ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC - Jagiellonia Białystok

[Adam1906]

Nadeszła pora na ligową kolejkę nr 14. Po zmianie na ławce trenerskiej nowy coach Valdas "Iwan Groźny" Ivanauskas (czyli w skrócie "po polskiemu" Waldek), mając tych samych zawodników, którzy wcześniej kopali się po czołach i w 11 meczach zdobyli "aż" 7 punktów, zaczyna tworzyć drużynę, która optymistycznie rokuje na dogranie przedłużonej rundy jesiennej ponad czerwonym polem przeznaczonym dla spadkowiczów. Po zwycięstwie z Miedzią Legnica 3:1 i remisie w Krakowie z Wisłą 2:2 w najbliższy poniedziałek 5 listopada o godz. 18:00 na Stadionie Ludowym w Sosnowcu podejmujemy aktualnego wicelidera Ekstraklasy - Jagiellonię Białystok. W innych interesujących nas najbardziej spotkaniach ligowych w sobotę zmierzą się Cracovia z Miedzią Legnica, Śląsk Wrocław z Wisłą Płock i Legia Warszawa z Górnikiem Zabrze.



Tabela Ekstraklasy oraz dotychczas rozegrane mecze:



Po spotkaniu na Stadionie Ludowym w Sosnowcu z Jagiellonią Białystok czeka nas bardzo ważny wyjazd na mecz z bezpośrednim rywalem w tabeli - Wisłą Płock.



Na koniec aż do znudzenia powtarzam: WYMAGAMY OD PIŁKARZY, WYMAGAJMY RÓWNIEŻ OD SIEBIE!!!!!

[novack]

Prawie tych samych zawodników, bo bez Nowaka i Sanogo.

[Tomcjo]

Jest szansa ze Jaga będzie zmęczona meczem pucharowym choć przypuszczam ze zagrają różnymi składami . Jeśli jednak będziemy w stanie narzucić tempo jak z Wisłą to jest szansa na dobry wynik . Ostatnie ich pięć meczy to 2-2-1 . Nie jest to jednak powód żeby ich zlekceważyć . Tak jak w Krakowie każdy punkt trzeba będzie wyszarpać .

[slawekchicago]

Remis biore w ciemno , a 3 punkty beda dla mnie MILA niespodzianka

[xenon]

dwa mecze bez Nowaka i całkiem nieźle to wygląda, jest chłop do zastąpienia.

[Adam1906]

dwa mecze bez Nowaka i całkiem nieźle to wygląda, jest chłop do zastąpienia.

Z całym szacunkiem dla Tomka, ale za Dudka Nowak był ustawiany jako ofensywny pomocnik za plecami Sanogo i chooja to dawało. Gdy Tomka zabrakło to wskoczył na jego miejsce Pawłowski, dla którego jest to pozycja "od zawsze" w karierze. Tak samo Dudek wsadzał Banasiaka wszędzie, tylko nie tam, gdzie chłop jest najlepszy - czyli na defensywnego pomocnika. Nowy Mourinho widocznie widzi, gdzie kto ma grać, bo jest stworzony do danej pozycji. Oby z tych przeciętnych piłkarzy Waldek zrobił zajebistą drużynę a kto wie, czy wówczas Jaga... w poniedziałek nie polegnie na Ludowym

OBY TAK SIĘ STAŁO!!!!!!

[RUDI]

...OBY TAK SIĘ STAŁO!!!!!!

AMEN

[Tadeusz Wisniewski]

Mecz na Ludowym z Jaga to jest to na co w najbliższy Poniedziałek czekają
drużyna i Kibice Zagłębia po meczu jaki rozegrało Zagłębie w Krakowie.
Wiem że będzie to mecz z kategorii TRUDNY ale damy radę i tutaj mam
takie przekonanie że 3 pkt zostaną w Sosnowcu. I tego będę się trzymał do
Poniedziałku godz. 20.00 - po prostu damy radę.
Pozdrawiam
Tadeusz

[xenon]

Jagielonia to taka drużyna, która z kazdym wygra i z każdym przegra.Tutaj piłkarze przez sobotę i niedzielę powinni oglądac pamiętny mecz z Białegostoku i się mobilizować, że wszystko jest możliwe.

