Najliczniejsze wyjazdy...

Wszelkie tematy dotyczące kibicowania oraz kibiców Zagłębia

Moderatorzy: flex, Smazu, krzysiu, swiezy52

Postprzez Pasta 2006-03-22, 3:05 am

Tomano napisał(a):Jesli dobrze pamietam do byla to wiosna, mecz w srode o jakiejs wczesnej godzinie.

Pamiętasz dobrze, mecz był w środę.

Tomano napisał(a):Ledwo co dostalem sie na stadion a tu niestety tracimy bramke, do tego samobojcza, jesli dobrze pamietam autorstwa Stemplewskego.

Tu niestety pamięć cię zawodzi. Samobója wbił Sączek, ale w drugiej połowie się zrekompensował i strzelił jednego albo dwa gole do właściwej bramki, a zresztą później wybrano go zawodnikiem meczu.
Pasta
 
Posty: 191
Dołączył(a): 2005-12-14, 1:51 pm
Lokalizacja: Sosnowiec/Kraków


Postprzez Greg1906 2006-03-22, 7:22 am

Fajnie byłoby, gdyby ktoś opisał nasze IV ligowe wyjazdy, Kaczyce, Cieszyn, Brzozowice, Rydy, Bulowice, Knurów, Radlin. Tamte wyjazdy miały inny klimat niż te obecne, ciekawe tereny, spontaniczne afery.

