Ja się nie podniecam jednym wynikiem, bo nie lubię zmieniać zdania co mecz. Dopiero dłuższa seria pokaże co kto jest wart. Dwóch gości(trener i dyrektor) którzy załapali sie na kolejny rok na dobrą kasę gdzieś w Polsce (tym razem w Sosnowcu) muszą jeszcze dużo pracować, żeby przekonać do siebie. Gruncik powinien grać już za czasów Pierścionka. Ostatnio miał kontuzję, więc dobrze że już jest wszystko w porządku.
W tym całym zamieszaniu jakie jest ostatnio wokół Zagłębia najciekawszym elementem może okazać się ten trzeci czyli Dariusz Kozielski. Mogę coś napisać na jego temat, poniewaz przez jakiś czas miałem styczność z jego firmą i pracownikami. Gość jest dokładnie kimś takim kogo brakuje w Zagłębiu. Pasjonatem z dużą kasą, który swoich pracowników (i zawodników) traktuje po ludzku, stwarza im warunki najlepsze na jakie go stać.Duzo daje - duzo wymaga. W swojej piekarni (to jest raczej kombinat piekarniczy) pracownicy mają silownię, gabinet odnowy, itp. Infrastruktury treningowej jego szkółki pilkarskiej Gosław Jedłownik nie ma żaden klub na Śląsku i malo który w Polsce.
Takich jak on niektórzy kręcący sie wokól piłki traktują jak frajerów do wydojenia z kasy i prawdopodobnie dlatego dał sobie spokój z Odrą Wodzisław.
Facet pewnie jest podrazniony na ambicji i ma komuś coś do udowodnienia. To dlatego nie przeszkadza mu jako czystej krwi Ślązakowi wiązać się z Zagłębiem. Liczę na to że mu się uda. Widać na Śląsku nie ma klubu z którym można by się związać na zdrowych zasadach. Mam nadzieję że kruszenie patologii w Zagłebiu pójdzie mu względnie szybko.
Jest różnica między włażeniem do dupy Ślązakom a la Górski a pracą dla Zagłębia na chwałę swoją i klubu. No i Kozielski nie ma syna którego będzie wciskał na chama do składu. Nieobecność młodego diabła w osiemnastce przyjmuję pozytywnie.