[Adam1906]

NIE ZAGRAJĄ W 14. KOLEJCE

4 żółte kartki
Ivan Runje (Jagiellonia Białystok)
Jakub Żubrowski (Korona Kielce)

8 żółtych kartek
Jakub Tosik (KGHM Zagłębie Lubin)

Czerwona kartka
Arkadiusz Piech (Śląsk Wrocław)


ZAGROŻENI PAUZĄ

3 żółte kartki
Michał Janota (Arka Gdynia)
Adam Marciniak (Arka Gdynia)
Luka Marić (Arka Gdynia)
Luka Zarandia (Arka Gdynia)
Niko Datković (Cracovia)
Michal Siplak (Cracovia)
Adrian Gryszkiewicz (Górnik Zabrze)
Michał Koj (Górnik Zabrze)
Szymon Matuszek (Górnik Zabrze)
Adnan Kovacević (Korona Kielce)
Mihai Radut (Lech Poznań)
Błażej Augustyn (Lechia Gdańsk)
Karol Fila (Lechia Gdańsk)
Dusan Kuciak (Lechia Gdańsk)
Daniel Łukasik (Lechia Gdańsk)
Joao Nunes (Lechia Gdańsk)
Jose Kante (Legia Warszawa)
Patryk Dziczek (Piast Gliwice)
Kamil Drygas (Pogoń Szczecin)
Adam Frączczak (Pogoń Szczecin)
Sebastian Kowalczyk (Pogoń Szczecin)
Mateusz Cholewiak (Śląsk Wrocław)
Jakub Bartkowski (Wisła Kraków)
Rafał Boguski (Wisła Kraków)
Rafał Pietrzak (Wisła Kraków)
Maciej Sadlok (Wisła Kraków)
Marcin Wasilewski (Wisła Kraków)
Adam Dźwigała (Wisła Płock)
Dominik Furman (Wisła Płock)
Giorgi Merebaszwili (Wisła Płock)
Cezary Stefańczyk (Wisła Płock)
Patryk Stępiński (Wisła Płock)
Marcin Warcholak (Wisła Płock)
Maciej Dąbrowski (KGHM Zagłębie Lubin)
Adam Matuszczyk (KGHM Zagłębie Lubin)
Władisław Sirotow (KGHM Zagłębie Lubin)
Arkadiusz Jędrych (Zagłębie Sosnowiec)
Piotr Polczak (Zagłębie Sosnowiec)
Junior Torunarigha (Zagłębie Sosnowiec)
Żarko Udovicić (Zagłębie Sosnowiec)


PRZEWIDYWANA POGODA W DNIU MECZU (DLA TYCH Z CUKRU)




SPRZEDAŻ BILETÓW NA MECZ ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC - JAGIELLONIA BIAŁYSTOK - SZCZEGÓŁY TUTAJ

[novack]

http://sportdziennik.pl/sanogo-na-bocznicy/

[Adam1906]

http://sportdziennik.pl/sanogo-na-bocznicy/

Kontuzję stawu skokowego miał ostatnio mój syn i w tydzień postawił go na nogi były masażysta Zagłębia Sosnowiec, którego pozbył się z klubu Stanek, bo Adam "był za dobry" od kolegi dyrektora - Pana Buczka.

Pamiętam, jak kiedyś kontuzji stawu skokowego tydzień przed startem ligi doznał w sparingu Martin Pribula. Buczek chciał wtedy założyć na dwa tygodnie gips na stopę Pribuli. Adam zajął się wtedy Martinem i... ten grał w tym pierwszym meczu ligowym.

Oby teraz tak samo (jak wtedy Pribulę) Buczek z ekipą nie leczył Vamary

[novack]

http://sosnowiec.wyborcza.pl/sosnowiec/ ... =183&c=110
Jak ktoś może wkleić tekst, to poproszę.

[Adam1906]

Jak ktoś może wkleić tekst, to poproszę.

Mówisz masz

Pamiętny baraż Zagłębia Sosnowiec. To był szok! Nikt na nich nie czekał

- Przyjeżdżamy na stadion, a tam wnoszą olbrzymie torty. Kobiety w kreacjach. Wszystko przygotowane do fety - opowiada Piotr Mandrysz o pamiętnym barażu Zagłębia Sosnowiec z Jagiellonią Białystok.

Zagłębie szykuje się do poniedziałkowego meczu z Jagiellonią Białystok. Ten rywal budzi na Stadionie Ludowym jedno skojarzenie – pamiętny baraż z roku 1991.

W sezonie 1990/91 Zagłębie było najsłabszą drużyną w lidze. Zespół wygrał tylko dwa z 30 spotkań i gdyby nie reorganizacja rozgrywek – powiększenie liczby drużyn z 16 do 18 – spadłby z hukiem do drugiej ligi.

PZPN zadecydował jednak, że bezpośrednio nie spadnie z ligi nikt. Miały o tym zadecydować baraże. Zagłębie trafiło na Jagiellonię Białystok.

– Mam te mecze ciągle w pamięci. Pierwsze spotkanie graliśmy w środku tygodnia. To był czerwiec, straszny upał. Nie wiedzieć czemu w szatni ogrzewanie pracowało na full. To była masakra. Nas nie było. Przegraliśmy 0:2, a mogło być wyżej. Po czerwonej kartce dla Karola Kordysza kończyliśmy w dziesiątkę – wspomina ówczesny piłkarz Zagłębia Piotr Mandrysz.

Zagłębie Sosnowiec – Jagiellonia Białystok 0:2 (0:2)

Bramki: 0:1 Sołodownikow (39.), 0:2 Grzanka (45.)

