Moderatorzy: flex, turku, Landryn, Smazu, krzysiu, LucasUSA, swiezy52
novack napisał(a):Ta beznadziejnie słaba liga, jest jednocześnie nieobliczalna i nieprzewidywalna. My wygrywamy wysoko 3:0 z Pogonią, a Pogoń wygrywa z liderem. Tu każdy może wygrać z każdym, my też, ale pod warunkiem, że Pan trener przestanie robić głupoty taktyczno-personalne
August napisał(a):novack napisał(a):Ta beznadziejnie słaba liga, jest jednocześnie nieobliczalna i nieprzewidywalna. My wygrywamy wysoko 3:0 z Pogonią, a Pogoń wygrywa z liderem. Tu każdy może wygrać z każdym, my też, ale pod warunkiem, że Pan trener przestanie robić głupoty taktyczno-personalne
Widziałem mecz Pogoni i uważam że gdyby ta zgrała tak samo z Wisłą jak i z nami to by było 3:0 ale dla nich. Widać, że w Szczecinie po prostu w końcu zatrybiło i nie będę zdziwiony jak zaczną teraz cokolwiek punktować. Natomiast błędy Dudka błędami mimo wszystko moim zdaniem po tych 9 kolejkach widać, że większość zawodników nie nadaje się na poziom ekstraklasy. Sanogo, Pawłowski, Wrzesiński czy Udovicić może jeszcze ze 2-3 zawodników i to wszystko. A to to zdecydowanie za mało. Nie chcę siać defetyzmu ale na kanwie tego co do tej pory widziałem, uważam, ujmując rzecz delikatnie, mamy raczej mniejsze niż większe szanse na utrzymanie.
Adam1906 napisał(a):Problem tkwi w Darku Dudku, który spanikował przy stanie 3:2 ze Śląskiem oraz 1:0 z Górnikiem. Zamiast grać swoje i dobić przeciwników na 4:2 oraz 2:0 trener kazał bronić wyniku i grać z kontry.
Tu się zgadzamy, bo właśnie m.in. o tym pisałem, używając sformułowań o "budżecie mnożonym przez spryt itd.łącznie z dalekowzrocznością" No ale też uważam, zasadnie, choć symbolicznie, czy raczej obrazowo pytałem: tylko czy w Zagłębiu to faktycznie jest "mnożone" jedno przez drugie (budżet przez spryt) czy raczej dzielone (skutkiem nieporadności, wartość budżetu się jeszcze pomniejsza przez nie). Owszem, można to różnie ujmować, popieram i ujęcie Kolegi Adam1906, byle tylko nie wyrugować z tych sformułowań dalekowzroczności, sprytu, nieprzewidywalności itp.Adam1906 napisał(a):Na tle innych zespołów Ekstraklasy skład mamy taki jaki mamy budżet. Pomimo tego zawsze idzie z zespołu przeciętnych rzemieślników zrobić solidną drużynę która będzie punktować ambicją, charakterem i przysłowiowym gryzieniem trawy.
Tu chyba wyrażałbym się dość mocno inaczej, to znaczy - nie tak zdecydowanie rozstrzygałbym że "koniec, kropka, problem tkwi w p. Dariuszu Dudku". Może po części z racji, że ja akurat nie tylko nie jestem z nim w bliższej relacji, ale w ogóle nie znam go inaczej, jak tylko z telewizji, prasy. Niemniej, nawet mając lepszą bezpośrednią znajomość, sądzę że wypowiadałbym się ostrożniej. Już nie wnikam w dywagacje o zależnościach służbowych, o ile jest ograniczony przyjętą polityką, że musi grać wtedy a wtedy ten a kiedy indziej ten, bo musimy się pokazać np. managerowi, że wypełniamy zobowiązania wypożyczenia, nie mówiąc już o innych pobudkach, dla których nakazano mu taką a nie inną politykę personalną. Nie siedzę na ławce i nie wiem, kto prosił o zmianę, kto nie prosił ale dlatego, że ambitny, choć już by mu się zmiana przydała. Nie wiem, jakie było obciążenia treningowe i co w domu u zawodnika - a to też gra rolę. Dlatego byłbym ostrożny, powtarzam: z opinią, że "problem tkwi w trenerze, koniec, kropka". Owszem, zgadzam się, że na pewno jest tu kluczowa kwestia, problem do rozwiązania jest w tym punkcie. Owszem, też mam wrażenie, że to mogły być błędy personalne, wyglądało to na bojaźliwość, na decyzję "bronimy 1-0" w sytuacji, gdy niestety, nie mamy obrony Juventusu czy innych czołowych drużyn włoskich (ale nie tylko, pamiętam sprzed paru lat, gdy Szczęsny jeszcze w Arsenalu bronił, jak musiał dograć jakiś mecz pomimo kontuzji, unikał, ale mieli wszystkie zmiany - bardzo ładne było wtedy, jak Arsenal przeniósł do przodu linię obrony, wtedy już strzelanie dalszych bramek ale nie dopuścili przeciwnika do przybliżenia się). Niestety, nie mamy takiej obrony - a już z poziomu czołówki włoskiej, to niewyobrażalny szczyt (przyznaję, szczególnie lubię i cenię włoską piłkę za poczucie i rozumienie taktyki, znaczenie jej jako głównego elementu gry, gdzie bynajmniej, catenaccio, catennacciem ale oni nie ryglują ślepo, oni grają rozumnie, to znaczy i z zalążkiem ataku i wiedzą jak bronić). Z powodu braku takiej obrony, faktycznie, to dość dziwacznie wyglądały mecze, w których wydaje się, że faktycznie poszła komenda "bronimy wyniku". Niemniej, powtarzam, owszem, na pewno trener jest ważnym ogniwem do rozwiązania problemu a należy pamiętać zasługi, że wciąż rozwija się jakość gry zwłaszcza ofensywej. Jednak nie jestem w stanie tak zdecydowanie rozstrzygną, "wszystko w Dudku i jego błędach" inaczej, niż jak to wyżej nakreśliłem.Adam1906 napisał(a):Że jest to możliwe pokazała druga połowa meczu ze Śląskiem, mecz w Gdyni oraz bądź nie bądź pierwsza połowa spotkania z Górnikiem. Problem tkwi w Darku Dudku, który spanikował przy stanie 3:2 ze Śląskiem oraz 1:0 z Górnikiem. Zamiast grać swoje i dobić przeciwników na 4:2 oraz 2:0 trener kazał bronić wyniku i grać z kontry. Dlatego, pomimo iż uważam, że Dudek musi pozostać na stanowisku, widzę że trener sam sobie strzela w kolano swoim kunktatorstwem, bo nie da się bronić jednobramkowego prowadzenia mając tak słabą defensywę. Jestem przekonany, iż po strzeleniu goli na 4:2 i 2:0 wygralibyśmy obydwa mecze i mieli teraz 4 punkty więcej.
Po uwzględnieniu powyższym moich uwag - jak najbardziej popieram ten apel.Adam1906 napisał(a):Panie trenerze, więcej odwagi a naprawdę wspólnie z pilkarzami da nam Pan jeszcze wiele radości oraz punktów w Ekstraklasie dla Zagłębia!!!
RUDI napisał(a):Adam1906 napisał(a):Problem tkwi w Darku Dudku, który spanikował przy stanie 3:2 ze Śląskiem oraz 1:0 z Górnikiem. Zamiast grać swoje i dobić przeciwników na 4:2 oraz 2:0 trener kazał bronić wyniku i grać z kontry.
Dokładnie ,i jeszcze te dziwne zmiany chociażby w ostatnim meczu(i nie tylko) przecież z trybun nie wyglądało na to aby Żarko czy Sanogo "słaniali" się na nogach .
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników