August napisał(a):Tadeusz Wisniewski napisał(a):Autora tych wypocin chętnie trzeba wysłać do klas szkoły podstawowej nauka geografii w stopniu podwyższonym.
Akurat te "wypociny" są jednym z lepszych komentarzy jakie dotąd się ukazały. Fakt, autor strzelił byka określeniem Zagłębia jako "śląskiej drużyny" jednocześnie nieco wyżej określając klub " z Zagłębia Dąbrowskiego". Niemniej z merytoryką raczej trudno polemizować w świetle obecnej sytuacji.
No, cóż. Przyznam, że dość mocno z kolei mnie dziwią te zdziwienia i wyjaśnienia - kiedy akurat wielkiego błędu autora artykułu nie widzę, przeciwnie, nawet chęć życzliwego podejścia do Zagłębiaków, że zauważa ten fragment województwa śląskiego, jakim jest Zagłębie Dąbrowskie. Nieraz już pisałem, że naprawdę nic nie da wzburzenie na wewnętrznym forum (czyli takim, gdzie nie-Zagłębiaków czytających jest nie więcej niż 5 procent). Powyzywacie, żeby się nauczyli geografii, poślecie do podstawówek, w których - obawiam się - w wielu w Polsce o Zagłębiu nie uczą, bo za mały region (też od lat pisywałem, Czwórmieście to za mało na zauważalny region w Polsce). No, ale przychodzi dobre samopoczucie pożołądkowawszy się tutaj, co poza tym zakresem zauważą, jak się zauważa i u sąsiada, że kiwa palcem w bucie. Ważne jednak, że się człowiek podreperuje samopoczuciowo mogąc gdzieś wykazać, jacy to inni nie douczeni są, bo nie wiedzą, gdzie Zagłębie... Ba! W przypływie dobrego humoru można jeszcze życzyć powodzenia tym z Bielska-Białej, że działają na rzecz zmiany nazwy województwa na śląsko-małopolskie. Takie życzenie powodzenia, to hoho, wiele im pomocy przyniesie! Zagłębiu wystarczy że się pokrzyczało pod kanapą na innych, że nie wiedzą, co to Zagłębie, bynajmniej więc nie potrzeba, by choćby wzrosła u młodych Zagłębiaków świadomość, że są Małopolską Zachodnią.
Już od piętnastu lat mniej więcej piszę o tych sprawach tu na forum (gdzie indziej wcześniej), z propozycjami czy co to przekształceń nazw województwa, podziału sportem zagłębiowskim między różnymi ośrodkami, kształtowaniem świadomości regionalnej a nie Czwórmieścia z dużym odsetkiem nawet w tych miastach mieszkańców nie utożsamiających się z Zagłębiem... Fakt, może już zmęczony tym jestem, bardziej jednak docierają fakty - jakie są wybory faktyczne, których nie zaciemni pokrzyczenie tutaj na Forum. Od lat też pisałem: mądre działanie wymaga wysiłku, przemyślenia strategii, jeżeli chce się ocalić realny region Zagłębia znaczący w Polsce (czyli ogarniający ok. 1 milion mieszkańców) — albo przynajmniej się chce przeprowadzić mądre zgórnośląszczenie Zagłębia, czyli gwarantujące mu szanowaną pozycję, jaki wpływający też swoją mentalność człon Nowego Śląska. Inaczej - jak pisałem od lat - perspektywą jest po prostu zgórnośląszczenie "jak leci", raczej głupie, podrzędne. Cóż. To naprawdę ukłon autora artykułu, że w tym niekwestionowanym znanym w Polsce regionie śląskim, ma wiedzę o historycznych niegdysiejszych regionach i robi przyjemność (jak widać nie docenianą) zauważenia, że akurat Zagłębie Sosnowiec jest z takiego niegdysiejszego regionu Zagłębia Dąbrowskiego.
Cóż, ogólnie nie komentuję zasadniczo obecnie, bo w sprawach ogólnych - łącznie z wykazywaniem od lat, że pierwszą kwestią do rozstrzygnięć i poprawy jest centrum decyzyjne, centrum zarządzania klubem - to jestem, jak zaznaczyłem, zmęczony. Dodatkowo - przy obecnych wzburzeniach, to w ogóle pytanie po co pisać rozważając kwestie, gdy w zasadzie raczej emocje grają, przekonując czytających decydentów, że mają jak na dłoni potwierdzenie, że nie warto się zastanawiać nad tym, co piszą ludzie w nerwach po spadku, koncepcjami swoimi okraszając wypowiedzi, gdy tym bardziej mają po prostu zerowy wpływ decyzyjny.
Niemniej, skoro jednak napisałem w sprawie tej ogólnej, śląsko-zagłębiowskiej, to jeszcze dorzucę z rzeczy bieżących, co do sprawy Ż. Udovicić'a. Myślę, że nikt nie ma wątpliwości, po tym, co pisałem przez te 15 lat na temat wymagań wizji centrum zarządzającego, prezesa, długofalowej koncepcji, błędów doraźności, niejasności itp itd — otóż nie ma wątpliwości, że nie jestem przyd**asem zarządu. Może przez to łatwiej mi coś napisać. Zresztą, jak parę razy ostatnio zaznaczyłem - w ostatnim roku nawet wzrósł mój szacunek wobec Ż. Udovicić'a i nie maleje on, to nie jego się czepiam. Może też - choć zęby bolą z tego i smutek bierze, bo przecież pamiętam jeszcze poziom sportowy z końcówki lat sześćdziesiątych, siedemdziesiątych a nawet osiemdziesiąte można podciągnąć: ale być może z tym bólem zębów, można dyskutować, włączyć Ż. Udovicić'a nawet do zasobu ikon Zagłębia. Tego nie neguję.