Zagłębie: Stanek – Churek (46. Cisowski), Kordysz, Bałaga, Krupa – Wencek (46. Kowalski), Stachurski, Czerwiec, Mandrysz – Jadczak, Wykurz. Trener: Zbigniew Myga

Sędzia: Zygmunt Ziober (Przemyśl); widzów: 5000

Na rewanż trener Zbigniew Myga zabrał tylko tych graczy, którzy mieli zostać na kolejne rozgrywki. Zabrakło chociażby Roberta Stachurskiego, który był już jedną nogą w Zagłębiu Lubin. Zagłębie pojechało do Białegostoku w 14. Rywal pewnie myślał, że na skazanie...

Ucieczka z dworca PKP

Prezesem tamtej drużyny był Andrzej Wydrychiewicz. – Jechałem wtedy na urlop do Łeby. Przez Białystok rzecz jasna. Wiara wciąż nas była. Tylko kibice mogli pomyśleć o tym, że jest już po sprawie – podkreśla.

– Przyjeżdżamy na stadion, a tam wnoszą olbrzymie torty. Kobiety w kreacjach. Wszystko przygotowane do fety. Zaczynamy na luzie. Szybko strzelamy bramkę po moim uderzeniu „szczupakiem”. Na stadionie konsternacja. Do przerwy prowadzimy 1:0, a w drugiej połowie niemal nie dochodzimy do pola karnego rywala. Co akcja, to spalony... Ale z rzutu rożnego spalonego nie ma. Dariusz Wykurz strzela drugą bramkę. Oni mają galaretę w nogach, a my luz. Dogrywka. Dostaję czerwoną kartkę, po takim ratunkowym faulu. Słuszną kartkę. Potem Rafał Wencek skręca w jakiejś dziurze nogę. Jako że limit zmian jest wykorzystany, to kończymy w dziewiątkę. Po tej mojej kartce szybko wziąłem prysznic, przebrałem się i wróciłem na ławkę – opowiada Mandrysz.

– Mobilizowałem chłopaków: „Przecież my już ten mecz wygraliśmy!”. W karnych świetnie spisał się Grzesiek Harasiuk. Wygraliśmy 4:2. To był szok! – uśmiecha się Mandrysz.

Jagiellonia Białystok – Zagłębie Sosnowiec 0:2 (0:1) k. 2:4.

Bramki: 0:1 Mandrysz (28.), 0:2 Wykurz (68.)

Rzuty karne: Czerwiec 0:1, Jurkowski 1:1, Kowalski 1:1 (słupek), Romaniuk (broni Harasiuk) 1:1, Bałaga 1:2, Sołodownikow (broni Harasiuk) 1:2, Pawełek 1:3, Zajączkowski 2:3, Jadczak 2:4

Zagłebie: Harasiuk – Churek, Zdz. Kowalski, I. Krupa, Bałaga – Jadczak, Mandrysz, Czerwiec, Miszczak (79. Pawełek) – Cisowski, Wykurz (110. Wencek). Trener: Zbigniew Myga

Sędzia: Michał Listkiewicz (Warszawa); widzów: 8000

– Na meczu byli mój tata, brat i wujek. Miałem z nimi wracać do domu do Płońska. Z emocji pomylili miejsce ustalonej zbiórki i postanowiłem wracać pociągiem. Na dworzec odwiozła mnie policja. Tam zorientowałem się, że jestem w dresie Zagłębia. Zauważyli mnie miejscowi kibice i zaczęli mnie gonić. Uciekłem im na postój taksówek i wsiadłem do pierwszej z nich, którą postanowiłem wracać. W czasie podróży, na parkingu w lesie, zauważyłem moją rodzinę. Przesiadłem się i tym sposobem zaoszczędziłem parę złotych – opowiada Rober Jadczak, kolejny piłkarz Zagłębia.

Żona nie wierzyła

Wydrychiewicz: – To, co wydawało się niemożliwe, stało się faktem. Przygotowane przez gospodarzy 40 butelek szampana nie zostało otwarte. Wiara czasami czyni cuda. Pozostaliśmy w ekstraklasie, sprawiając naszym wiernym kibicom ogromną radość. Urlop w Łebie też był udany – uśmiecha się były prezes.

Tymczasem Zagłębie wróciło do Sosnowca w poniedziałek nad ranem. – Nikt na nas nie czekał. Nawet jeden szampan nie strzelił.

Pojechałem rano do domu, żeby podwieźć żonę do pracy. Dla niej to był pierwszy dzień po urlopie macierzyńskim. Ode mnie dowiedziała się o naszym utrzymaniu. Nie wierzyła – wspomina Mandrysz.

[Piotrek34]

Wystarczy, że w bramce nie było już "dajrekotora" i mecz wygrany Przecież ten gość już wtedy przynosił nam pecha...