Co do sędziów , dzisiaj w Wyborczej bardzo fajny art:
II liga: PZPN przywrócił zawieszonych sędziów!
PZPN zaczął odnowę środowiska sędziowskiego od przywrócenia do łask Marcina Nowaka i Zbigniewa Rutkowskiego. Obaj w skandaliczny sposób prowadzili mecze w II lidze - czytamy w "Gazecie Wyborczej".
23 kwietnia Rutkowski przerwał w 64. minucie mecz Kujawiaka Włocławek z ŁKS. Jak się później okazało - arbiter nie znał przepisów. Nie wiedział, że się zmieniły i drużyna może grać nawet w siedmioosobowym składzie. Zanim przerwał spotkanie, pokazał czterem piłkarzom ŁKS czerwone kartki.
Prezes PZPN Michał Listkiewicz powołał specjalna komisję. Jej wnioski były miażdżące dla Rutkowskiego: "decyzja o przerwaniu meczu nie była uzasadniona ani przebiegiem wydarzeń na boisku, ani rzekomym zagrożeniem bezpieczeństwa arbitrów przez piłkarzy lub kibiców".
Przewodniczący Kolegium Sędziowskiego Janusz Hańderek - którego prezes Listkiewicz darzy największym zaufaniem - zapowiedział wtedy, że od tej pory arbiter nie będzie brany pod uwagę przy ustalaniu obsady sędziowskiej. Także kwalifikator Andrzej Libich został odsunięty, bo wystawił Rutkowskiemu za wysoką notę.
4 maja w meczu RKS Radomsko - Zagłębie Sosnowiec sędzia Marcin Nowak siedem minut przed końcem podyktował rzut karny, dzięki któremu goście zdobyli trzy punkty. Obserwator tego spotkania nie miał wątpliwości: - Karny był wymyślony, nie mam co do tego wątpliwości. Nowak sędziował bardzo słabo i odpowiednio go za to oceniłem - mówił Wiesław Biernat.
Nowak od razu został odsunięty od prowadzenia spotkań w II lidze. Hańderek w rozmowie z dziennikarzem "Gazety" zapewniał, że sędzia już nie wróci na boisko.
W tym tygodniu Hańderek i Listkiewicz - po udanej policyjnej prowokacji wobec sędziego Antoniego F. i doniesieniach mediów o korupcji wśród arbitrów - oznajmili, że zrobią porządek ze słabymi i nieuczciwymi sędziami. Pierwszym posunięciem było... przywrócenie do łask Rutkowskiego i Nowaka. Nowak poprowadzi spotkanie ŁKS z Jagiellonią Białystok, a Rutkowski - Zagłębia ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki.
- Sędzia Rutkowski nie dostał od obserwatora oceny dyskwalifikującej. Specjalna komisja uznała, że prowadził mecz Kujawiaka z ŁKS w sposób nieodpowiedni jak na II ligę, dlatego przez kilka kolejek odpoczywał. W sobotę zaliczył egzamin kondycyjny i ze znajomości przepisów. Nie ma przeszkód, by znów sędziował - twierdzi Hańderek.
Gorzej wygląda sytuacja sędziego Nowaka. Jemu obserwator wystawił ocenę dyskwalifikującą. Zgodnie z regulaminem Kolegium Sędziowskiego musi teraz przejść egzamin, czyli sędziować mecz pod specjalnym nadzorem. - Proszę mi wierzyć, chcemy oczyścić środowisko sędziowskie, ale nie miałem innego wyjścia i musiałem Nowakowi dać szansę. Inaczej mógłby dochodzić swoich praw i pewnie by wygrał. Takie są przepisy. Jednak od 30 czerwca chcemy je zmienić. W tej chwili sędziowie spadają lub awansują z ligi dopiero po zakończeniu rozgrywek. Wierzę, że od następnego sezonu będziemy mieli możliwość wyrzucania sędziów w trakcie rozgrywek - dodał.
Nowak i Rutkowski przez miesiąc, kiedy nie sędziowali meczów w II lidze, nie próżnowali. Obaj prowadzili spotkania w swoich okręgach - w Poznaniu i Koszalinie.