Felieton: Dlaczego Pierścionek się nie sprawdził?
Już jutro Nasze Zagłębie o godzinie 16:00 zagra pierwszy mecz pod wodzą nowego szkoleniowca, Miroslava Čopjaka. Czy Czeski trener sprawi, że Sosnowiczanie zaczną wreszcie grać na miarę swoich możliwości oraz aspiracji ? Zanim jednak poznamy odpowiedź na to pytanie pokusiłem się o krótką refleksje na temat pracy jaką w tym sezonie wykonał Piotr Pierścionek w Sosnowcu. Początek był znakomity. Nasi piłkarze rozpoczęli tegoroczne rozgrywki od dwóch kolejnych zwycięstw, potwierdzając najwyższe aspiracje oraz przewidywania bukmacherów, którzy w przed sezonowych prognozach właśnie w klubie z Sosnowca upatrywali największego faworyta do awansu z grupy Zachodniej 2 ligi.
Straty punktów na własnym boisku z Elaną Toruń w trzeciej kolejce, niczym malutki i niepozorny kamyczek rozpoczęła lawinę niepowodzeń drużyny, a co za tym idzie jej trenera.
Młody i obiecujący Piotr Pierścionek, z dużymi ambicjami, dostał od klubu olbrzymią szansę. Niestety, nie wykorzystał jej w najmniejszym stopniu. Już na samym starcie zrezygnował z wychowanka Zagłębia, Dawida Skrzypka, którego doświadczenie i umiejętności na tym szczeblu rozgrywek byłyby nieocenione. Jednak prywatne animozje wzięły górę nad wyważoną polityką kadrową i Skrzypek zmuszony był wyjechać zarabiać na chleb w 2 lidze norweskiej. Szachowanie składem w kolejnych meczach, nielogiczne przestawianie zawodników na kompletnie obce im pozycje na boisku oraz nie wystawianie w wyjściowej jedenastce najbardziej doświadczonych zawodników, takich jak Cygnar czy ostatnimi czasy Łuczywek obnażały słabości trenera. Pierścionek w końcu się pogubił i choć zawsze stwierdzał, że bierze porażkę na siebie to przy okazji wylewał żale na wszystkich dokoła, poczynając od kibiców a kończąc na bogu ducha winnemu, rzecznikowi prasowemu. Dyżurnym tłumaczeniem stało się stwierdzenie: „taka jest piłka” podkreślane bezradnym wzruszaniem ramionami. Czara goryczy przelała się jednak w minioną niedzielę w Królewskiej Woli, kiedy to po zaciętym meczu Zagłębie uległo miejscowemu Gawinowi Królewska Wola, a zarząd mógł z czystym sumieniem przyjąć rezygnację Pierścionka. Obecnie czeka na niego posada w nowo utworzonej Akademii Piłkarskiej i to zdaje się jest póki co najwłaściwsze miejsce dla tak ambitnego, ale i mało doświadczonego trenera...
mab