobraźni, by sobie wyobrazić dokładnie nawet taki scenariusz, jak Kolega pisze: "przegrywajcie co trzeci mecz itp". Jakkolwiek - wpływ może być różny i też mogę sobie wyobrazić, że jest ogólnie powiedziane, iż celem jest 5 miejsce i nikt się nie będzie "po drodze" zajmował tym, jak cel zostanie osiągnięty. Mogę też sobie wyobrazić jakieś niedopowiedzenia w stylu "pamiętajcie, nic wam się nie stanie, jak nie awansujecie" itd itp. TAk więc, realistycznie patrząc, różne można wyobrazić sobie scenariusze, niestety: łącznie z tym, że ktoś obiecał "władcom wyżej, np. w województwie katowickim niesłusznie nazywanym śląskim" - rozmontowanie Zagłębia, "bo nikomu niepotrzbne", "niepotrzebny to region" więc tym bardziej byłoby "zabezpieczone", że taki "słowny dla zleceniodawców gospodarz" dopilnuje, by i sportowo marka Zagłębia nie była za szeroko rozgłaszana.
Ba! I niestety - że takie powyżej napisane scenariusze są realne. Szczerze pisząc - byłbym w stanie bowiem nawet dyskutować, że faktycznie to jest nie do pomyślenia, by klub na garnuszku MIasta grał wyżej niż trzeciorzędne rozgrywki (czyli gdzie obecnie grają) - bo budżet naprawdę musi uwzględniać i chore dzieci i potrzebę Filharmonii w MIeście itd itp. Rozważałbym pozytywnie taką postawę więc "utrącania" awansu - gdyby jednocześnie był widoczny plan, jak zyskać sponsora a nawet właściciela, jak przekazać prywatnemu przedsiębiorcy względnie spółce Klub do rozwoju a nie jak takiemu właścicielowi Klub odebrać, żeby znowu zapanowałe "stare dobre komunistyczno-postkomunistyczne układy". Tak więc, podsumowując, byłoby nawet do przyjęcia blokowanie przez Miasto awansu dopóki Klub na garnuszku Miasta - ale wtedy, gdy jednocześnie byłoby parcie na rozwój, na unormalnienie sytuacji, wyzwolenie definitywne z kolesiowatych, postkorupcyjnych układów! Natomiast bardzo wkurza, gdy niestety wychodzą takie sygnały nie od ludzi walczących o przejrzystość finansów publicznych. Straszne jest - że są mocne podstawy do rozważania właśnie tragicznych scenariuszy, że takie działania są realne ze strony ludzi nie propagujących lecz blokujących rozwój; nie walczących z niejasnymi układami lecz wręcz o ich podtrzymanie.
Przy czym - nie uważam postawy mojej za jakiś sceptycyzm, "patentowany" pesymizm. Raczej - jako realizm, który po prostu obserwując to, co się dzieje w Zagłębiu o parę lat nawet więcej niż ostatnie 10: nie zamyka na siłę myślenia w areszcie nie dopuszczając do głowy, której pozwala się kierować jedynie kibicowskimi pragnieniami. Niestety - jeżeli chcieć nie przyznawać kibicowskim pragnieniom "bonusu" przymusowego wyprzedzania rozumu o dwa okrążenia do przodu: to gołym okiem widać przy analizie spraw Zagłębia Sosnowiec podstawy do "ostrożności" przynajmniej właśnie takiej, jak wykazałem wyżej.
