LucasUSA napisał(a):Pytanie tylko, czy Ojrzynski tak samo sie przykladal i tak mu zalezalo na pracy w Zaglebiu, jak pozniej w Koronie. Czy moze tylko czekal, zeby skoczyc wyzej i mial, jak wielu najemnikow, Zaglebie gleboko w d..pie.
Z tego co pamietal nasprowadzal niewypalow i niczym tutaj nie blysnal.
Idac tym tokiem rozumowania, z niecierpliwoscia bede obserwowal rozwoj kariery Miroslawa "Na Zero z Tylu" Smyly.
Tak. Przykładał się w Zniczu, Rakowie, Wiśle Płock, Odrze Wodzisław, Koronie, Podbeskidziu - tylko, wał jeden, nie przykładał się w Zagłębiu Sosnowiec? A nawet jeżeli tak było - to raczej trzeba by spytać: to w takim razie dlaczego, dlaczego przykładał się w Zniczach, Rakowach i innych a w Zagłębiu tylko patrzył, jak czmychnąć. Podobnie jak paru innych trenerów czy zawodników, co to gdzie indziej pojechali i wzięli się do roboty? To może nie w Ojrzyńskim wina, że się nie przykładał (choć nie wydaje mi się, że to prawda) - tylko w tym klubie. To może ten klub płacił nie za przykładanie, tylko figuranctwo, więc czmychnął Ojrzyński czym prędzej? Jak to mówił w wywiadzie "MIał być awans (pewnie rozmowy sprzed angażu, domysł mój) ale się zmieniło (pewnie realia po angażu, domysł mój)".
Pora zdać sobie wreszcie sprawę, że faktycznie a nie przez złośliwą zmowę wrogów Zagłębie Sosnowiec jest wielkie i wspaniałe jedynie w wyobraźni namiętnych kibiców! Tak jak napisał to innymi słowami choćby Kol. turku czy Kol. kriss68, choć z wypowiedzią Kol. kriss68 pod jej koniec to się nie do końca zgadzam, w znaczeniu takim, że to i nawet ci piłkarze, to nie do końca centrum tego, co trzeba czyścić. Powtarzam, jak to było zacytowane przez MIchniewicza w wywiadzie, iż Fergusson piłkarzom chcącym być trenerami mówił na początku wybieraj prezesa a nie klub. Chcąc odmienić Zagłębie, by naprawdę było wielkie, trzeba tu zacząć.