http://zaglebie.eu/pilkarze-zaglebie-od ... _1985.html
Wzor do nasladowania Tomasz Ł. odwiedził sosnowiecki areszt. Świat oszalał.
Moderatorzy: flex, turku, Landryn, Smazu, krzysiu, LucasUSA, swiezy52
patrios91 napisał(a):odwiedził sosnowiecki areszt.
Taka sytuacja powtarza się od kilku miesięcy - sosnowieccy włodarze w temacie hokejowego i piłkarskiego Zagłębia nie mają zbyt wiele do powiedzenia. Jedni zwalają na drugich, a ci na brak funduszy i koło się zamyka. Cierpi jednak na tym sport, działacze, prezesi, a przede wszystkim zawodnicy, którzy nie wiedzą, czy ich klub przetrwa.
Sytuacja bardziej ustabilizowana wydaje się w sosnowieckiej piłce. Choć tutaj brakuje około dwóch milionów złotych, to jednak zaległości nie są tak duże jak w hokeju, a część funduszy to zobowiązania wobec miasta. W spółce hokejowej jest nieco gorzej. Pół miliona, które ostatnio przegłosowali radni, nie wystarczy aby zamknąć zakończony sezon, a do tego brakuje jeszcze prawie 200 tysięcy, od czego poniekąd zależy licencja na grę. Mało tego, aby rozpocząć kolejny sezon, brakuje ok. 1,9 miliona, co może zostać zminimalizowane do kwoty 1,75 mln zł dzięki wkładowi własnemu klubu.
I choć wydawałoby się, że w sumie kwoty nie są zawrotne i mogą wyprowadzić oba kluby na prostą, to jednak jest kompletnie odwrotnie. Dlaczego? W mieście bowiem od kilku miesięcy nie ma pomysłu na finansowanie spółek, choć miasto decyzje o pomocy im podjęło już dawno.
W piłkarskim Zagłębiu udało się zatrzymać zawodników, którzy biorąc pod uwagę tylko wiosenne potyczki, zajęli 5. miejsce w lidze, a dodatkowo skład już udało się wzmocnić. Kolejne ruchy są tylko kwestią czasu. W hokeju również udało się zbudować ciekawą kadrę, którą uzupełnili choćby Vladimir Luka, bracia Kozłowscy i Piotr Sarnik.
Cóż z tego, skoro wszystko może wziąć w łeb?
Aktualnie sosnowieckie Zagłębie ma ok. 2,2 mln zł zobowiązań, w tym 900 tysięcy wobec miasta. Prezes Leszek Baczyński wnioskował o dokapitalizowanie spółki o 2 miliony, z czego wspomniane wcześniej 900 tysięcy ponownie trafiłoby do kasy miejskiej, jako zwrot pozyczki. Mało tego, na horyzoncie pojawił się sponsor, który chciałby zainwestować w klub, jednak nie chce płacić zobowiązań, a jedynie za bieżącą działalność.
Tymczasem w budżecie miejskim na finansowanie spółek na rok następny, jak na razie, zapisano... 0 złotych! Mało tego, w kasie brakuje funduszów na wspomnianą pomoc w wysokości ok. 4-5 milionów tylko w tym roku. W Urzędzie Miejskim pojawił się pomysł, aby częściowo wspomóc kluby finansami zaoszczędzonymi przez MOSiR. Tutaj jest mowa o 600 tysiącach złotych. Miejski skarbnik nie pozostawia złudzeń. - Musimy na czymś zaoszczędzić, może utniemy coś z kultury, może z oświaty, a może z czegoś innego. Musimy podjąć decyzję - przyznaje.
