Przegląd prasy

Dyskusje o wszystkim co dotyczy piłkarskiego Zagłębia Sosnowiec
http://zaglebie.sosnowiec.pl

Moderatorzy: flex, turku, Landryn, Smazu, krzysiu, LucasUSA, swiezy52

Re: Przegląd prasy

Postprzez django 2010-11-05, 3:20 pm

KBB napisał(a):co do taxówek. ja kojarzę, że jeździły trzy po mieście - jako pasażer rozmawiałem z kierowcami o nich. to gdzie pozostałe 13??!!


U dilera. Nie było pieniędzy, żeby je odebrać. Swoją drogą, to ciekawe czy Adamczykowi udało się tą sprawę odkręcić.
django
 
Posty: 4015
Dołączył(a): 2007-01-09, 12:27 am
Lokalizacja: Sosnowiec


Re: Przegląd prasy

Postprzez Cygan 2010-11-06, 12:15 am

django napisał(a):
KBB napisał(a):co do taxówek. ja kojarzę, że jeździły trzy po mieście - jako pasażer rozmawiałem z kierowcami o nich. to gdzie pozostałe 13??!!


U dilera. Nie było pieniędzy, żeby je odebrać. Swoją drogą, to ciekawe czy Adamczykowi udało się tą sprawę odkręcić.


I żeby się nie okazało, że Hytry za chęć wzięcia od dealera tylu aut na raz, wział niezłą działę za to... Kto zna branżę, ten wie....

A co do wydziału dyscypliny, to już by się nie ośmieszali!

Chciałbym zobaczyć zapis obserwatora tego meczu - czy tam jest o tym wspomniane.

Bo jestem cięty bardzo na rasitowskie odzywki i pamiętałbym jakieś zbiorowe akcje,

A pamietem podczas tego meczu zaledwie drobny incydent: odgłos małpy jednego gościa,słyszalny raczej tylko w tej części trybuny, gdzie akurat z chłopakami siedzieliśmy, którego to wyśmialiśmy i się zamknął zmieszany i wiecej nic nie słyszałem...

Zawsze jednak znajdzie się jakiś głupek, ale watpię by obserwator nawet go słyszał....


Nie wierzę już, że ktoś tych leśny, pierdzących dziadów usunie (dziura, listek, letni) - tyle kadencji i karazela kręci sie dalej.... Tylko jakoś Piłkarskiego Pokera 2 nie mogą wydać.....
Cygan
 
Posty: 517
Dołączył(a): 2003-01-31, 11:53 am
Lokalizacja: Sosnowiec - Piastów

Re: Przegląd prasy

Postprzez LucasUSA 2010-11-06, 3:05 am

Cygan napisał(a):
django napisał(a):
KBB napisał(a):co do taxówek. ja kojarzę, że jeździły trzy po mieście - jako pasażer rozmawiałem z kierowcami o nich. to gdzie pozostałe 13??!!


U dilera. Nie było pieniędzy, żeby je odebrać. Swoją drogą, to ciekawe czy Adamczykowi udało się tą sprawę odkręcić.


I żeby się nie okazało, że Hytry za chęć wzięcia od dealera tylu aut na raz, wział niezłą działę za to... Kto zna branżę, ten wie....

.


O tym samym pomyslalem - kto rozwazny kupuje od razu tyle taksowek, zamiast kupic kilka i zobaczyc, jak interes sie rozkreci? No chyba, ze sam zakup byl interesem :lol:
LucasUSA
 
Posty: 1088
Dołączył(a): 2003-09-26, 4:14 am
Lokalizacja: New Jersey

Re: Przegląd prasy

Postprzez swiezy52 2010-11-06, 9:28 am

Cygan napisał(a):
Bo jestem cięty bardzo na rasitowskie odzywki i pamiętałbym jakieś zbiorowe akcje,

A pamietem podczas tego meczu zaledwie drobny incydent: odgłos małpy jednego gościa,słyszalny raczej tylko w tej części trybuny, gdzie akurat z chłopakami siedzieliśmy, którego to wyśmialiśmy i się zamknął zmieszany i wiecej nic nie słyszałem...

