przez zag23 2007-10-19, 11:24 pm
Wypowiedzi po meczu z Koroną Kielce.
Jacek Zieliński: W podejściu piłkarzy widać było, jaki jest nasz cel. Pierwsza połowa bardzo dobra w naszym wykonaniu. Można mieć zastrzeżenia do gry w ostatnich 35. minutach meczu, bo drugą część spotkania jeszcze zaczęliśmy poprawnie, a potem dopiero było troszeczkę gorzej. Wkradło się rozluźnienie, wykorzystał to przeciwnik - strzelił bramkę. Zagłębie grało bardzo ambitnie, dążyło do wyrównania. My na chwilę odskoczyliśmy, by ponownie stracić gola na 2-3 i było nerwowo. Tak nam się zdarzało kilka razy, nie możemy jakoś zdecydowanie wygrać spotkania - bez nerwów. Dobrze jednak, że zwyciężamy i ja się cieszę z tego, że pozostawiamy po sobie 3 pkt.
Jerzy Kowalik: Chciałem podziękować zespołowi za walkę. Graliśmy z drużyną z czuba tabeli. Mecz się ułożył fatalnie, bo już w trzeciej minucie czerwona kartka, która miała wpływ na cały mecz. Grać w dziesiątkę z Koroną jest bardzo ciężko. Mieliśmy swoje sytuacje, bo w 44. minucie Kozubek miał bardzo dobrą sytuację na 2-1. Później Folc miał szansę. Wybiegaliśmy ten mecz, punktów nie ma i jest ciężko. Była walka, zaangażowanie, determinacja, wytrzymaliśmy spotkanie bardzo dobrze kondycyjnie. Niestety takie błędy jak się u nas zdarzają od pewnego czasu na poziomie pierwszej ligi, to tak doświadczony zespół jak Korona, je wykorzystuje. Chciałem jeszcze raz podziękować swoim zawodnikom za walkę i ambicję.
Jacek Berensztajn (Zagłębie Sosnowiec): Walczyliśmy, bylismy blisko zremisowania dzisiejszego meczu, ale niestety nie udało się. Za walkę nikt punktów nie przyznaje. Szkoda tej czerwonej kartki na samym początku, bo po części ona także wpłynęła na naszą grę. Oczywiście był tam faul, ale nie jakiś brutalny - raczej na żółtą kartkę. Zawsze kiedy gra się w dziesięciu, więcej się biega, walczy i w drugiej połowie przyniosło to efekt w postaci bramek. Jednak - szczerze powiedziawszy - było to za mało.
Grzegorz Bonin: Kiedy Zagłębie strzeliło kontaktową bramkę zaczęliśmy lepiej grać. Potem strzeliliśmy na 3:1, a kiedy straciliśmy kolejną bramkę zaczęła się nerwówka. Myślę jednak, że liczy się wygrana. Mamy po tym meczu nauczkę, iż wygrywając 2:0 nie można odpuszczać. Cieszy mnie także bramka, którą strzeliłem. Na drugą połowię wyszliśmy zdekoncentrowani i właśnie dlatego padła ta bramka. W Koronie mam kontrakt, nie chcę odejść. Ktoś napisał inaczej, ale zostawię to bez komentarza.
Marcin Robak: Kiedy Zagłębie strzeliło kontaktowego gola, zaczęła się nerwówka, bo rywale chcieli jeszcze zremisować. Jednak to my wygraliśmy i to się liczy. Do króla strzelców jeszcze daleka droga. Cieszę się, że po 4. meczach bez gola wreszcie trafiłem do siatki. Mam nadzieję, że teraz nie będzie już takich długich przerw i będę strzelał w każdym meczu.
Krzysztof Gajtkowski: Zasłużone zwycięstwo. Było trochę ciężko, gdyż w drugiej połowie zlekceważyliśmy rywala. Skończyło się jednak bardzo dobrze - wygraną 3:2 i z tego trzeba się cieszyć. Nie miałem zbyt dużo okazji do gry, gdyż byłem kontuzjowany. Ta pierwsza bramka w sezonie cieszy - pierwsza i miejmy nadzieję, że nie ostatnia.
źródło:http://www.koronakielce.net