A co do Jastrzębia to nasz pierwszy wyjazd tam był w ok. 900-1000 osób, a drugi bliżej 600-set. Z pierwszego pamiętam długi postój w szczerym polu, który niektórzy umijali sobie chodzeniem po okolicznych zagrodach i wykradaniem co się nawinęło pod rękę. Do dziś pamiętam jak kilkanaście osób biegło przez pole z dyniami, a za nimi wąsy w pełnym rynsztunku. A potem poszła plotka, że pociąg nie zepsuł się tylko celowo został zatrzymany abyśmy meczu nie zobaczyli. I wtedy ktoś rzucił hasło, że wie gdzie jesteśmy i jak przejdziemy trochę z buta to dojdziemy do Jastrzębia. I tak cały tysięczny tłum pojawił się na głównej drodze jakiejś wioski, która to po pewnym czasie okazała się być jakąś zapadłą dzielnicą... Orzesza, czyli dobre 30 km od celu. Nastąpił w tył zwrot i zapanowała nerwowa atmosfera, bo czasu coraz mniej a my w polu. W końcu został podstawiony następny skład i w końcu wylądowaliśmy w miejscu docelowym naszej podróży.
A tam mobilizacja i Policji i miejscowych. Nie pamiętam już tego faktu ale w gazecie przeczytałem, że na ten mecz był ściągnięty specjalnie oddział Policji konnej z Katowic. Trasa na stadion jest położona dosyć specyficznie, tzn. ze stacji schodziło się ulicą w dół by potem wejść na wzniesienie, także dosyć dobrze było widać naszą ekipę która rozciągnęła się tak, że jedni zaczeli już wchodzić na górę podczas gdy inni jeszcze schodzili ze stacji, widać dobrze było też duże siły mundurowych i mnóstwo ludzi którzy przyglądali się temu pochodowi.
Wszyscy którzy byli w Jastrzębiu wiedzą, że trasa wiodąca na stadion jest specyficzna głównie dlatego, że aby dojść na stadion trzeba wejść w osiedle wieżowców w środku którego de facto stadion został zbudowany. Co to dla nas oznaczało pewnie nie trzeba opisywać. O ile droga na stadion przebiegła w miarę swobodnie a gapie na balkonach po prostu się gapili o tyle po meczu i wydarzeniach meczowych tę drogę pokonaliśmy w ekspresowym tempie. Ale po kolei, mecz zarówno dla nas jak i dla gospodarzy był prestiżowym spotkaniem stąd na stadionie zasiadło na moje oko jakieś 4000 ludzi, do czego należy dodać ok. drugie tyle mieszkańców wieżowców, którymi otoczony jest stadion, co jak na IV ligę było b.dużą liczbą. A młyn Jastrzębia wyglądał jak zapewne nigdy później - bardzo konkretnie. Zresztą zdjęcia z tego meczu można było obejrzeć w wielu zinach (o internecie wtedy jeszcze nikt nie myślał). My również wyglądaliśmy imponująco - cały sektor (dosyć duży) wypełniony w całości, wiele flag, w tym BKS-u, o ile pamiętam była jeszcze Bałtyku ale nie zawisła. Praktycznie od początku od momentu wejścia na sektor latały w obie strony różne przedmioty, głównie kamienie.
Ale avanti zaczęło się dopiero po odpaleniu przez nas rac. Nagle w dymie zalegającym nad naszym sektorem dało się zauważyć jakiś kocioł u w prawej dolnej części naszego sektora. Dla tych, którzy nie widzieli nigdy stadionu Jastrzębia, małe wyjaśnienie, cała publicznośc siedziała po jednej stronie stadionu, młyn i nasz sektor były oddzielone piknikową publicznością, która siedziała wzdłuż prostej. Po przeciwległej stronie murawy był zazieleniony wał ziemi a przy naszym sektorze, za bramką budynek klubowy, z którego właśnie wyszedł sobie chłopaczek wyglądający na podającego piłki, który to postanowił zerwać flagę BKS-u. Flaga została obroniona ale towarzystwo nieżle się zdenerwowało i po sforsowaniu tylniej bramki w naszym sektorze obiegło budynek klubowy i wybiegło na wał w jakiejś jego połowie. Nie moja to działka i pozostaje tylko gdybanie, ale - gdyby biegnący biegli jeszcze dłużej dołem wału (gdzie przez dłuższy czas byli niewidoczni dla Jastrzębia to wrócilibyśmy wtedy z wyjazdu z paroma ładnymi flagami. A tak najbardziej zawzięty z Zagłębiaków po okrążeniu połowy stadionu zdołał chwycić flagę GKS-u ale niestarczyło mu czasu na zerwanie jej gdyż cała akcja przeniosła się w bezpośrednią okolicę młyna gospodarzy i po chwili przy fladze byli już jej obrońcy z którymi nastąpiła wymiana ciosów. Po tej akcji próbowała wejść na nasz sektor psiarnia jednak po wymianie uprzejmości zrezygnowali z tego i sytuacja uspokoiła się, aż do zakończenia meczu. A po meczu ku mojemu zaskoczeniu to my jako pierwsi opuściliśmy stadion i podążyliśmy znowu pod górę w kierunku wieżowców. Sytuacja stała się ciekawa, bo z wieżowców zaczęły się sypać lawinowo kamienie, jajka itp., każdy próbował jakoś uniknąć uderzenia (niektórzy chowali się nawet za tarcze policyjne), widziałem ludzi, którzy starali się odrzucać w kierunku okien kamienie, a za nami napierał w dole tłum wybiegający ze stadionu. W zapadającym mroku i błysku policyjnych kogutów to co działo się za nami w dole wyglądało kapitalnie. Z jednej strony koniec naszego pochodu, poganiany przez wąsy w górę a za nimi drugi kordon który próbował zatrzymać wychodzący ze stadionu tłum gospodarzy. A wszystko w wielkim ścisku.
W końcu dotarliśmy na stację i po odczekaniu kilku minut odjechaliśmy ze stacji. Gospodarze uznali jednak, że jeszcze nie wyrównali z nami rachunków i po przejechaniu kilkuset metrów obrzucali nasz pociąg gradem kamieni. Takiej kamionki na szczeście nigdy wcześniej ani nigdy później nie przeżyłem. W moim przedziale większość szyb była wybita, ja sam pod nogami znalazłem sporej wielkości kamior. I to był koniec. Wybiegający z pociągu Zagłębiacy nie znaleźli nikogo, a w nagrodę zostaliśmy zagazowani jednak dzięki wentylacji jakoś udało się wytrzymać do przesiadki. I tak zakończył się jeden z najlepszych moich wypadów za Zagłębiem.
Greg1906
Nadzieja białych
 
Posty: 859
Dołączył(a): 2003-08-23, 7:58 pm
Lokalizacja: Lids

Postprzez Puzon 2006-03-22, 8:02 am

Ja może na początek pare sprostowań 8) .

Greg 1906 napisał:
No i był też ksiądz który parę dni wcześniej prosił parafianów o niewychodzenie w tym dniu z domu


Drogi Gregu, z tym księdzem pomyliłeś wyjazdy. Rzeczywiście apele księdza o niewychodzenie z domu w sobotę miały miejsce, ale przy okazji naszego wyjazdu do Klucz. Zresztą na wyjazd ten również zmobilizowano niezłe zastępy wąsów, co skończyło się awanturą o której dziś w mediach napewno było by głośno. Wtedy przeszło to bez większego echa.