Szanowni Koledzy jednak, zwróćcie uwagę! Nie ma i nie będzie tego samego poziomu emocjonalnego związku, nawet jeżeli nie wątpię w szczerość uczuć i zaangażowania tego piłkarza, jako kilkuletniego zawodnika Zagłębia. To jednak - ten poziom zaangażowania, jaki mogą mieć wierni kibice, to wobec Zagłębia mógłby mieć R. Pietrzak, gdyby grał, J. Urban, gdyby nie był wymiksowany niegdyś, może jeszcze R. Czerwiec, też zepchnięty gdzieś na bok przez obecnie udzielające się "ikony". Natomiast p. Żarko - to wobec swojego serbskiego klubu mógłby. Mógłby wobec Zagłębia, gdyby miał związać przyszłość z Zagłębiem. Jednak - ma pełne prawo wybrać obecnie pogranie w Ekstraklasie, przejście do innego klubu - i to robi. Robienie z niego teraz bożyszcza, to naprawdę na wyrost. Sytuacja z końcówki sezonu - bynajmniej nie daje podstaw do takiej oceny, jak tu pada. Nie ma danych, by twierdzić, o jakiejś skandalicznej krzywdzie. Ż. Udovicić spalił się z Górnikiem i jeszcze w paru meczach ostatnio. Może jak tu niektórzy piszą, przez negocjacje, przez uważanie na kontuzję - ale może i jak reszta zespołu, nie umiejąc udźwignąć ciężaru. Zarzuca się tu trenerowi, że miotał się w końcówce, dziwne zmiany - ale dla mnie miotał się z bezsilności a zdejmując w pierwszej połowie, chciał cośkolwiek wykrzesać z zespołu. Wydaje mi się, że największą częścią powodu porażki w rundzie dogrywkowej, jest to, co trener ze smutkiem i zaskoczeniem stwierdził: nie wytrzymali presji. Przecież - póki było to zadanie nierealne, póki nie były mecze dogrywkowe: potrafili wygrywać, byli wśród lepiej punktujących w kalendarzowym 2019. Nagle - zeszło powietrze, nawet tej ofensywy, co mieli nawet w chwilach przeciwności, gdy najlepszego napastnika na kilka meczów brakło, gdy VAR raz drugi odebrał, czego nie powinien, gdy musieli odrabiać. Tak, potrafili to z początku 2019. W dogrywkowej serii - już nie potrafili. Najbardziej prawdopodobne - jeżeli nie wchodzą w grę zakulisowej rozgrywki, "nakazy" - to jest, że presji nie unieśli. Może i to po części tyczy się i Ż. Udovicić'a a może tylko to, że nie miał głowy, bo rozmawiał o kontrakcie i nie chciał kontuzji. Jakkolwiek - to bywa normalna reakcja np. w Realu, że takich odsuwają od gry a w Zagłębiu to dowód głupoty? Powiedział trener chyba prawdę - ten zawodnik nie był przygotowany do walki ze Śląskiem jak z nożem na gardle. Udowodnił to w meczu z Górnikiem, więc go odstawił.
Sam zaś Żarko - wolałbym, by zdobył się wreszcie na uczciwe wyznanie: to Zagłębie wbrew niemu zrobiło go takim piłkarzem, którego chcą kupić. To przecież on się upierał - jeszcze w tej lidze za trenera D. Dudka, że on przede wszystkim jest obrońcą a w pomocy gra, skoro go postawili, to gra. Czyż nie mówił tak w wywiadach? Tymczasem, gdy był obrońcą, to w Lechu go odstrzelili. Natomiast zawalił niejedną bramkę. To dopiero, gdy trenerzy - chyba już D. Banasik, na pewno D. Dudek pomimo jego min skrzywdzonego wepchali go na pomoc, zaczął się rozwijać tak, że go złapał kontrakt w Lechii; dopomógł w tym zresztą V. Ivanauskas, zdaje się też, że przez jednoznaczną rozmowę i autorytet gościa, który naprawdę większe ma CV niż dotychczasowi trenerzy i sam p. Żarko... Niestety, tego nie chce przyznać zawodnik - a zyskałby jeszcze większy mój szacunek. Jakkolwiek - nie zmienia nawet to nieprzyznawanie faktów, o których napisałem wyżej. Faktycznie, może i najlepszy obcokrajowiec, faktycznie uczciwie grał dla Zagłębia nie oszczędzając się, wzrósł mój szacunek dla niego i w ostatnim roku — i jak najbardziej ma prawo pójść do Lechii, niech zagra o coś więcej, będę mu kibicować, wdzięczny za to, co zrobił dla Zagłębia. No, ale nie dajmy się też zwariować, poczekajmy, aż choćby przyzna to, co napisałem wyżej - a co "żarkoentuzjaści" zdają się już z tej miłości wierzyć, że jest niebyłe.