przez Blajpios 2011-11-25, 11:51 pm
Najpierw co do głosów mówiących, że niedobrze jest, jeżeli taki zasłużony portal, wraz z forum traci szacunek przez np. nadmiernie emocjonalne postawy, nieprzejrzystość, nieszlachetność, stronniczość idącą za daleko, np depcząco wcześniej sugerowaną otwartość itp. Myślę - miałem nadzieję - że przez to, co pisałem rozwijając temat, wyraźnie dam znać, że też zauważam w postawie "oficjeli portalu i forum" rzeczy niepokojące, niekonsewkencję,nadmierną stronniczość czy inne tego rodzaju psujące dorobek elementy. Tyle, że spokojnie o tym dyskutować można chyba dopiero kiedy "przeskoczy się" świat absurdu, jakimi jest żądanie, by ktoś opluwany przeze mnie utrzymywał za swoje pieniądze te moje "plucia" a ja w zamian jeszcze będę się obnosił, jak to jestem obrażony. Natomiast co innego przedstawianie racji, wykazywanie, że fauluje ktoś np. z nadmierną stronniczością. Ogólnie rzecz biorąc - z jednej i drugiej storny - trzeba oddać zasługi takimi, jakie są, oprzeć się na obiektywiźmie i to wobec obu stron - i dopiero na tym fundamencie można zbudować konstruktywną dyskusję. Niemniej, OK! - zgoda, że są ludzie bardziej emocjonalni i się zapędzą czasem w takie wyrażanie prawdy. Wszakże, żeby mogła zacząć się dyskusja - powtórzę: trzeba, by wszystkie strony dopuściły, że właśnie w czymś się mylą i w czymś to druga strona właśnie ma rację. No i z pewnych rzeczy, które idą za daleko, koniecznie trzeba byłoby się wycofać, jakkolwiek też pożądane jest nie katować wypominaniem, że ten drugi zagalopował się straszliwie.
Jednym słowem - najlepsza, to teraz na czas zimowy byłaby chyba wręcz amnestia, nie tylko rozejm. Czy się uda? Nie wiem - ale wydaje się to konieczne do tego, by faktycznie zacząć się mogła jakaś refleksja, szukanie porozumienia. Z tym, że to będzie też niemożliwe - dopóki wciąż, nawet zachowując ów "rozejm z amnestią": strony powtarzać sobie będą coś w rodzaju poglądu, jaki teraz zobrazuję. "O, to ja mam rację, więc to najlepszy dowód, że druga strona jest zbrodnicza - a w takim razie, cokolwiek mówi ta druga strona jest głupie i obraźliwe, domagające się pomsty i zwyzywania. Stąd: jakiekolwiek moje inwektywy są nie tyle słuszne, co po prostu prawdą i logicznymi argumentami - a nawet chłodne rozumowania drugiej strony są oblegą, przemocą, głupotą". Niestety, mam wrażenie, że po obu stronach takie postawy są jednak w niektórych wypadkach wyraźne - a to znaczyć może tylko jedno: ni stąd ni zowąd między Zagłębiakami wyrosła barykada, póki co nafaszerowana petardami, ale już niedługo tym farszem może być napalm.
Tak więc - zdecydowanie lepiej byłoby, by choćby co pisali Kol.Kol. August i Gruby Perez jednak zaostało podjęte. Lepiej byłoby budować, niż niszczyć się nawzajem. Żadna z tych grup nie odniesie znaczącego zwycięstwa, jeżeli pójdzie się na udry - a każda może przynieść wtedy tylko zniszczenie.
Nakreśle to też w odniesieniu do owych Zagłębi, które trochę poruszyły niektórych. Ujmę to tak. Co naprawdę jest tu daną podstawową? Mamy do czynienia ze stuletnią tradycją, już 105letnią. Albo jeszcze inaczej - Jest tradycja przeszło stuletniego klubu. Ta tradycja zresztą była niejednoznacza, rozczłonkowywana i dobrze wiadomo, że z tego powodu w kraju niejednokrotnie kontestowana - a faktycznie obrona tego faktu wymaga zabiegów, dowodów posiłkujących się analizą historycznych faktów będących okolicznościami. Naprawdę chodzi o to, by zniszczyć? Nie wydaje się zaś - że uda się ją obronić na drodze zawłaszczania. Z którejkolwiek strony. Kiedyś szerzej to ujmowałem: wydaje się, że obie strony trochę jakby próbowały zawłaszczyć. Ci co są za Ludowym - łudzą się, że za nimi stoi stuletnia tradycja, podczas gdy wykluczają "Zagórskich" - i łudzą się "Zagórscy", że samo wpisanie 1906 wystarczy. Ci z Ludowego łudzą się, bo jak chcą tak odcinać od swojej tradycji innych - to muszą zauważyć, że jako "jedyni właściciele tradycji": mogą jedynie do 1962 roku się odwołać. Jeżeli chcą się trzymać tradycji stuletniej, to nie mogą sobie orzec na podstawie swojego orzeczenia, że oni są cacy i jedyni z tradycji stulegtniej - a drudzy be i absolutnie do stulecianie mają prawa. Podobnie - i Zagórscy. Stąd - zacząłem używać określe, "z Ludowego", "z Kresowej", "Zagłębie 1906". Dla drugich zacząłem używać - Zagórscy, czasem nawet 1906: dopóki nie widać, że chcą "wykasować mocą swojego widzimisię" tych drugich z tradycji. Gdyby chcieli - trzeba by przypomnieć, że wykluczając, to mogą sobie wpisać tylko 2011.
Używam tak - dla zobrazowania, dla obudzenia, "kopnięcia" wreszcid do myślenia. Wzmagając te spory: tylko się prowadzi do rozbicia całej stuletniej tradycji. Ja nie jestem wielkim entuzjastą Zagłębia 1962, jeżeli patrzeć z perspektywy stuletniej; niestety bowiem, długielata klub należał do najbardziej opanowanych przez komunistyczną partię niesławnej pamięci PRLu, co w Zagłębiu powinno natychmiast powodować odruch wymiotny, ponieważ region na swój sposób gorzej został potraktowany wtedy niż Śląsk! Śląsk był "dręczony" z racji swej tożsamości, ale nikt nie wmawiał że białe jest czarne czy czerwone. Tymczasem to robiono z Zagłębiem. Jak dalece to jest straszne w skutkach - widać do dzisiaj, tak co do regionu, jak i klubu, teraz na świeżo są dowody z hokejem. Dowodem jak dalece sfaulowano Zagłębie jest i to, że tak tu urobiono ludzi, iż przez korupcję i cały system postpeerelowski napluto kibicom w twarz - a tymczasem oni dalej stoją murem za tymi, co ich popluli i nawet przepraszam nie powiedzieli. Niemniej - nie da się nie zauważyć, że w tych stu latach to jednak i sukcesy największe i po prostu jakoś ten klub istniał. I tu nic nie pomoże, czy się komuś podoba czy nie podoba, czy się podoba fakt - czy też nazywanie tego Zagłębiem 1962. Oby to tylko w końcu dotarło do ludzi. Jeżeli chce się mówić o ciągłości przeszło stuletniej nie można wykluczyć żadnego z tych środowisk w tym momencie. Może z czasem się to jakoś wykrystalizuje inaczej. Teraz jednak - bardziej chodzi o podtrzymanie spójności, jedności - a nie walkę między "1962" a "Zagórskimi" - i to o jedyność posiadania tradycji. Parcie natomiast dalej na tę walkę - wynik na koniec może wręcz nawet taki: "miałeś złoty róg - ostał ci się ino sznur".
Wybaczcie - ale najbardziej, to przypomina to sytuację obecną w PiSie i PiSie bis. Oraz Klubach Gazety Polskiej. Sakowicz w swoim wstępniaku pisał coś takiego: "nie wciągajmy Klubów Gazety Polskiej" w te walki, niech to będzie środowisko dla całej tej prawicy patriotycznej, dla której środowiskiem było dotąd. I dobrze byłoby, gdyby Stowarzyszenie pomogło właśnie taką postawę zachować środowisku Zagłębia. Obawa natomaist jest,że zostanie "znokautowane" przez którąś z frakcji - albo wessane przez jednych, czyli de facto "wypchnięte" przez starszych, jak to było niedawno i z PiSem. Tylko co to da kibicom Zagłąbia, że się śmiertelnie poróżnią?