Asdf napisał:
Nikt nie wspominal o wyjezdzie do Olkusza gdzie pojechalo nas tam pare setek(na oko) osob bez obstawy, latalismy (doslownie) sobie po miescie. Na stadionie 2 osoby z Zaglebia przeszly sie po miejscowym niby mlynku (rowniez doslownie) V liga.


Krzysiu w Olkuszu było nas wtedy 150 osób. Góra. Ale takiej kumulacji wariatów, trudno by gdzie indziej szukać. Na kilka godzin opanowaliśmy wtedy miasto. Jeden z Wiślaków, z którym miałem okazje rozmawiać i któremu podczas tamtych zajść "ktoś" złamał nogę porównał nas do bandy Hunów.
Co do tamtego sezonu niezaprzeczalnie najlepszym naszym wyjazem był najazd na Bukowno, gdzie stawiło się ok. 600 Zagłębiaków. Był to nasz najlepszy wyjazd od kilku lat i syganał, że po paru latach posuchy w końcu coś się ruszyło.
Jak znajdę chwilkę czasu to może uda mi się coś skrobnąć o takich wyjazdach jak Kaczyce, Cieszyn czy Kalwaria Zebrzydowska.
Puzon
Adventure Group
 
Posty: 644
Dołączył(a): 2003-01-01, 4:11 pm
Lokalizacja: Sosnowiec Pogon

Postprzez mdc dg 2006-03-22, 8:59 am

Dobry temat miło się czyta te relacje z tych spontanicznych wyjazdów 8) Przy okazji pogrzebałem troche w szafie i znalazłem zina Arcyłotry z sezonu 96/97.Zapodam liczbami w jakich w tamtych latach się jeździło.
WIOSNA 96
Olkusz-180
Dąbrowa Górnicza-150
Grodziec-140
Bukowno-200
rezerwy CKSu-170
Klucze-300
Szczakowianka-400
Mecze zgodowiczów:
Górnik-Legia-100 kibiców Legii plus 150 Zagłębiaków
Raków-Legia-300 z Legii i 130 od nas
GKS Tychy-Pogoń-40 naszych plus jednostki Pogoni i Legii
Raków-Pogoń-80 naszych z czego 50 wchodzi na stadion plus kilku Portowców
GKS Katowice-Legia-600 Legionistów i 400 Zagłębiaków
Legia-Widzew-40 osób z Sosnowca
POCZĄTEK RUNDY JESIENNEJ 96/97
rezerwy Górnika Zabrze-200
Mysłowice-400 plus nieokreślona liczba zgredów
Leszczyny-200
mdc dg
 
Posty: 534
Dołączył(a): 2004-10-22, 11:49 am
Lokalizacja: BOBROWA DĄBROWA :)

Postprzez Ader 2006-03-22, 9:11 am

mdc dg napisał(a):
GKS Tychy-Pogoń-40 naszych plus jednostki Pogoni i Legii


Jesli chodzi o ten mecz co mi sie wydaje. To Pogoni bylo 8 osob . Stalem wtedy w sektorze gospodarzy. Wtedy tez ktos z Tychow zerwal nasza flage na tym meczu , lecz zostala potem ona jakos odzyskana.


Pamietam wyjazd do Klucz. Jesli dobrze pamietam do miejscowi mieli mlynek pod jakims daszkiem i dopind prowadzili za pomoca glosnikow. Pamietam rowniez praktycznie calomeczowa awanture gdy armatka co chwila lała w strone Zagłębiaków . Chyba tak było jeśli dobrze kojarzę ;).
Ader
ULTRAS ZAGŁĘBIE
 
Posty: 2192
Dołączył(a): 2003-02-13, 8:48 am

Postprzez Royal_yf 2006-03-22, 10:56 am

hmmm troche tego bylo i troche tego bedzie ;]

Czeladz - Zaglebie - troche nas bylo ale wiadomo czemu, z 1 strony my, na luku piaski naprzeciw CKS, zaznaczam ze mielismy wtedy znajomych z piaskow oraz cks-u. udajemy sie do sektora piaskow gdzie po chwlli cks atakuje luk, jednak chwilowa wymiana i konczy sie zabawa z racji tego ze znalismy sie i wycofali sie pozniej podchodzimy do CKS-u i rozmawiamy z nimi.

