django napisał(a):Blajpios napisał(a):Możliwa jest i jeszcze druga opcja, sensowniejsza może nawet. Tak jak napisał Kol. django. Dać sobie czas. Nie podchodzić do sytuacji, jakby z nożem na gardle.
Nic takiego nie napisałem. Wręcz przeciwnie, uważam że najlepiej byłoby awansować już teraz. Boję się, żeby piłkarze nie podzielili losu koszykarzy sprzed ładnych kilku lat. Tam też był spadek z I ligi. W następnym sezonie mieliśmy skład na awans, ale nie wykorzystaliśmy okazji i wszyscy wiemy jak wygląda teraz koszykówka w Sosnowcu.
Przepraszam, moja pomyłka z przypisaniem opinii. Zacytowałem wpis, w którym były dwa głosy "z grubsza" (bo ten drugi też za szybkim awansem, tylko za rok) pasujące do tej dwoistości możliwych opinii w obecnej sytuacji Zagłębia, o których chiałem pisać. No i przy sprawdzaniu "który jest który" zasugerowałem się na podglądzie głosem obejmującym całość. Powinienem był wpisać, że Kol. django pisze o awansie teraz, bo skład na to wskazuje i najlepszy moment a Kol. STS_1906DG jest zdania, że niekoniecznie teraz. Przepraszam.
Wyjaśnię jeszcze. Tak jak napisałem, w pewnej perspektywie logiczne i wręcz jedyne może się wydawać: awansować od razu. Ba - i to już na jesień zająć bezpieczną pozycję. Zwłaszcza jeżelli kilku znaczących ma kontrakt do końca tego sezonu - bez wyraźnej człówki po jesienie, wiosną mogą patrzeć bardziej w kierunku przyszłych klubów. Nie fair poza tym byłoby to np. wobec Marka, czy innych młodych, którzy mogliby robić karierę wyżej, rozwijać się. Marek już wypadł z bezpośredniego zainteresowania selekcjonerów reprezentacji.
Natomiast, co do "sensowniejszej jeszcze opcji", poczekania trochę i zbudowania klubu naprawdę profesjonalnego. Sensowniejsze jest to wtedy - gdy determinacja zbudowania takiego klubu byłaby realna i bynajmniej nie podległa zawirowaniom z tej racji, że nie ma od razu awansu... Doceniam niebezpieczeństwo, że z chwilą braku awansu teraz, rozleci się wszystko jak u koszykarzy. Ba - w Sosnowcu nawet sukces nie gwarantuje tego, że rozpadu nie będzie, o czym się boleśnie przekonują siatkarze, klub - zdobywca Pucharu Europy. Niemniej nie o takiej sytuacji piszę, że lepsze może być spokojne przez parę lat budowanie. Przeciwnie - piszę tak jedynie o sytuacji, gdy to budowanie jest na tyle stabilne, że np. brak sukcesu w jednym roku, choćby brak awansu: nie "rozłoży" procesu budowania klubu.
Jak jednak napisałem na koniec... A najbardziej, to obawiam się, że w klubie to w ogóle nie wiadomo, którą opcję chce się wybrać, jednego dnia jedną, drugiego drugą - i "jakoś to będzie". To byłoby najgorsze - i to zdaje się być.