Problem „bezplanu”, jaki od dłuższego czasu jest w sosnowieckim Urzędzie Miejskim, dostrzegają także radni. - Każda nowa dyskusja nie prowadzi do żadnych decyzji. Cały czas szukamy, ale nie znajdujemy. Fajnie, że bierzemy fundusze z MOSiR-u, ale tam też są duże potrzeby - powiedział Karol Winiarski. Potwierdzeniem tego może być przeciekająca niecka brodzika na Sielcu, a to tylko kropla w morzu potrzeb (hala Żeromskiego, front basenu przy Żeromie, góra basenu w Klimontowie etc. etc.).
W kierunku jakiej opcji chylą się samorządowcy z Sosnowca? Nie wiadomo, ale część z nich dostrzega potrzebę jak najszybszej reakcji. - Lepiej znać najgorszą prawdę teraz. Niepewność wkrada się także do szatni, co odbija się na wynikach - mówi Tomasz Niedziela. Wtóruje mu Zbigniew Dziewanowski. - Ustalmy jakąś konkretną datę, kiedy podejmiemy decyzję - dodał.
Decyzja byłaby związana z rezygnacją z finansowania jednej lub obu spółek. Tego nie rozumie prezes hokejowej spółki. - Po co zatem wpompowaliśmy 3 miliony? Jeśli teraz rozwiążemy kontrakty narazimy się na rozprawy sądowe, a sam fakt takiej decyzji może oznaczać koniec hokeja w Sosnowcu - mówi. To samo tyczy się piłki nożnej.
Radni zgodnie przyznają, że decyzję trzeba podjąć, gdy zakończy się sezon, ale dlaczego nie zrobili tego choćby dwa miesiące temu, tego nie wiedzą chyba nawet oni sami. Mało tego, obiecywanego planu finansowania, który miałby zostać opracowany przez służby prezydenckie nadal nie ma. Wiceprezydent, Agnieszka Czechowska-Kopeć przyznaje jedynie, że plan będzie, a miasto będzie musiało się zastanowić w przyszłym roku czy dalej finansować spółki. Co do tego czasu, nie wiadomo.
Póki co, oba kluby żyją w ogromnej niepewności, a samorządowcy kolejne decyzje odłożyli na... wrzesień. Co do tego czasu z drużynami? Skąd hokej zdobędzie 190 tysięcy, które są potrzebne do otrzymania licencji? Co z ewentualnym sponsorem piłkarskiego klubu? Na te pytania nie ma odpowiedzi, ale w kuluarach coraz częściej przychodzi się zastanawiać, czy nie lepiej było te kilka lat temu zacząć wszystko od nowa...
mason napisał(a):A tymczasem ....
Firma z Sosnowca, ta od nieszczęsnej górki na Środuli i która jak ćwierkają wróble ma niesamowite układy w Urzędzie Miejskim i bezpośrednio z Górskim i Łukawskim (żony, żona (?) na sutych etatach - tak przynajmniej słychać na mieście choć może to tylko plotka) sponsoruje klub zza Brynicy.
http://www.strona.rozwoj.info.pl/sponsorzy.html
Kilka lat temu ta firma miała milionowe długi do Sosnowca i Sosnowiec dla anulowania ich długów wyraził zgodę na wysypisko nazwane górką narciarską. Jak widać w ramach wdzięczności sponsorują hanysów no bo przecież jesteśmy jedną Sralezją
mason napisał(a):A tymczasem ....
Firma z Sosnowca, ta od nieszczęsnej górki na Środuli i która jak ćwierkają wróble ma niesamowite układy w Urzędzie Miejskim i bezpośrednio z Górskim i Łukawskim (żony, żona (?) na sutych etatach - tak przynajmniej słychać na mieście choć może to tylko plotka) sponsoruje klub zza Brynicy.
http://www.strona.rozwoj.info.pl/sponsorzy.html
Kilka lat temu ta firma miała milionowe długi do Sosnowca i Sosnowiec dla anulowania ich długów wyraził zgodę na wysypisko nazwane górką narciarską. Jak widać w ramach wdzięczności sponsorują hanysów no bo przecież jesteśmy jedną Sralezją
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników