przez obiektywny 2003-11-11, 8:13 pm
Chrobry Głogów - Zagłębie Sosnowiec 1:2 (1:1)
SKANDAL W GŁOGOWIE !!! (Zamiast relacji z meczu)
Na mecze piłki nożnej w Głogowie chodzę już od ponad 10 lat. I na palcach jednej ręki można by policzyć spotkania które opuściłem. Żywo interesuje się głogowskim futbolem, bywałem na meczach gdy było ok. 50 widzów (pamiętne czasy "trenera" Tiereszczenki), ale pamiętam też mecze gdy tych kibiców było ponad 5000!!! Nie jestem kibolem, staram się być obiektywny, często śmieszą mnie kibice komentujący w sposób dosadny decyzje (słuszne) arbitra tylko dlatego, że jest ona niekorzystna dla naszej drużyny. Jednak na to co zobaczyłem dziś... ręce opadają!!! Więc spróbujmy prześledzić dzisiejszy "show" sędziego Mariusza Sicińskiego:
Dramat w 3 aktach (wszystkie fakty miały niestety miejsce w rzeczywistości)
Miejsce:
Stadion miejski w Głogowie, 08.11.2003, godz. 13.30 - mecz 3 ligi grupy śląskiej Chrobry Głogów - Zagłębie Sosnowiec
Występują:
- trójka sędziów z Opola pod przewodnictwem arbitra głównego Pana Mariusza Sicińskiego
- 11 nieświadomych piłkarzy Chrobrego
- 11 (nie)świadomych piłkarzy Zagłębia
- ok. 2000 widzów głogowskich oraz ok. 80 widzów z Sosnowca
Prolog:
Kibice już od kilku dni żyją sobotnim meczem pomiędzy rewelacyjnym beniaminkiem Chrobrym Głogów, a jednym z pretendentów do awansu Zagłębiem Sosnowiec. Wieść gminna niesie, iż Zagłębiu sprzyjają sędziowie jednak Ci kategorycznie się od tego odżegnują... No cóż nie ma co sobie zaprzątać głowy plotkami - piłka jest okrągła, bramki są dwie, wygrać może każdy... Wreszcie wybija godz. 13.30 - obie jedenastki na boisku, gorąco witane przez kibiców nie szczędzących swoich gardeł... Pogoda wręcz wymarzona do pojedynku na szczycie: bezwietrznie i dosyć ciepło zwiastuje, że możemy dziś być świadkami dobrego widowiska!!! Pojedynek czas zacząć...
Akt 1
Piłkarze z Sosnowca od pierwszych minut nacierają na głogowską bramkę, jednak bez większych rezultatów. Po ich grze widać, że jest to poukładana drużyna, mająca w swoim składzie wielu wysokich zawodników (piłkarze Chrobrego wyglądają przy nich jak liliputy). Jednak na szczęście nie samym wzrostem się gra w piłkę nożną! Zawodnicy miejscowi przeciwstawiają rywalom szybki, kombinacyjny futbol. Mecz może się podobać licznie zgromadzonej publiczności, która już w pierwszej fazie meczu doznaje euforii: po jednym z szybkich wyjść Chrobrego, Plewko doskonale dogrywa do nie obstawionego Węglarza, który (z niewielkimi problemami) pokonuje bramkarza gości!!! Goście protestują iż strzelec gola był na spalonym jednak sędzia boczny (oraz widzowie) nic takiego nie dostrzegają, sędzia główny wskazuje na środek boiska ... 1-0 prowadzi Chrobry!
Akt 2
Gra się zaostrza. Piłkarze z Sosnowca są wściekli nie przebierają w środkach aby przedrzeć się przez obronę gospodarzy! Sędzia pozwala na twardą grę, jednak... tylko jednostronnie. Wszelkie próby twardej męskiej gry ze strony głogowskiej są natychmiast przerywane przez sędziego. Kontry Chrobrego zostają gaszone sposobami które nie mają wiele wspólnego z futbolem jednak sędzia tego jakoś nie widzi... Miejscowi piłkarze powoli stają się bezradni: Sosnowiczanie bezkarnie kopią i obijają (w pojedynkach powietrznych) zawodników głogowskich! Jak by tego było mało to sędzia zaczyna dostrzegać sytuacje których nie było... Po jednym takim rzucie wolnym ze skraju boiska (przyznanym z powodu rzekomego faulu Plewki na zawodniku gości - siedziałem naprzeciwko i nic takiego nie dostrzegłem, podobnie jak sędzia liniowy który stał 2 m od akcji) następuje wrzutka na pole karne, strzał głową i mamy remis! Przerwa...