Zawsze jednak znajdzie się jakiś głupek, ale watpię by obserwator nawet go słyszał....


zastanawiam sie na jakim ty meczu byles... szkoda ze to klubowa kasa musi ucierpiec na wyglupach naszych kibicow.
swiezy52
100% Zagłębie
 
Posty: 386
Dołączył(a): 2009-02-16, 12:34 pm
Lokalizacja: Piaski

Re: Przegląd prasy

Postprzez Cygan 2010-11-06, 10:15 am

swiezy52 napisał(a):
Cygan napisał(a):
Bo jestem cięty bardzo na rasitowskie odzywki i pamiętałbym jakieś zbiorowe akcje,

A pamietem podczas tego meczu zaledwie drobny incydent: odgłos małpy jednego gościa,słyszalny raczej tylko w tej części trybuny, gdzie akurat z chłopakami siedzieliśmy, którego to wyśmialiśmy i się zamknął zmieszany i wiecej nic nie słyszałem...

Zawsze jednak znajdzie się jakiś głupek, ale watpię by obserwator nawet go słyszał....


zastanawiam sie na jakim ty meczu byles... szkoda ze to klubowa kasa musi ucierpiec na wyglupach naszych kibicow.


No zastanawiam się... i nie przypominam sobie takich wygłupów....
Cygan
 
Posty: 517
Dołączył(a): 2003-01-31, 11:53 am
Lokalizacja: Sosnowiec - Piastów

Re: Przegląd prasy

Postprzez KBB 2010-11-06, 8:31 pm

ja też nie kojarzę żadnych 'wygłupów' chyba, że ktoś nad głową 'delegata' ryknął...
KBB
 
Posty: 94
Dołączył(a): 2009-06-01, 7:47 pm
Lokalizacja: Stary Sosnowiec

Re: Przegląd prasy

Postprzez Cygan 2010-11-07, 9:13 am

KBB napisał(a):ja też nie kojarzę żadnych 'wygłupów' chyba, że ktoś nad głową 'delegata' ryknął...


No to swiezy52 może nam łaskawie przypomnisz....?
Cygan
 
Posty: 517
Dołączył(a): 2003-01-31, 11:53 am
Lokalizacja: Sosnowiec - Piastów

Re: Przegląd prasy

Postprzez swiezy52 2010-11-07, 9:37 am

Cygan napisał(a):
KBB napisał(a):ja też nie kojarzę żadnych 'wygłupów' chyba, że ktoś nad głową 'delegata' ryknął...


No to swiezy52 może nam łaskawie przypomnisz....?


fakt nie bylo takiej sytuacji... zwracam honorek...
swiezy52
100% Zagłębie
 
Posty: 386
Dołączył(a): 2009-02-16, 12:34 pm
Lokalizacja: Piaski

Re: Przegląd prasy

Postprzez nexus7777 2010-11-10, 2:03 pm

Prawdziwy Kapitan Bomba
Paweł Swarlik / sosnowiec.info.pl
Takiego człowieka próżno szukać nie tylko w drugiej lidze. Zagłębie ma w swoich szeregach prawdziwego człowieka-orkiestrę! 32-letni Tomasz Łuczywek jest nie tylko obrońcą, ale także kapitanem, strzela karne, jest asystentem I trenera, przez moment nawet pełnił jego funkcję, trenuje młodsze grupy młodzieżowe, kto wie kim jeszcze będzie w sosnowieckim klubie, a do tego, gdy trzeba wysłuchać gorzkich słów od kibiców po kiepskim meczu, „świeci” oczami za słabiej grających kolegów.

