http://90minut.pl/news.php?id=604385
Jerzy Kowalik planuje wyjazd do Francji. Szkoleniowiec zespołu z Sosnowca obronił w tym roku pracę dającą mu licencję UEFA Pro, jednak by sprostać wszystkim wymogom, musi jeszcze zaliczyć zagraniczny staż.
- Myślałem, że lata współpracy z Henrykiem Kasperczakiem, Franciszkiem Smudą czy Wojciechem Łazarkiem wystarczą, ale skoro nie, to też nie ma problemu - mówi.
Trener chce odbyć staż jeszcze w trakcie jesiennej rundy, gdy liga będzie mieć przerwę na reprezentację.
- Wytypowałem dwa terminy: między 3 i 8 września, a także pomiędzy 8 a 13 października. Na 99 procent pojadę w październiku. Klubem, w którym odbędę staż, będzie AS Saint-Étienne Loire. Odpowiada mi francuska szkoła piłki nożnej, więc uznałem, że warto iść za ciosem. Na ten krótki czas zamieszkam u Henryka Kasperczaka - opowiada trener.
Piłkarze Zagłębia dostali dzisiaj wolne, jutro zespół będzie trenował już dwa razy. Na popołudnie zaplanowano wyjazdowy sparing z Górnikiem Wojkowice (godz. 17:30). Szkoleniowiec liczył, że w tym meczu zagra zapowiadany piłkarz z Ghany. - Czas nagli, okres transferowy dobiega końca. Teraz nie możemy już sobie pozwolić na zakontraktowanie niesprawdzonych graczy. Dlatego zrezygnowaliśmy z Brazylijczyka Ribasa. Wciąż szukamy wzmocnień na lewą stronę, a także na środek pomocy - tłumaczy.
Kowalik ma problem, bowiem w najbliższą sobotę, gdy Zagłębia ma grać o punkty na Łazienkowskiej, ślub będzie brał jego jedyny brat, a on ma być jego świadkiem. - Będę jeszcze o tym rozmawiał z prezesami. Jeżeli nie dadzą mi wolnego to zrozumiem, przede wszystkim obowiązki. Myślę jednak, że mogę przygotować zespół do tego spotkania, a już na ławce usiądą Piotr Jawień i Andrzej Orzeszek. Wszystko da się pogodzić - podkreśla.
Dodajmy, że planowany na 29 sierpnia (środa) pucharowy mecz z Okocimskim w Brzesku Zagłębie rozegra dzień wcześniej.
źródło: Gazeta.pl