DYREKTOR RUDY

[Przemek26]

Dzisiejszy Przegląd Sportowy

AFERA KORUPCYJNA | DYREKTOR Z SOSNOWCA W RĘKACH POLICJI
Fałszywy awans
Wojciech R. nie był szczególnie zaskoczony, gdy wczoraj około godziny 11. trafili do niego policjanci w cywilu. Po wcześniejszej akcji stróżów prawa w Opolu, gdzie ze stadionu Odry zabrano drugiego trenera Podbeskidzia, Michała N., było przesądzone, że prokuratura zatrzyma kogoś z prominentnych działaczy, za takiego uważano dyrektora
Zagłębia. R. to także były sędzia I-ligowy, który pracował w sosnowieckim klubie, odpowiadając za szkolenie młodzieży. W sezonie 2003/04 jego główne zajęcie dotyczyło kontaktów z sędziami, którzy pomagali w załatwieniu awansu do II ligi. Wyścig ze Śląskiem
Wrocław był bowiem kosztowny i wymagał wsparcia ze strony rozjemców.
Pętla na szyi
Pokłosiem działań korupcyjnych, polegających na wręczaniu łapówek sędziom, były zatrzymania piłkarzy, Mariusza U., Łukasza A. i Marcina L. Z kolei Wojciech Małocha, gdy już nie był zawodnikiem sosnowiczan, sam zgłosił się do wrocławskiej prokuratury, potwierdzając zeznania kolegów. Pętla powoli zaczęła się zaciskać na szyi dyrektora, który
z kamienną twarzą mówił, że Zagłębie nie ma nic wspólnego z kupowaniem meczów w trzeciej czy drugiej lidze. – Nasz klub nie uczestniczył w tych brudnych sprawach – zapewniał R., jakby wskazując palcem na zawodników, którzy niby
z własnej inicjatywy przeznaczali premie na zapewnienie sobie przychylności rozjemców.
Ale wyjaśnienia Mariusza U., obecnie piłkarza GKS BOT, który przyznał, że to działacze go
szantażowali są bardzo wymowne. – Na mieście aż huczało od plotek, wskazywano na
nieprawidłowości w działaniach klubu – mówi anonimowo jeden z byłych piłkarzy Zagłębia,
który bardzo dobrze zna dyrektora. – Niektórzy nawet twierdzili, że R. wyprzedził ruchy
prokuratury i sam się zgłosił, zwalając wszystko na piłkarzy. W klubie był dyktatorem,
który wszystko wiedział i o wszystkim sam decydował. Kiedy pojawili się Włosi, którzy
kupili Zagłębie, to pozrywał wszystkie kontakty ze sponsorami.
Nie tylko na boisku był arogancki, pewny siebie. Zawsze chciał pełnić dominującą
rolę. Był zupełnym przeciwieństwem innego reprezentanta Polski wywodzącego się z Zagłębia, świętej pamięci Włodka Mazura, który był wspaniałym kolegą.
Policja zepsuła imieniny
W poniedziałek R. obchodził imieniny, wspólnie z trenerem, Jerzym Dworczykiem. Dyrektor
przyjmował gratulacje i kwiaty, zaś we wtorkowy ranek odpowiadał na sms-y z życzeniami.
Przedłużoną imprezę w najlepszym momencie zepsuli mu policjanci...
W klubie miał do załatwienia wiele ważnych spraw, jednak nie pozwolono mu zadzwonić
na Stadion Ludowy. – Grałem z Wojtkiem w Zagłębiu i nawet dwukrotnie zdobyliśmy
Puchar Polski. To były piękne czasy. Ale tej przykrej sprawy nie będę komentował –
ucina rozmowę Dworczyk, który przed wczorajszym treningiem bezskutecznie czekał na telefon od dyrektora. Cała sprawa najbardziej zaniepokoiła włoskiego właściciela klubu, Francesco Cimminellego i prezesa Zagłębia, Giancarlo Motto, którzy będą mieli wygodny pretekst, by wycofać się z finansowania drużyny.
Gdyby do tego doszło, liczna rzesza kibiców będzie musiała zapomnieć o ekstraklasie. –
Ani właściciel, ani ja niczego nie komentujemy. Poczekamy na rozwój sytuacji – nabrała wody w usta Anna Grodecka, członek zarządu, będąca pełnomocnikiem włoskiego sponsora.
„Ojciec-dyrektor”
R., który jest członkiem kolegium śląskich sędziów, nie był specjalnie lubiany po drugiej
stronie Brynicy. Na Śląsku tylko czekano na jego potknięcie. Inne kluby z regionu bały się rywalizować z Zagłębiem, dowodząc, że „ojciec-dyrektor”, jak złośliwie nazywali Wojciecha R., jest w stanie dogadać się z każdym arbitrem. – Na pewno był lepszym piłkarzem, niż sędzią – uważa Piotr Werner, który tak jak iWojciech R. skorzystał w latach 80-tych z szybkiej ścieżki awansu. Wojciech R. swój awans do grona sędziów I-ligowych,
a później międzynarodowych zawdzięczał znajomości z Januszem Eksztajnem, synem
ówczesnego szefa PKS, Stanisława Eksztajna. Były reprezentant kraju był zaufanym człowiekiem
„Księcia Janusza”, więc nic dziwnego, że tata Eksztajn spoglądał przychylnym okiem na
kolegę syna. Za granicą nie miał dobrych notowań, często prowadząc mecze reprezentacji kobiecych, co nie wymagało dużych umiejętności. Próbował także sił w biznesie. Wspólnie
z innym arbitrem ligowym, Markiem Cherjanem prowadził sklep mięsny w Sosnowcu. Ale
obaj panowie poróżnili się w interesach i spółka się rozleciała.
Apodyktyczny charakter R. powodował, że trudno mu było znaleźć prawdziwych przyjaciół.
JERZY MUCHA

[bartekcz92]

Fałszywy awans
Przegląd Sportowy 09:32

W sezonie 2003/04 jego główne zajęcie dotyczyło kontaktów z sędziami, którzy pomagali w załatwieniu awansu do II ligi. Wyścig ze Śląskiem Wrocław był bowiem kosztowny i wymagał wsparcia ze strony rozjemców.

Marne pocieszenie ,ale meczów kupionych zepewne dużo nie było - zobaczymy.
W oczy wpadly mi te mecze:

Zagłębie Sosnowiec 2-1 Promień Żary 18 października, 15:00 (2.000)
Skrzypek 44, Lachowski 90 - S.Dudek 72 (k)

Chrobry Głogów 1-2 Zagłębie Sosnowiec 8 listopada, 13:30 (1.200)
Węglarz 13 - Rak 24, Treściński 90

Zagłębie Sosnowiec 2-1 Miedź Legnica 20 marca, 15:30 (3.500)
Skrzypek 8, Treściński 84 (k) - Robak 66

W rundzie wiosennej pkt stracilismy tylko w Żarach ,remisujac z Promieniem.

Sorrki ,ze troche odbieglem od tematu i nie podaję zadnych pewnych informacji, to tylko przypuszczenia.

[omir]

http://www.dziennik.pl/Default.aspx?Tab ... leId=41822

[bartekcz92]

http://www.dziennik.pl/Default.aspx?TabId=100&ShowArticleId=41822

Ale oni są glupi umiescic fotkę Tochela zamiast Rudego :zly2: :zly2: :zly2:
Jacy oni podobni :| :| :|

[yoopiter]

Taka pomyłka może sporo kosztować ten szmatławiec. Nie dziwne, to ten sam wydawca, co Faktu, który już feruje wyroki.

[Bytomianie]

W poniedzialek Podbeskidzie gra we Wroclawiu ze Slaskiem i nie sadze aby Tochel wrocil po tym wyjezdzie ze swoja druzyna do Bielska. Wszystko wskazuje na to ze tak bedzie.

Rudy typowy polski kretacz i przekreciarz, ktory pograzyl wam klub. Mam tylko nadzieje ze kuratorium odwola go rowniez z fukcji dyrektora szkoly bo chyba zaden rodzic nie chcialby zeby jego dzieci chodzily do szkoly zarzadzanej przez kanalie tego pokroju. Nie wiem jaka jest szansa na to zeby Wlosi zostali w Sosnowcu ale chyba warto z nimi pogadac sprobowac przekonac chociaz na pewno nie bedzie latwo.

[*FORUMDINHO*]

Kupował jak kupował, ale ciekawe co powiecie jak się okaże, że sprzedawał...

[buli11]

To tez bardzo prawdopodobne,podpadaja mi koncowki ostatnich 2 sezonow w 2 lidze.

[Przemek26]

Wszechwiedzące faszytowskie pismo dziennik :diabel:

Zarzuty dotyczą sezonu 2004/2005, gdy zespół z Sosnowca grał jako beniaminek w II lidze. Skandalem zakończyło się wtedy m.in spotkanie Zagłębia z Koroną Kielce (4:1). Gospodarze mieli w tym meczu rzut karny, a goście kończyli spotkanie w dziewięciu! Sędzia Paweł S. z Gdańska prowadzący ten mecz zgłosił się do prokuratury w grudniu ubiegłego roku i opowiedział o ustawianiu spotkań ligowych.

Przecież o tym meczu to na samym początku tej całej afery było wiadomo.Szczególnie ze wymieniony tutaj sędzia prowadzący zawitał do Wrocławia chyba rok temu i o tym meczu wspomniał. A te fiuty z dziennika piszą o tym jakby był to kupiony finał MŚ.
Jak dla mnie zapłacimy kare pieniężną i trzeba będzie zagrać ze 3-4 mecze żeby wyjść z punktami na 0

[martinho]

Kupował jak kupował, ale ciekawe co powiecie jak się okaże, że sprzedawał...

I taki wariant też trzeba wziąć pod uwagę.Skoro media już ferują wyroki na Zagłębie i skale czynów porównują do tych:Arki czy Górnika Łęczna to pozostaje pytanie dlaczego my dalej gramy w II lidze a nie OE? Czyżby marnotrawił pieniądze właścicieli i tak nieudolnie kupował? A może faktycznie W.R. oprócz pełnionych funkcji w klubie i w szkole prowadził firme pośredniczącą w kupnie-sprzedaży meczy? Chociaż to troche może zabrzmieć naiwnie to mysłę, że takiego wariantu tez nie można wykluczyć. Jak ktoś wcześniej wyliczył to skożystaliśmy tylko w sezonie 03/04 w którym kilka meczy podejrzanie rozstrzygnęło się na kożyść Zagłebia, ale w kolejnym sezonie bywały wyniki niekozystne. Przypominam sobie 1 z meczy w II lidze (nie pamiętam z kim) gdzie przy wyniku 0:0 Zagłębie w drugiej połowie osiąga coraz większą przewagę wchodzi Ujek i w ciągu 2 min. łapie dwie żółte kartki za głupotę: zagranie ręką a druga za ubliżenie sędziemu - przypadek??? wątpię.
POŻYJEMY ZOBACZYMY

[novack]

Rudy, prawie jak Orange. Prawie!!! :504:

[Przemek26]

http://www.legialive.pl/news.php?id=21897

Może by tak za Rudego.

[*FORUMDINHO*]

http://www.legialive.pl/news.php?id=21897

Może by tak za Rudego.

nie kpij.

Swoją drogą niezły paradoks - wszystkie kluby, które już oficjalnie kupowały osiągnęły swój cel czy to Łęczna, Arka w I lidze czy też Podbeskidzie (utrzymanie). Jedynie naszemu Zagłębiu się nie udało :D Albo Rudy jest tak nieudolny, ale to na prawdę dziwne, bo wszyscy ludzie, którzy go znają mówią, że to spryciarz i niezły "Nikoś Dyzma" albo nasz dyrektorek nieźle zarobił na Zagłębiu.

[Przemek26]

http://www.legialive.pl/news.php?id=21897

Może by tak za Rudego.

nie kpij.

Nie kpie. To byłby właściwy człowiek na właściwym miejscu, z ogromną wiedzą szkoleniową.

[wierny do końca]

Fałszywy awans
Przegląd Sportowy 09:32

Policja zatrzymała wczoraj dyrektora Zagłębia Sosnowiec, Wojciech R. Po przewiezieniu do Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu został przesłuchany na okoliczność udziału w aferze korupcyjnej. Dzisiaj prokuratura przedstawi mu zarzuty ustawiania meczów. To już szósta zatrzymana osoba związana z Zagłębiem Sosnowiec.

Wojciech R. nie był szczególnie zaskoczony, gdy wczoraj około godziny 11. trafili do niego policjanci w cywilu. Po wcześniejszej akcji stróżów prawa w Opolu, gdzie ze stadionu Odry zabrano drugiego trenera Podbeskidzia, Michała N., było przesądzone, że prokuratura zatrzyma kogoś z prominetnych działaczy, za takiego uważano dyrektora Zagłębia. R. to także były sędzia I-ligowy, który pracował w sosnowieckim klubie, odpowiadając za szkolenie młodzież


W sezonie 2003/04 jego główne zajęcie dotyczyło kontaktów z sędziami, którzy pomagali w załatwieniu awansu do II ligi. Wyścig ze Śląskiem Wrocław był bowiem kosztowny i wymagał wsparcia ze strony rozjemców.



niestety to nie są bzdury z fucktu lub innego szmatławca

Jasne, jasne... czy pan Mucha ma może dodatkowo etat prokuratorski w Wrocławiu??? wie dokładnie tyle ile my wiemy, a sowje domysły może spisać każdy!!!