Powody więc ostrożności, wspomniane podstawy do niej - przecież podałem dokładnie w poprzednim moim wpisie, (choć i dołożyłem więcej też powyżej). Nie będę więc stamtąd tu ich przepisywał dokładnie, wspomnę tylko ogólnie, co pisałem już dotąd: choćby fakt, że co roku od pewnego czasu ponawiane są te same "falowania wyników" od najgorzych po otarcie się o włos o awans (jak gdyby - w celu stworzenia emocji ale uniemożliwienia awansu); podobnie - nie będę szeroko przypominał, jak to w cudowny sposób trenerzy i gracze niektórzy ledwie odeszli z Zagłębia to mieli dobre wyniki, nie będę przypominał sugestii np. L. Ojrzyńskiego, któremu naprawdę na sukcesie w swoim życiu zależało i szybko odszedł - ani nie będę dodawał choćby faktu dalszego biegu kariery np. D. Kłusa, który do ostatnich lat swoich walczy. Naprawdę - tych powodów nakazujących zdroworozsądkową ostrożność jest jeszcze dużo więcej, jak choćby brak mentalności wielkiego klubu, jak choćby zgoda na trzeciorzędność choćby w poziomie organizacji, także zaplecza kibicowskiego, jak choćby dziwne pogrywki z kibicami stosowane przez obecnego Prezesa Klubu - i pozwalanie na status quo, dyktat takich mentalności, które chyba najbardziej rozwojowe nie są. Szczególnie bolesny, bo już sięgamy do pokładów coraz bardziej fundamentalnych w ogóle dla regionu - jest chyba po prostu ogólnie mówiąc brak strategii rozwoju. Co do kwestii takiej strategii - to nawet ościenne miasto Zagłębiowskie, Dąbrowa Górnicza potrafiła strategię wdrożyć, halę wybudować, co potem łatwo przekładało się na sponsorów i osiągnięcie poziomu ekstraklasowego szybko w dyscyplinie, która kiedyś była sztandarowa w Sosnowcu. Mniejsza o to akurat, że w Dąbrowie ekstraklasa, bo to przecież po prostu inny zagłębiowski klub - ale chodzi o realną dalekosiężną politykę rozwoju, ze stopniowym współprzenikaniem wyniki/miejsce widowiska rosnące wraz z wynikami; chodzi nawet o jeszcze więcej: prowadzić politykę "do przodu", czyli taką by pobudzić mądrze wyniki, które znów będą napędzać ku kolejnym etapom polityki rozwoju. Ktoś w innym wątku przywołał przykład Lublina - gdzie potrafiono zastanowić się nad tym, co potrzebne jest do gry drużynie (odpowiednie boisko i stadion), co potrzebe ludziom - odpowiednio położony stadion zdolny nie tylko kibiców przyciągnąć na mecz ale też na ogólnomiejskie spotkanie np zabawę w odpowiednim czasie. Oczywiście, w Sosnowcu oznaczałoby to np. wybór lokalizacji tak, by jak największej ilości Zagłębiaków było jak najbliżej i najwygodniej do łączącego region stadionu pośród Zagłębiaków - a niekoniecznie chodziłoby o lokalizację w obecnym miejscu, gdzie najbliżej, to akurat jest przeciwnikom, by nie musieli się "pobrudzić i wjeżdżać w głąb Zagłębia". Tymczasem chodzi o to - by takie miejsce integracji było jak najbardziej w głąb Zagłębia, przy sercu komunikacyjnego wewnątrzzagłębiowskiego układu. Póki co jednak - to mamy zapewnione kolejne odgrzanie kiełbasy wyborczej, z której nowego stadionu nie będzie bo nie o niego chodzi - tylko trochę głosów na wyborach się zyska od całego tabunu przywiązanych do dawnych układów wyborców, którzy znów z sentymentu zagłosują na "Mistrza sprawdzonego". A czy Mistrzu nie będzie za to dumy chodził, że oto spełnia, co ślubował, rozmontowanie regionu Zagłębia, bo przecież Zagłębiu lepiej będzie pamiętać, że województwo jest śląskie i prężne śroedowiska godne promowania to są tylko śląskie? Przecież nieraz mówił, że Zagłębiacy muszą zrozumieć, że tu jest Śląsk i o Zagłębiu to sobie można mówić cicho pod miotłą.