Jastrzebie - Zaglebie - troche nas bylo, z sytuacji ktore pamietam to postoj w orzeszowie na polu gdzie wiekosc ekipy zabierala dynie i nimi rzucala pozniej przemarsz po glownej drodze w orzeszowie z racji tego ze mielismy jeszcze kilkanascie km do jastrzebia zatrzymujemy sie i czekamy na pociag, pamietam haslo naszego wspolnego znajomego W. ktory powiedzial do policji "jak nie dojdziemy na mecz to rozpierdolimy pol wioski" heheh pamietam do dzisiaj, wkoncu pociag i jastrzebie, tam 1 raz dostalem od policji pala ;], pozniej bieganie po luku na stadionie oraz niezla kamionka z udzialem jastrzebia.

Laziska Gorne - wiadomo tereny rucha, wracajac w piatek ze szkoly ( mecz mial sie odbyc w sobote jednak zostal przelozony ) spotkalem na zagorzu znajomego, krotka wymiana zdan jedziemy, okazalo sie ze jest nas mniej wiecej 50 ;] troche malo jak na trudny teren ale rucholi widac nie bylo na stadionie K. Jechal z dopingiem wiec to samo robilismy, w przerwie meczu losowanie biletow , okazalo sie ze K. wygral jakis badziewny zielony zegrac Lazisk dobry motyw jak szedl na sektor gospodarzy w asyscie 4 policjantow. heh

stal stalowa wola - wiadomo 3 autokary plus 2-4 aut plus 1 bus, tutaj zapamietam 1 wpierdol od antyterrotki oraz zdjecie ktore wszedzie sie ukazalo pana S. z Bielska na murawie ;], po meczu bus mial klopoty w mielcu, my natomiast czekalismy autokarami na cracovie gdzies podobno grala albo jezdzili autami obcinac nas, w miedzy czasie promocja w sklepie gdzie ktos nawet zajebal jak sie nie myle duzego pluszowego misia MATOLY ! ;]

Warta - BKS - tutaj wjechalismy na stadion z ekipa z Bielska krotki bieg i wszystkie przesieradla sa nasze, jak sie okazalo "kibice" z zawiercia to niezli konfidenci bodajze ktos mial pozniej z nas maly problem z psami

Walka Zabrze - gdy ekipa pociagowa byla juz na stadionie wjezdzamy w 60 osob i udajemy sie na sektor gospodarzy, policji wmawiamy ze jestesmy z wislowki pozniej wjazd na sektor i kazdy juz widzial jak to wyglalo ;]

Arka - dobry wyjazd, atak lechii troche przypalowy, plus smieszna sytuacja z kolega Ż. ktory przyjechal w klapach na mecz plus z psem;]

puchar polski Pogon ....... nie pamietam jaka, nas 4-5 aut, w przerwie meczu wychodzimy ze stadionu i udajemy sie na basen ;] gdzie wszyscy zaczynamy sie kapac robic zdjecia ;] generalnie dobry piknik

pamietam wyjazd moj Legii do Elfsbroga ( Szwecja ) w c*** godzin pociagiem do Swinoujscia tam czekanie na Legie , wkoncu odprawa wszyscy przeszli ja zostalem dlaczego ? a dlatego ze nie wiedzialem ze tak mozna i kiedys w paszport mi sie wyparl zdjecie do wyrzucenia to nie namyslajac sie odpialem z legitymacji i wpialem do paszportu ;] hehehe koles patrzy pod lupa a tam pieczatka ze szkoly od razu na dywanik do jakiegos trzygwiazdkowego dowodcy xero paszportu legitymacji i wypad spowrotem do Sosnowca masakra, wtedy to poznalem kolege z Kotwicy TITO ktory jechal do Warszawy pociagiem pokazywal mi Zólte papiery, rozmawiamy rozmawiamy az tu nagle zauwazyl ze pociag ruszyl a on mial tu na stacji wysiasc, no wiec ladnie sie pozegnal pociag pedzi a ten wyskoczyl z pociagu i chlopaczyna zlamal sobie reke i noge ;]

Wegry - Polska - troche nas bylo z Legia Olimpia i Bielskiem

troche liczb

14 h w 1 strone
7 h dolek
12 h spowrotem

bilet kupiony meczu nie obejrzalem ;]

wiecej mi sie pisac nie chce i obiecalem sobie ze na Wegry juz nigdy nie pojade
Ostatnio edytowano 2006-03-22, 5:29 pm przez Royal_yf, łącznie edytowano 1 raz
Royal_yf
 
