przez Adamek182 2021-04-29, 8:12 am
Ja tak juz na spokojnie, skomentuje po swojemu meczyk. Zaczne od pozytywów, gdyz takie tez byly.
Bardzo zadowolony bylem z gry Quentina. Na ktorej stronie gral, tam robil zagrozenie. Nie bardzo bylem w stanie zrozumiec bodajże 7 minute i strzal Misaka z 6 metrow po podaniu wlasnie Quentina. Potem po karnym zrozumialem, ze strzelenie w niby taki duuzy prostokąt moze stwarzac problemy profesionalistom. Podanie przy bramce Misaka do Mai, od Seedorfa - genialne.
Maia. Ogolnie pozytywny wystep glownie dzieki liczbom. Asysta i bramka to jest juz jakis wynik. Ale nie widzialem zeby jakos porywal grą. Robil to, co do niego należało, do tego bardzo ruchliwy w ofensywie. Bramka dzieki dobremu ustawianiu sie w kontrach.
No i w sumie tyle pozytywow.
Misaka chwalilem Jeszcze tydzien temu za gre, i zdania nie zmieniam. Ale to jest pomocnik, nie napastnik. Jak juz wspomnialem, bramka nr 1 powinna wpasc w 7 minucie. Kolejna 2 minuty później. Gdzie chyba bardzien sami sobie przeszkodzili z Jao skaczac do glowki. Kolejna jego akcja to juz bramka, ale przy niej najmniejsze zaslugi przysluguja strzelcowi gola. Karny to juz jeden wielki cyrk. A dobitka to brak slow. Tak jak Kaziu powiedzial, to byl moment w ktorym przegralismy mecz.
W moim odczuciu jeszcze 3 graczy zasluguje na wyroznienie. Ambrosiewicz. Mogl wyprowadzic nas na prowadzenie, ale nie strzeli z 5 metrow w pusta bramke. Kazdy jeden mlody zawodnik dostajacy taka pilke wali bombe w swiatlo bramki. Mysle ze mniejszy dym by byl gdyby podczas takiej bomby nie trafil w swiatlo bramki niz po takim mizernym popchnieciu pilki w strone bramki. Jeszcze mial udzial przy bramce arki z glowki. Razem z Duriska chyba tam blysneli przepychajac sie w powietrzu.
Duriska, nie u pilnowal strzelca bramki nr 2 dla Arki. Jeszcze poza nerwowoscia w trakcie meczu zapamietalem kiwke w polu karnym, ktora zakonczyla sie szczesliwie dla nas, ale naprawde niewiele brakowalo zebysmy pojawili sie w kompilacji smiesznych pilkarskich wpadek roku.
Ale co sie odwlecze..... I tak tam trafilismy dzieki naszemu GK. Bardzo slaby wystep, mimo kilku efektowym wylapaniom w miare prostych pilek zaliczyl kilka kiksow. No i bramka niemal z polowy boiska. Tu sie usmiecha stara prawda, ktora mowi zeby grac a nie dyskutowac.
Zastrzegam sobie prawo do popelnienia kilku bledow, gdyż ogladalem mecz na ekranie telefonu, i nie zerkalem na powtorki.
Pozdrawiam wszystkich współcierpiących.