przez Blajpios 2008-08-24, 10:21 am
Cóż. Na pewno w jakiejś mierze nieszczęśliwa była wypowiedź trenera. Jeszcze nie za wiele osiągnął sukcesów, by być mentorem; zaskakująco też ta wypowiedź brzmi wobec jeszcze sprzed tygodnia wychwalań kibiców - powstaje pytanie, czy były to prawdziwe pochwały? Natomiast na pewno za wiele rzeczy, wierność, kibicom należy się ten szacunek, o którym jeszcze niedawno mówił... Teraz jakby w ogóle tego nie było.
Tyle tylko - że również miał znaczące racje w tym, co mówił. Chyba nie bardzo należą się te pochwały kibicom za samouwielbienie - co kontrastuje z tym, co sami poniekąd widzą krytykując np. swoją organizację dopingu. Nie należą się pochwały za skrajną emocjonalność, która dyktuje z tygodnia na tydzień jeszcze bardziej przeciwstawne opinie niż te, które P. Pierścionek wyraził co do kibiców. W końcu - na pewno nie należą się takie samouwielbienia wobec sytuacji naprawdę żenujących steków wyzwisk, których zawiedzione emocje bynajmniej do końca nie tłumaczą; wydaje się też, iż rację miał trener, co do zaskakująco licznych w zagłębiowskim obozie "kibiców porażki", pochodzących z regionu, którzy jakby kompleksy leczyli: nie mogą wyjść poza zaklęty krąg przekonań, że na pewno musi być klęska, g..., nasi nie potrafią, zgnoić trzeba własnych, bo i tak nie wierzymy, że cokolwiek się u nas osiągnie....
Tak więc, moim zdaniem - chyba po obu stronach puściły nerwy, niepotrzebnie zresztą... Mam zaś przy tym nadzieję przede wszystkim - prócz tego, że wyciszą się te nadmierne emocje - że P. Pierścionek nie da się "zapętlić" w tych żalach i nie da się "zamknąć w pyskówkach"; trzeba zrozumieć, że nawet skrajnie niesprawiedliwe oceny, niesłusznie rzucane wyzwiska, to jest rzecz, obok której trzeba pójść obok. Cel - sukcesy ekstraklasy jest zbyt wielki a droga do niego wymaga "nie wpadnięcia w pułapkę pyskówek wobec doznanych niesprawiedliwo.ci". Podobnie - w wypadku skrajnych ocen, które płyną z przywiązania, zawiedzionych emocji; w tym wypadku nawet z jakąś wdzięcznością i szacunkiem wobec tych ludzi trzeba przyjąć stan faktyczny a nie dać sobie odebrać animuszu. Do zwycięstw w ekstraklasie jeszcze długa droga i nie można utknąć na tym etapie, Panie Trenerze! Do tego też trzeba: wszechstronnego rozwoju, trzeba umiejętności przyjmowania słusznej krytyki choćby nie najszczęśliwiej podanej, trzeba także umiejętności rozumienia przywiązań kibiców nawet w trudnych chwilach, nie mówiąc i o umiejętności przechodzenia obok zawiści i niesprawiedliwości.