Sam zainteresowany jednak uspokaja i na każdym kroku podkreśla, że jest przede wszystkim... – Zawodnikiem swojego ukochanego klubu – przekonuje z uśmiechem Łuczywek. – Tak już potoczyła się runda, że musiałem nawet prowadzić zespół, ale najlepiej czuję się jednak na boisku w roli piłkarza.
Mamy już nowego trenera, Leszka Ojrzyńskiego, który ma określone obowiązki, a ja jako asystent staram mu się pomóc w każdej sytuacji jak tylko mogę – dodaje skromnie doświadczony obrońca.

Po ostatnim wygranym meczu z Bałtykiem Gdynia 3:0, nastroje w zespole po dwóch meczach bez wygranej są trochę lepsze i aż chce się wybiegać na trening. – Jesteśmy wciąż świadomi tego, co się wydarzyło w tej rundzie, ile punktów straciliśmy i w jakim miejscu jesteśmy – nie owija w bawełnę Łuczywek. – Nie jest tak jak sobie wymarzyliśmy, dlatego teraz musimy jak najszybciej odrabiać stratę do rywali w czołówce. Po ostatniej, cennej wygranej z Bałtykiem trochę odetchnęliśmy i jest spokojniej, ale to wcale nie oznacza, że popadamy w hurraoptymizm. W II lidze gra się bardzo ciężko i nikt nam punktów za darmo nie odda.

Kto jak kto, ale „Siwy” jak nikt inny doskonale zdaje sobie sprawę, ile zależy od tak doświadczonych zawodników jak on. Dobitnie to pokazał, strzelając w ostatnim meczu pewnie dwa karne i dając zwycięstwo Zagłębiu. – Przychodzi taki moment w karierze każdego piłkarza, że jest tym najbardziej doświadczonym i musi wziąć odpowiedzialność na swoje barki – przekonuje Łuczywek. – Cieszę się, że strzeliłem dwie bramki, ale karne są tylko loterią. Wyobrażam sobie, jakby wieszano na mnie psy, gdybym ich nie strzelił, dlatego podchodzę do tego z radością, ale i spokojem. Nawet nie pamiętam, kiedy ostatnio strzeliłem dwie bramki w jednym meczu. To było jeszcze chyba za czasów mojej gry w GKS-ie Bełchatów, a także w 2-3 lidze, wtedy udawało mi się to częściej – z sentymentem wspomina sosnowiecki defensor.

Do Zawiszy Bydgoszcz, zajmującej drugą pozycję w tabeli, premiowaną awansem, Zagłębie traci tylko cztery punkty, dlatego w żadnym wypadku nie można skreślać sosnowiczan jako kandydata do wkroczenia na zaplecze ekstraklasy. W tej rundzie Zagłębiu pozostał jeszcze tylko jeden mecz, z Jarotą Jarocin, i nie ma innej opcji, jak zwycięstwo i pozostanie w kontakcie z czołówką podczas przerwy zimowej. – Nasze miejsce w tabeli nie oddaje tego, o co walczymy – stwierdza stoper sosnowieckiego klubu. – Nazbieraliśmy jednak trochę punktów, które pozwalają wiosną myśleć o bezpośredniej walce o awans, bo innego scenariusza nie wyobrażam sobie dla Zagłębia. Trzy punkty z Bałtykiem nas podbudowały, ale nie ma mowy o rozluźnieniu przed ostatnim starciem z Jarotą. Żeby jednak z nimi wygrać, cały zespół musi zagrać na maksimum swoich możliwości, bo gdy tylko jedno ogniwo zespołu nie działa dobrze, to nasz zespół nie funkcjonuje. Nie oznacza to jednak, że się tego obawiamy, tylko jesteśmy ostrożni w tym, co mówimy. Jedno jest pewne - do Poznania przeciwko Jarocie jedziemy po trzy punkty, aby spokojnie przezimować i walczyć wiosną o najwyższą stawkę!

http://www.sosnowiec.info.pl/sport/pilk ... ,1,4,18480
nexus7777
 
Posty: 156
Dołączył(a): 2009-09-07, 2:47 pm
Lokalizacja: Sosnowiec / Dąbrowa Górnicza