Akt 3
Po przerwie Chrobry wychodzi jeszcze z nadzieją, że nie wszystko stracone, że można jeszcze powalczyć... Jednak sędzia od początku drugiej połowy nie pozostawia nikomu złudzeń kto tu w rzeczywistości dyktuje warunki gry. Kibicom zaczynają puszczać nerwy... Wiadomo gra się tak, na ile sędzia pozwala, a Pan Siciński tego dnia nie pozwala Chrobremu na nic!!! Wszelkie protesty zawodników na nic się zdają, sędzia wie (widzi) lepiej... Co gorsza sędziemu zaczynają mylić się strony świata gdyż coraz częściej błędnie wskazuje wykonawców wznowienia gry z autu... Widzowie jednak nie mają problemów ze wzrokiem - ich pupile są niemiłosiernie obijani przez gości. Helwig od pojedynków główkowych to ma chyba już dziurę w plecach od łokci zawodników przyjezdnych. Czyste odbiory piłki przez głogowian są interpretowane dalej jako faul, natomiast rywale bezkarnie testują wytrzymałość kości zawodników głogowskich.
Gdzie drwa rąbią, tam wióry lecą... - mimo iż piłkarze z Głogowa leżą na murawie, sędzia gry nie przerywa... Co gorsza do tego poziomu równają piłkarze Zagłębia. Smutne są sytuacje gdy leży piłkarz Chrobrego na boisku ponad minutę (zdarzyło się tak 3 razy), a piłkarze z Sosnowca grają jakby nigdy nic!!! Zawodnicy głogowscy wreszcie odbierają im piłkę, wybijają poza boisko i co...??? dwukrotnie goście wznawiają akcje jakby się nic nie stało i za nic mają gwizdy ponad 2000 kibiców... Widocznie zasady fair-play w XXI wieku to w Sosnowcu przeżytek...
Atmosfera się zagęszcza, kibice widzą" co się święci" i wiedzą że to się nie może dobrze skończyć (no bo jak może być inaczej gdy głogowski bramkarz Cuper jest raz kopany, a innym razem powalony na ziemię rękami napastnika przyjezdnego - wszystko w obrębie pola bramkowego, gdzie bramkarz teoretycznie powinien być "nietykalny"...a może zmieniły się przepisy panie Siciński ???).
Wreszcie "musiało się tak skończyć" - ostatnie minuty "pojedynku", rzut wolny pośredni baaaardzooo kontrowersyjny i przy drugiej dobitce piłka ląduje w siatce głogowian... (to nic że przy okazji tych dobitek wszyscy widzieli co najmniej 2 faule przyjezdnych, którzy parli na bramkę "po trupach", taranując wszystko (Gałązkiewicz po faulu leżał na boisku 2 minuty ale sędzia był już tak uradowany że udało się doprowadzić sprawę do szczęśliwego końca że nie widział leżącego) po drodze. Arbiter główny niewzruszony pokazuje środek boiska. Wynik 1-2, sędzia może "z czystym sumieniem" kończyć spotkanie!!!
Epilog
To co się działo po meczu nie wymaga już komentarza. Widzowie byli oburzeni i głośno zastanawiali się czy to wszystko ma sens...
Pewnie wyniku już nikt nie cofnie ale życzyłbym sobie aby na żadnym stadionie w Polsce kibice nie musieli już oglądać sędziego Mariusza Sicińskiego z Opola, który w sposób brutalny wypacza idee rywalizacji sportowej... Gdy cały stadion skanduje "ZŁODZIEJE, ZŁODZIEJE" to coś to musi oznaczać! Co na to obserwator obecny na meczu?
Podsumowaniem niech będzie głos fana z Sosnowca: "sędzia to jedna wielka parodia..."
(zniesmaczony) kim
PS. Nie jestem dziennikarzem, więc nie posiadam dokładnego sprawozdania z meczu, jednak na meczu byłem a to upoważnia mnie do napisania tego co widziałem - wszelkie komentarze i uwagi mile widziane w księdze gości
Wywiad z trenerem Chrobrego Bronisławem Przygrodzkim.
Wywiad z trenerem Zagłębia Krzysztofem Tochelem.
ZDJĘCIA Z MECZU: 1 , 2 , 3 , 4 , 5 , 6 .