Posty: 136
Dołączył(a): 2003-01-01, 11:08 pm
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez asdf 2006-03-22, 11:03 am

Puzon pewno masz racje. Z perspektywy kilkunastoletnich oczu wszystko sie mnozy :wink: Za to ja teraz sprostuje Ciebie bo Wislak ze zlamanym kulasem to fama. On juz mial gire w gipsie i zostawili go koledzy ktorzy zwiali do klatki. Posluzyl jako element przetargowy w "prosbach" o wyjscie i nastwienie ryjkow. W Kluczach rzeczywiscie byl Sajgon, rwalem przez pola poki nie wpadlem w strumien gnojowki. Nikt nie chcial mnie pozniej zabrac do auta. Niestety sporo niebieskich wylapalo i pare osob widzialem wtedy ostatni raz na meczu.... W Knurowie liczby nie bede pisal bo znowu sie pomyle ale wyjazd to klasyk melanzowy. Pojechalismy w 2 auta, starzy i mlodzi. Ledwo wyjechalismy a u starych juz dym w aucie jakby sie palilo. Ciekawiej juz bylo w Oswiecimiu. Czesc siedziala pod krtyta w tym nasz kolega Morys. My po drugej stronie rostawilismy sie w kilka osob i wkrecalismy ze jakis tam gracz Oswiecimia to wlasnie Morys. Udalo sie na tyle ze raz mlyn zaintonowal "Morys c***, wozi gnoj" W pociagu przyznal ze czul sie conajmniej dzwnie. Z powotem w pociagu umilialismy sobie droge spiewajac Titanica. Co do Bukowna, to pan C alias R wymyslil zeby sobie jechac autobusem i zebrac sie w DG zamiast w Sosnowcu. Plan podzialal, pojechalismy w 50 osob krajoznawczym autobanem, oczywiscie bez policji oraz pana C alias R ktory wybral sie pociagiem. W strzemiszycach jakas kobita biegla na nasz autobus. Polecialy teksty a najmocniejszy brzmial "nie wpuszczajcie tu tej starej damy lekkich obyczajow" Usmiech zniknal mi z twarzy jak poznalem (i vice versa) swoja nauczycielke od Chemii. Znowu koszmar, przesiadki, droga z buta i zgrzytanie zebami na pana C alias R. Ja sie lapnalem na stopa, pan byl tak mily ze zawiozl mnie pod kasy gospodarzy. Jeszcze tylko sprint, unik scigajacych kamieni i bylem u siebie.
Ciekawie bylo rowniez na wyjazdach na siatkowke meska i na damska (Bielsko) chociaz to juz nie moj temat. Smieszna byla rowniez sytuacja jak wracalismy z Rozbarku tramwajem i owy pojazd jechal z pod stadionu a my wsiadalismy na nastepnym przystanku (150 osob) Dzieki nieslychanemu fartowi wbieglem do tramwaju pierwszy w celu zajecia miejsca. W tym samym momencie 2 chlopaczkow z Bytomia zrozumialo swoje tragiczne polozenie i szybciej niz Flash zaczeli kitrac swoje szaliki Poloni pod kurtki. Doslownie w sekunde. Do dzisiaj pamietam ich strach w oczach. Nie wydalem ich.

Liczby z Arcy wydaja mi sie troszke zanizone, chociaz pewno tak nie jest bo przeciez to zin kibicow Zaglebia. Ale 4 stowy w Myslowicach ? Wydawalo mi sie ze jest nas wiecej. Darek wtedy wymyslil "Skoro Ruch poszedl do Bytomia pieszo to my przemaszerujemy do Myslowic" fajnie :)
asdf
 
Posty: 315
Dołączył(a): 2004-04-22, 8:11 am

Postprzez Maniek TR 2006-03-22, 3:16 pm

Puzon z Bukownem troszke przesadziłeś :wink: Nie było nas aż tyle ale wyjazd był fajny. Za pierwszym razem było nas kilkudziesięciu za drugim ok 300-350, pierwsza grupa pojechała pociągiem ok 300 a druga (tam gdzie byłem ja) jechała autobusami z Dąbrowy Górniczej gdyż w błąd wprowadził nas uwcześnie prowadzący doping C :D Ogólnie wyszło tak że przeszliśmy kilkanaście kilometrów z buta i zamiast dotrzeć na miejsce grubo przed czasem to zawitaliśmy dopiero na 2 połowę, nieżle wykończeni. Na stadionie obecny był Fc Wisły Kraków ale do niczego nie doszło.
Maniek TR
 
Posty: 38
Dołączył(a): 2005-05-23, 11:22 pm
Lokalizacja: SOSNOWIEC

Postprzez Maniek TR 2006-03-22, 3:49 pm

Ja postaram się jeszcze opisać Klucze 8.06.1996: Wyjazd był dosyć mocno nagłośniony przez prase w której zapowiadano że wraz z naszym przyjazdem będa się dziać straszne sceny! W mieścia zapanowała wielka panika, szyby niektórych sklepów były pozabijane deskami a ksiądz na mszy mówił zeby ludzie nie wychodzili z domów. Mój przypadek był troszke dziwny a mianowicie: Dzień wcześniej leżakowałem na borkach w mega temperaturach a to że mi się przysneło zpowodowało że dzień póżniej obudziłem się z mega bólem, mega czerwonym kolorem pleców i gorączką 39 stopni. Byłem przekonany że nie dam rady wygrzebać się z łóżka. Szybko wybił mi to z głowy kolega po szalu L. Tekst - nie pierdol głupot jedziemy do Klucz wymusił na mnie oczekiwaną reakcję. Dwie suche bułki, oranżada i na południowy :) Stawiła się tam ciekawa gromadka wariatów i ruszyliśmy w droge. W Olkuszu - przesiadka. Pan S wymyślił że musimy krzyknąć tak głośno ZAGŁĘBIE żeby nas było słychać w Sosnowcu. Jak się okazało śpiewaliśmy tak cały czas a gardła były prawie pożdzierane. W Kluczach przywitał nas niezły oddział policji i jakiś niepełnosprawny człowiek który się żegnał na nasz widok. Na stadionie meldujemy się w jakieś 250 osób. Co dało się zaóważyć od początku awantura wisiała w powietrzu. Na początku sygnał daj S i K jak pobiegli po flagę miejscowych Klucze Hools (bodajże Fc Gieksy) a policyjna nyska ścigała ich po murawie. Flagi zdobyć się nie udało a plecy po powrocie na sektor nie wyglądały za ciekawie. W przerwie meczu jako że temperatura była bardzo duża wyszliśmy się cos napić, szybki skok przez siatke i popijaliśmy wode na jakiejś posesji. Po spożyciu zadowalającej ilości wróciliśmy na sektor gdzie rozpoczoł się totalny kocioł. Niebiskoocy musieli ratować się ucieczką z sektora po czym przy chyba zdwojonej armi wzieli na nas porządny rewnż. Ciało po uderzeniach pękało jak krojone masło a ja nadal czułem gorączke :D Po całym zamieszaniu mieliśmy podstawiony autokar w drogę powrotną, gdzie leczyliśmy rany przykładając min lody po promocji ze sklepu! :D Z racji tego że dawno nie czułem takiego bulu zostały przeliczone ślady uderzeń na plecach i wyszła liczba dwucyfrowa. Najlepszy był epilog jak trzy dni póżniej miałem operacje w Górniczym a lekarz nie chciał uwierzyć że to wszystko po tym jak grałem w piłke na asfalcie :D :wink: :wink: Mimo wszystko było zajebiście a Zagłębie rozpracowało rywala 5-0 !!!
Maniek TR
 
Posty: 38
Dołączył(a): 2005-05-23, 11:22 pm
Lokalizacja: SOSNOWIEC

Postprzez STACH PL 2006-03-22, 4:26 pm

Oczywiście zgadzam się z przedmówcami co do Cieszyna to bardzo ciekawy wyjazd :piwo: było nas coś około 50-60 pamiętam że dwóch naszych mocno podpitych kibiców przeprawiło się przez rzeke do Czech :shock: :D
STACH PL
 
Posty: 729
Dołączył(a): 2004-03-04, 5:47 pm
Lokalizacja: OSTROWY GÓRNICZE /ŚRÓDMIEŚCIE

Postprzez the djinn 2006-03-22, 5:01 pm

warto wspomiec o kaczycach i tej nieszczęsnej pani w sklepie czy barze :D gdzie panowała swoista samowolka
the djinn
 
Posty: 348
Dołączył(a): 2003-12-15, 9:03 pm
Lokalizacja: KLIMONTÓW

Postprzez Ader 2006-03-22, 5:24 pm

plus smieszna sytuacja z kolega Ż. ktory przyjechal w klapach na mecz plus z psem;]


tylko żeby nikt sobie nie pomyślal że chodzi o mnie :D Ż.
Ader
ULTRAS ZAGŁĘBIE
 
Posty: 2192
Dołączył(a): 2003-02-13, 8:48 am

Postprzez klocek 2006-03-22, 6:11 pm

Royal_yf napisał(a):puchar polski Pogon ....... nie pamietam jaka, nas 4-5 aut, w przerwie meczu wychodzimy ze stadionu i udajemy sie na basen ;] gdzie wszyscy zaczynamy sie kapac robic zdjecia ;] generalnie dobry piknik


Royal to była Pogoń Oleśnica , nas 4 auta, fajny wyjazd w srodku tygodnia :D

Jak bede miał więcej czasu i weny to także wspomne o moich ulubionych wyjazdach :) pozdro
klocek
 
Posty: 114
Dołączył(a): 2003-04-16, 9:32 am
Lokalizacja: DĄBROWA GÓRNICZA

Postprzez Tomano 2006-03-22, 6:47 pm

Kaczyce to tez jeden z ciekawszych wyjazdow tamtych czasow. Druzyne mieli tam kiepsciutka nawet jak na czwartoligowe realia, a polozenie w stosunku do Sosnowca tez nie teges, ale co tamu . Polaczenie kolejowe bylo tragiczne , nie chce przesadzic ale wydaje mi sie ze mielismy okolo 7 przesiadek:) Kaczyce to byla mala wioska na granicy z Czechami gdzie sumie mieszalo ze 300 osob. Kiedy wiec cala wycieczka krajoznawcza wytoczyla sie ze skladu miejscowe wiesniaki byly w ciezkim szoku, bo bylo nas wiecej niz wszystkich mieszkancow Kaczyc. Ludzie pracujacy w polu odkladali narzedzia zeby na nas popatrzec Do meczu kawal czasu no to towarzystwo sie rozlazlo,a ze byl to okres w ktorym bardzo popularne byly tkz. promocje lokalni sklepikarze o przepraszam jedna pani sklepikarka , nie wspomina tego dnia najlepiej. Inni trafili do jakiejs miejscowej knajpy gdzie mieli okazje degustowac lokalne browary. Im blizej meczu tym wiecj nas zbieralo sie na stadionie. Mecz jak mecz, mimo ze Morcink dolowal w IV ligowej tabeli nasze gwiazdy musialy sie grubo nameczyc zeby wywiezc z tamtad 3 punty. Wynik chyba 2-1 dla nas. W przerwie nie pamietam zupelnie z jakiej okazji, pewnie bez:) ale byla awantura z policja na takim zwirowym parkingu za naszym setorem. Ganianki w dwie strony i palowanie. Nie bylo wtedy strzelb ani innych wynalazkow wiec wszystko wygladalo inaczej. Po meczu tak samo łamany powrot. Z tego powrotu pamietam ze po raz pierwszy a przynajmniej ja uczestniczylem w tym po raz pierwszy bilimy sie w pociagu miedzy soba przedzial na przedzial, dla zgrywy. Psy nie za bardzo kumaly o co chodzi i chyba nawet poczatkowo chcialy interweniowac:)
Bylo jeszcze bardzo duzo fajnych wycieczek, moze w wolnej chwili cos skrobne!
Tomano
Adventure Group
 
Posty: 953
Dołączył(a): 2003-04-24, 1:06 pm
Lokalizacja: Będzin

Postprzez Tomano 2006-03-22, 7:02 pm

Kilka zdjec z tamtego okresu!

BKS Bielsko - Zaglebie IV liga
Obrazek

CKS Czeladz- Zaglebie III liga
Obrazek
Obrazek
Obrazek


GKS Jastrzebie - Zagłebie IV liga
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Janina Libiaz - Zaglebie IV liga
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Tyle teraz, jak temat bedzie sie rozwijal to eszcze cos dodam!
Tomano
Adventure Group
 
Posty: 953
Dołączył(a): 2003-04-24, 1:06 pm
Lokalizacja: Będzin

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Kibice

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników