przez BrzydaL 2004-12-11, 5:45 pm
Ze strony:
Niedosyt
Po pierwszym meczu z Janowem można czuć niedosyt. Zagłębie mogło ten mecz wygrać, a tymczasem wypada się cieszyć z jednego punktu. Bramki dla Naprzodu: Sowiński (4 - w przewadze) i Haluch (52 - w przewadze), a dla Zagłębia: Rosa (31) i Kuźniecow (32).
Pierwszoplanowymi postaciami w tym spotkaniu byli bramkarze - Rufin Włodarczyk i Łukasz Blot. Gospodarze od początku zaatakowali z impetem i zepchnęli nasz zespół do obrony. Efekty przyszły szybko - w 4 minucie, kiedy graliśmy w osłabieniu, prowadzenie dla Naprzodu zdobył Marek Sowiński.
W miarę upływu czasu ataki gospodarzy słabły, a Zagłębie się rozkręcało. Wyrównanie padło jednak dopiero w 31 minucie po szybkim ataku rozpoczetym przez Marcina Kozłowskiego, a zakończonym celnym strzałem Łukasza Rosy.
Kibice nie ochłonęli jeszcze po stracie bramki, a Naprzód stracił już następną, po niemal bliźniaczej akcji, tyle, że tym razem w roli egzekutora wystąpił Krzysztof Kuźniecow.
Niestety, po tej bramce Zagłębie jakby odpuściło. Niby grało swoje, ale brakowało kropki nad "i". Trzeba też przyznać, że trudną do przejścia zaporą był Rufin Włodarczyk. Naprzód przejął inicjatywę, ale nie za bardzo wiedział, jak spożytkować swoją przewagę. Gospodarze grali nerwowo, podawali krążek na kij naszych graczy. Można to było wykorzystać, ale w tej tercji bramki już nie padły.
W trzeciej tercji padła jedna, dla Naprzodu. Do końca kary Marka Cholewy brakowało 9 sekund, kiedy Haluch zdecydował się na strzał z dystansu, który zaskoczył naszego bramkarza.
Oba zespoły miały jeszcze szanse na zmianę wyniku, ale skończyło się na remisie.
Najlepszymi zawodnikami meczu zostali wybrani Grzegorz Lipiński z Naprzodu i Łukasz Blot.
Należy przy okazji odnotować kolejny powrót do drużyny Zagłębia Krzysztofa Podsiadło. Dodajmy też, że na Jantorze była grupka kibiców z Sosnowca. Zapewne pojawią się i jutro i może będą mieli więcej powodów do zadowolenia.
Ostatnio edytowano 2004-12-11, 5:48 pm przez
BrzydaL, łącznie edytowano 1 raz