Motorycznie nam zespół po prostu zgasł, bo tak naprawdę nie było zawodnika, który wyglądałby świeżo, dynamicznie i był w stanie przeciwstawić się swojemu przeciwnikowi na swojej pozycji.
Panie trenerze, jak do kurwy nędzy mogli Panu zgasnąć motorycznie piłkarze pokroju Arłukowicza, Wojcieszyńskiego, Farkasa, czy Jankowskiego, którzy do tej pory całą rundę głównie odpoczywali na ławie? Czy przed meczem trener nie zorientował się, że piłkarze mu zgasli? Czemu w takim razie w kadrze nie znalazło się miejsce dla Cyganka, czy Tylca? Ci to już w ogóle powinni być wypoczęci, bo wiosną zostali całkowicie odcięci od grania, bo graniem nie można nazwać kopania się po nogach w rezerwach.
Mam nadzieję, że po dzisiejszych pomeczowych wypowiedziach ( ponieśliśmy porażkę i nie ma co tego roztrząsać) i wyczynach (rzucanie się do kibiców), był to ostatni mecz Kursy w Zagłębiu Sosnowiec.
Odnośnie bramek:
Bramka nr 1. Gratulacje dla Arłukowicza, który okazuje się słabszy fizycznie od... przewracającego się rywala. Nie mniejsze gratulacje dla Kursy, bo po dośrodkowaniu powinien przejąć tą piłkę.
Bramka nr 2. Gratulacje dla całej defensywy, która przy stałym fragmencie dopuszcza do sytuacji 4X4 w polu karnym. A właściwie to 4X3 dla rywala, bo Ninković kryje sam siebie. Mimo to wydaje się, że miał jeszcze szansę naprawić swój błąd, ale nie chciało mu się, albo nie miał siły wyskoczyć do piłki.