Re: Przegląd prasy

Postprzez August 2010-11-10, 2:12 pm

nexus7777 napisał(a):32-letni Tomasz Łuczywek jest nie tylko obrońcą, ale także kapitanem, strzela karne, jest asystentem I trenera, przez moment nawet pełnił jego funkcję, trenuje młodsze grupy młodzieżowe, kto wie kim jeszcze będzie w sosnowieckim klubie


Pozostaje mu jeszcze zostać działaczem ;-) W każdym razie cokolwie będzie jeszcze robił, życzę mu aby miało lepszy skutek aniżeli byćie I trenerem.
Divina favente clementia Romanorum imperator semper Augustus
August
 
Posty: 14656
Dołączył(a): 2005-04-19, 4:48 pm

Re: Przegląd prasy

Postprzez Sonda 2010-11-15, 9:27 pm

Sosnowiec: odrębności i wrogości
dzisiaj, 14:28 Mateusz Zimmerman / Onet.pl
fot. M. Zimmerman

Obszedłem prawie cały Sosnowiec, aż do dawnej granicy pomiędzy zaborczymi imperiami – Trójkąta Trzech Cesarzy. Po drodze pytałem, co dziś zostało z antagonizmu między mieszkańcami Zagłębia Dąbrowskiego i Śląska.





- To tu się ludzie umawiają, ale jak chcesz zobaczyć prawdziwy Sosnowiec, wsiądź w tramwaj albo zrób solidny spacer. I raczej ci się nie spodoba to, co zobaczysz wokół – mówią mi dwie dziewczyny tuż przy przebudowanym Placu Stulecia, czyli popularnej sosnowieckiej "Patelni". To miejsce – tak jak dworzec, centrum handlowe czy nieliczne nowoczesne na tutejszych ulicach tramwaje – mówi nam, że Sosnowiec jednak jest w XXI wieku.

Ale poza nimi – czas jakby się w Sosnowcu zatrzymał. Jedne miejsca jakby nie wyszły z lat 90., a inne jeszcze zamarły w latach 70. Przejścia podziemne w centrum Sosnowca nawet w dzień pełnią funkcję nie tylko komunikacyjną, ale i odstraszającą.

- To w sumie właśnie takie miasto – mówi mi pani, od której kupuję jabłka na zapuszczonym małym placyku w okolicach ulicy Sienkiewicza. – Jak kopalnie pozamykali, to pracy nie ma. Nie pohandlujesz pan, chyba że w tych handlowych molochach.



Zaglądam więc do jednego z pobliskich handlowych "molochów" i tam zadaję pytania o dzisiejszy Sosnowiec. – Gdyby tej pracy nie było, to nie miałabym żadnego powodu, żeby się w Sosnowcu pojawiać. Tu jest tak brzydko, że nie wiadomo czy to wszystko wygląda gorzej w dzień, czy w nocy – opowiada Monika z Jaworzna, sprzedająca w jednym ze sklepów odzieżowych.

Nie przyjechałem jednak do Sosnowca, by opowiadać o gierkowskich blokowiskach czy czerwonych obdartych tramwajach (w których zresztą spotykam więcej ludzi niż na ulicy). Chciałem się dowiedzieć, jak się dziś ma w tej okolicy antagonizm między Ślązakami a mieszkańcami Zagłębia Dąbrowskiego, do którego Sosnowiec przynależy.

Ściąga, czyli: gdzie granice, tam różnice

"Dla mnie to Śląsk, niestety" – pisze na forum Onet.pl "warszawianka". Ktoś inny odpowiada: "Bo się na geografii nie znos, niestety :-)". Ot, charakterystyczna wymiana zdań – zacznijmy więc od nieoczywistej oczywistości. Sosnowiec to nie Śląsk – trzeba ten prosty fakt zaznaczyć od razu, a najlepiej byłoby go cały czas powtarzać, żeby utkwił w pamięci. Zwłaszcza dziennikarzom – w mediach co rusz pojawiają się zwroty: "w Sosnowcu, czyli na Śląsku", "sosnowiczanin, czyli Ślązak" itp. – czasem to skróty myślowe, czasem zwykła niewiedza.

