August napisał(a):Jeżeli Szatanowi faktycznie zależy cokolwiek na tym klubie powinien jak najszybciej "zorganizować" Prezesa. W jaki sposóbNajlepiej ogłosić przez Radę Nadzorczą otwarty konkurs. Mozna też szukać w porozumieniu z Miastem jak i z kibicami. Ale w tym ostatnim minusem jest brak stowarzyszenia. Bo grupek "chętnych" do pomocyjest co najmniej kilka ale niezorganizowanych w jedną spójną całość. A w przypadku stowarzyszenia jego przedstawiciele mogliby mieć szansę na wpływ na wybór takowego (niekoniecznie poprzez wejście do RN ale np w skład jakiejś komisji przesłuchującej kandydatów). Ale też ważną rzeczą jest wynagordzenie takie człowieka . Za przysłowiowe Bóg zapłać nikt sensowny do klubu nie przyjdzie. A przykład Hytrego, który może i ma Zagłębie w sercu, ale kompletnie się nie prawdził jest tego dowodem. Niestety tu trzeba wyłożyć porządną kasę (zresztą ujawnione wynagrodzenie Baczyńskiego swego czasu mnie nie zaskoczyło). I dzięki pieniądzom z Wisły klub może być stać na to. Do tego procent za załatwienie sponsora oraz premia za awans.
Zatme Panie Szatan , działaj Pan bo każdy dzień to strata czasu.
Jak dla mnie - apel, który popieram, choć... Choć - niestety - obawiam się, czy dotrze, czy będzie skuteczny. Niestety, relacje, które tu padały o K. Szatanie, raczej odbierały wiarę w to. Oby jednak - było inaczej. Przy okazji - cieszy, że zaczyna docierać, iż np. p. Hytry to człowiek zaangażowany, oddany Zagłębiu. Takich nie ma za dużo. Tymczasem - z tego co kojarzę - np. miał zasługi realne przy organizowaniu szkolenia najmłodszych. Tymczasem, bywało, że tu wyśmiewano np. żonę Prezesa, gdy dramatycznie pytała, czemu nie liczy się jego pozytywów czy coś w tym stylu. W porządku - decyzja o odejściu Hytrego z prezesury, już osiągnięta a to było chyba bardzo istotne. Czy nie warto jednak teraz zadbać, by nie było to odejście też z "zaangażowania w Zagłębie", zwłaszcza po tzw. "wsze czasy"?
Wracając do K. Szatana. Chciałbym, by zdecydował się przyjąć apel opisany wyżej przez Kol. August. Nie chodzi o wszystkie szczegóły na pewno i dokładnie - ale o główny kierunek bez "odkręcania go po cichu". Jak pisałem wyżej, niestety, mocno się obawiam. Ale - chciałbym - podobnie apeluję - i gdzieś tam jeszcze nadzieja się tli.