Witam!
Niestety po 7 latach gry w I lidze spadamy z niej. Paradoks polega na tym, że Chojniczanka wciąż się rozwija pod względem organizacyjnym. Dostała dopiero co podgrzewaną murawę w prezencie od miasta. Co rusz na stronie klubowej pojawia się info o pozyskaniu jakiegoś nowego drobnego sponsora, rezerwy złożone z juniorów po kilku latach awansowały na powrót do IV ligi itd. Niestety parcie na awans do ekstraklasy spowodowało w ostatnich 2-3 sezonach katastrofalną politykę transferową, oraz chaotyczne, nerwowe ruchy z zatrudnianiem kolejnych trenerów, czego skutki własnie teraz się uwidaczniają. Za dobrze szło. Stąd m.in. pożegnanie długoletniego dyrektora sportowego M.Chrzanowskiego przed tym sezonem, zatrudnienie innego na jesień i na wiosnę powrót po latach na to stanowisko D.Frąckowiaka. Istny personalny rollercoaster. Ktoś się ewidentnie pogubił w naszym klubie. Sytuacje teraz próbuje ratować na ławce trenerskiej Z.Smółka. Odium spadku spadnie na niego, ale to nie jego wina. Drużyna przemeblowana i odmłodzona prezentuje się lepiej po wznowieniu rozgrywek niż by na to wskazywała jej pozycja w tabeli. Jeszcze żyjemy i walczymy. Po powrocie na swoje śmieci po długiej serii wyjazdowej spowodowanej montażem podgrzewanej murawy, Chojniczanka w tych ostatnich meczach walczy o odzyskanie twarzy i odkupienie win u swoich kibiców spowodowanych nieudolną polityką personalną swojego kierownictwa. Dlatego nie liczyłbym na to, że we wtorek Chojniczanka położy się przed Zagłębiem i odda punkty bez walki. To spowodowałoby niepotrzebny kwas, kiedy oczekiwany jest renesans i odbudowa drużyny w II lidze na zdrowszych zasadach w walce o odzyskanie kibica, który nie chce już oglądać kuracjuszy-rekonwalescentów(30+) po przejściach, odcinających kupony od dawnej sławy.