Sosnowiec jest bowiem, proszę państwa, największym miastem Zagłębia Dąbrowskiego. To region, który z Górnym Śląskiem graniczy wprawdzie, ale w sensie historycznym nigdy nie przestał być częścią zachodniej Małopolski. Gdzie są granice, tam muszą być i różnice – kto tego nie zrozumie, może palnąć głupstwo, drażniące tak samo dla Ślązaka, jak i dla mieszkańca Zagłębia.

- Mówimy o obszarach, które przez stulecia wchodziły w skład różnych państw. Wielu różnic pomiędzy regionami nie udało się wyeliminować do dziś. Wystarczy spojrzeć na mapę połączeń kolejowych albo wizualizację wyników wyborów – tam widać granice dawnych zaborów. Podobne różnice często tkwią w mentalności, zwyczajach czy używanym języku – mówi Michał Świgoń, naczelny portalu Histmag.org (mieszka w Bytomiu).

Ale przyznajmy: można się dziś pogubić. Znajduje się bowiem Zagłębie wraz z Sosnowcem w… województwie śląskim, w którym niecała połowa terenów to ziemie historycznie śląskie, a ludność stanowi w gruncie rzeczy wielokulturową mozaikę. Powiedzieć o mieszkańcach dzisiejszego województwa śląskiego, że wszyscy są Ślązakami – to zatem spore nadużycie. Wreszcie Sosnowiec jest drugim co do liczby ludności miastem Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego oraz Górnośląskiego Związku Metropolitalnego.

No więc pamiętajmy: Sosnowiec to nie Śląsk…

Jak się rodziła niechęć

Na przełomie XIX i XX stulecia w Zagłębiu Dąbrowskim spotykają się dwa czynniki: największe w zaborze rosyjskim skupisko robotników (najczęściej w pierwszym pokoleniu) i rewolucyjne hasła. Na fali rewolucji 1905 r. powstaje tu ulotna Republika Zagłębiowska. Wpływy ruchu robotniczego w "Czerwonym Zagłębiu" z upływem lat nie maleją – po II wojnie światowej komuniści będą się do tego z lubością odwoływać, mimo iż zagłębiowska rewolucja z początku wieku tyleż była robotnicza, co narodowowyzwoleńcza.

W Zagłębiu – ludność napływowa, niejednorodna, nastroje lewicowe, na Śląsku tymczasem – długa tradycja, gwara i dumne, górnośląskie: "my – hanysy, wy – gorole". II wojna światowa do uprzedzeń dodaje realne krzywdy po obu stronach. Hitlerowcy na Śląsku tępią to, co tam polskie (przymusowa volkslista, wcielanie mężczyzn do Wehrmachtu), a bywa że Ślązacy, którym bliżej do Niemiec, idą z nazistami na współpracę. Do dzisiaj w Zagłębiu pojawia się stereotyp „tłumacza gestapo”. – Dwujęzyczni Ślązacy przybywali wtedy na teren Zagłębia jako przedstawiciele okupanta. Prezentowali różne postawy, ale Zagłębiacy widzieli ich jako pomagierów Niemców – mówi dziś Dariusz Jurek ze stowarzyszenia Forum Dla Zagłębia Dąbrowskiego.

Nazistów wygonią ze Śląska i Zagłębia komuniści, którzy teraz z zaciekłością będą na Śląsku tępić to, co niemieckie (wysiedlenia, represje i przyklejona na lata paskudna etykietka "gorszych Polaków"). I tak "Czarny Śląsk" zostaje poszczuty "Czerwonym Zagłębiem". Dla Ślązaków po wojnie "gorol" z Zagłębia to sługus uciskającego ich komunistycznego aparatu.

