Gołym okiem widać brak zgrania, ale miejmy nadzieję, że z czasem się to poprawi. I połowa zdecydowana dominacja, powinniśmy strzelić ze 3-4 bramki. Zwłaszcza stałe fragmenty są naszą silną bronią i są ludzie czyli Pach i Berensztajn, którzy potrafią je wykonać. Bardzo groźny Kościukiewicz, ktory łatwo wygrywa pojedynki w powietrzu. Ładnie grały skrzydła tzn Chwalibogowski i Piątkowski ogrywali obrońców. Zubanovic słabiutki jak nigdy, aż żal było na niego patrzeć.
2 połowa to antyfutbol od którego zbierało się na wymioty, z wyjątkiem jednego kapitalnego strzału "Pach, Pach, Pach" :lol: Dobrze, że tak się to skończyło, bo w ostatniej minucie mogliśmy być świadkami kompromitacji.