Zajrzyjcie do "Powrotów hanysa", śląskich wspomnień Kazimierza Kutza: "Mój świat lepiony był na model niemiecki, rządziła nim familijność i pracowitość. Po tamtej stronie królowało cwaniactwo, przekupstwo i donosicielstwo. I ten świat, w mundurach UB i garniturach partyjnych aparatczyków, wkroczył po wojnie na Śląsk i wdeptał go w ziemię". Jeśli nawet nie było to prawdą zawsze i wszędzie, to wśród starszych mieszkańców tak bywa to do dzisiaj pamiętane.

- Czy wszyscy Ślązacy w czasie wojny to byli naziści albo ich pomocnicy? Czy wszyscy Zagłębiacy jak chce Kutz to byli komuniści i ubecy? Te generalizowania i stereotypy miały i mają wpływ na wzajemne postrzeganie i wzajemne stosunki. A Kutza uważam za śląskiego szowinistę, który kreuje nienawiść do tego regionu – mówi Jurek.

Ja tam do nich nic nie mam, ale…

Na granicy z Mysłowicami – tuż obok miejsca, gdzie Brynica wpada do Przemszy, pytam pana Edmunda z Sosnowca, co dzisiaj różni ludzi ze Śląska i Zagłębia. – Ja nic nie rozumiem, co oni mówią, jak zaczynają mówić gwarą! – żywo gestykuluje. – Syn mój się w Katowicach uczy i on też z tej mowy nic nie rozumie. No a co poza tym? Ślązak taki sam człowiek jak każdy inny.

Rozmawiam ze sprzedawczynią w spożywczym blisko innego miejsca, w którym oba miasta się łączą. Twierdzi, że mieszka tak blisko Mysłowic, że dla okolicznych żulików z Sosnowca jest już "hanysem". – Ludzie już nie wiedzą, skąd się to w ogóle wzięło, ale że trzeba się nawzajem nie lubić, to się pamięta. Lata tu mieszkam, a też nie rozumiem wiele, kiedy Ślązacy mówią gwarą. Czasem jakby to specjalnie robili, że niby to lepsi są.

- Antagonizm między mieszkańcami Śląska i Zagłębia zaczął się tak naprawdę wtedy, kiedy próbowano te odmienne regiony i odmienne tradycje sztucznie połączyć, zatrzeć granicę – mówi Michał Buchta ze stowarzyszenia Ruch Autonomii Śląska. Tu prawie zawsze granicą była rzeka Brynica. Kutz pisze, że Brynica to był "Jordan". Do dziś między Zagłębiakami a mieszkańcami Śląska krąży przytyk, że kiedy się jedzie na drugi brzeg (czy jedni, czy drudzy), to potrzebny jest paszport.

Młodsi pamiętają jakby mniej

Marcin Cygan urodził się w Dąbrowie Górniczej (Zagłębie), potem studiował w Gliwicach (czyli ruszył za Brynicę na zachód). Dzisiaj mieszka w Katowicach, ale wkrótce przeprowadza się z dziewczyną do Będzina (powrót za Brynicę). Policzmy: w ciągu siedmiu lat trzy przeprowadzki, z czego dwie "zagraniczne". Powinien o wzajemnych animozjach wiedzieć sporo – ale to, co mówi, zaskakuje.

- Dla mnie konfliktu tak naprawdę nie ma. Na studiach mieliśmy bardzo przemieszane towarzystwo i na tym tle do konfliktów żadnych nie dochodziło – twierdzi.

Potwierdza tę obserwację Michał Świgoń: - Intensywnie rozwijała się konurbacja katowicka i coraz więcej Ślązaków jeździło w ostatnich czasach pracować lub uczyć się w miastach Zagłębia – i odwrotnie. To pozwoliło na zasypanie wielu stereotypów.

O antagonizmy pytam Kubę, który w Katowicach mieszka, a w Sosnowcu studiuje. – To obecnie raczej przedmiot żartów, polega to bardziej na złośliwych przytykach niż na jakimś radykalnym uprzedzeniu. Ja się nigdy nie spotkałem z jakimś realnym zagrożeniem z powodu mieszkania "po drugiej stronie".

Ale Kuba wspomina mi też o opowieściach z życia znajomego jego mamy: - Jako dzieciak przyjeżdżał do Sosnowca, krzyczał w publicznych miejscach: "Zagłębie-gołębie! Sosnowieckie psy", a potem prał się z gorolami.

"Hanysy" i "gorole" a kibole

Bo kilku moich rozmówców zgadza się co do jednego: jeśli gdzieś szukać najskrajniejszych odmian tego antagonizmu, to w środowisku pseudokibiców. Niechęć wobec każdego "innego" to w tym środowisku ogólna norma, ale w konflikcie śląsko-zagłębiowskim ta "norma" przybiera skalę wyjątkową. Tych, którzy kibicują Zagłębiu Sosnowiec, reszta śląskich kiboli serdecznie nie cierpi – choćby za "zgodę" z kibolami Legii Warszawa, której się na Śląsku nienawidzi. I w drugą stronę – ta sama agresja, tyle że pseudokibice Zagłębia psioczą na proniemieckie sympatie jakiejś frakcji pseudokibiców ze Śląska, rozciągając oczywiście to psioczenie na wszystkich… Przejdźcie przez Sosnowiec i zobaczcie, jak się to uczucie odbija na tamtejszych murach.

"Nasz prapradziad, pradziad, dziadek, ojciec, Bóg wie jeszcze które tam pokolenie do tyłu nie lubi hanysów, a ja nie chcę tej tradycji przerywać i też ich nie lubię" – taką oto syntezę znajduję na forum kibiców Zagłębia Sosnowiec.

Ale zajrzyjcie i tam – znajdziecie ślady całkiem poważnej dyskusji o źródłach i sensie antagonizmu śląsko-zagłębiowskiego. Ten temat nie umiera, choć rozmowa nań potrafi przybierać mniej albo bardziej cywilizowane formy.

Są różnice, jest współpraca

Trafiam w tamtych stronach na ludzi, którzy nie zżymają się na sąsiadów zza Brynicy, tylko na sztuczne zacieranie wzajemnych różnic. Działają więc w stowarzyszeniach, które chcą kształtować świadomość regionalną, ale bez wzajemnej wrogości. I współpracują.

Ponad dwa i pół roku temu spotkali się na Pikniku Śląsko-Dąbrowskim m.in. przedstawiciele Ruchu Autonomii Śląska i Forum Dla Zagłębia Dąbrowskiego. Miejsce wybrali wyjątkowe – Trójkąt Trzech Cesarzy, czyli zbieg Białej i Czarnej Przemszy. To tutaj przed I wojną światową stykały się granice Rosji, Niemiec i Austro-Węgier.

Przedstawicielom obu organizacji chodziło o to, by powstający związek głównych miast GOP uwzględniał jego niejednorodny charakter. A więc miałby się nazywać "Metropolia Śląsko-Dąbrowska", a nie np. "Silesia". – Miało chodzić o pokazanie, że ta metropolia to nie tylko Śląsk. Po drugiej stronie Brynicy również kształtuje się świadomość tego, że to po prostu inny region, z inną historią i tradycją. Ale nam nie chodzi o utrwalanie antagonizmów na tym tle. Spotykamy się, żeby je przełamywać. Z szacunkiem dla siebie nawzajem – mówi mi Michał Buchta z RAŚ.

Coś podobnego mówi mi Dariusz Jurek z FDZD. – Historia, jaka była, już się nie zmieni. Obecne antagonizmy uważam za raczej wirtualne czy podtrzymywane sztucznie. Możemy się różnić i współpracować. Uważam zresztą, że spór się nie toczy między Ślązakami a Zagłębiakami – toczą go regionaliści z technokratami. Jedni chcą pilnować unikalnej tożsamości Śląska czy Zagłębia Dąbrowskiego, a z drugiej strony mamy na przykład nazywanie województwa po prostu "śląskim". A czemu się nie nazywa "śląsko-małopolskie", skoro nim w gruncie rzeczy jest? My byśmy chcieli, żeby nie mówiono: "w Sosnowcu albo w Będzinie czyli na Śląsku". My też swoją tożsamość mamy.

Dwa lata temu obie organizacje zabrały się za wspólne sprzątanie Trójkąta Trzech Cesarzy. Wkrótce ten zapuszczony skrawek ziemi, na którym stoi niewielki pomnik, ma zostać zrewitalizowany. A we wzajemnych relacjach sąsiadów zza Brynicy już teraz zaczyna się sporo zmieniać.

No więc na koniec, żeby wam to nie umknęło: Sosnowiec to nie Śląsk.

Mateusz Zimmerman
http://wiadomosci.onet.pl/wiadomosci/,1 ... omosc.html
Sonda
 
Posty: 158
Dołączył(a): 2009-07-30, 12:58 pm
Lokalizacja: Pogoń

Re: Przegląd prasy

Postprzez Blajpios 2010-11-15, 11:02 pm

Wydaje mi się, że cytowany tu artykuł jest napisany z dużą starannością o pewien obiektywizm. Sądzę, że to jest niezła prezentacja, której warto pogratulować i którą warto dobrze przyjąć. Co więcej, dodam - że Autor w ramach przygotowań zachowywał się - z tego co wiem - rzetelnie, także tutaj na Forum i starał się dobrać materiały reprezentatywnie. Myślę, że warte to jest podkreślenia! :-)
Blajpios
 
Posty: 3073
Dołączył(a): 2004-07-08, 9:54 pm

Re: Przegląd prasy

Postprzez August 2010-11-16, 7:19 pm

Niezła analiza pióra red. Todura. Naga prawda o sportowym Sosnowcu:

Dąbrowa Górnicza czy Będzin kiedyś z zazdrością spoglądały na sportowe sukcesy Sosnowca. Ale czasy się zmieniają i dziś to największe zagłębiowskie miasto powinno mieć kompleksy.
W ekipie prezydenta Kazimierza Górskiego pewnie zaraz podniosą się głosy oburzenia. Może ktoś wyśle do "Gazety" maila z informacją, że przecież jakiś uczeń wygrał krajowe zawody w rzucie piłeczką palantową? Można się też pochwalić rekordowymi nakładami na szkolenie koszykarskiej młodzieży. Tylko co z tego?! To tak jakby NASA chełpiła się tym, że wyszkoliła setkę znakomitych astronautów, ale zapomniała dodać, że nie zbudowała dla nich statku kosmicznego.

Nie chcę po raz kolejny mnożyć boleśnie długiej listy dyscyplin i klubów, które rywalizowały w ekstraklasie i sprawiały, że miasto nad Brynicą nie miało sobie pod tym względem równych w całym kraju. Zgadzam się z władzami Sosnowca - to już nie wróci. Nie te czasy, nie te pieniądze, nie ci sponsorzy.
Kołderka jest krótka i wystarczy mocniej pociągnąć, by wylazły czyjeś nogi. Nie tak dawno wydawało się, że pod jednym kocem leżą siatkówka i koszykówka.

Działacze Płomienia i Zagłębia - na zmianę, po cichu, ale jednak zacierali ręce, gdy miasto raz patrzyło przychylniej na koszykówkę, a innym razem na siatkówkę. Na koniec oba kluby i tak wylądowały w prowincjonalnych ligach, a ich mecze oglądają głównie rodziny.

Na koszykówkę czy siatkówkę jeździ się teraz do Dąbrowy Górniczej czy Będzina - miast, które jeszcze kilka lat temu uchodziły w Zagłębiu Dąbrowskim za sportową pustynię.

Odpuszczenie tych dyscyplin to podobno efekt strategii, która zakłada, że każde z zagłębiowskich miast postawi na inną dyscyplinę sportu. Sosnowiec ma się promować przez piłkę nożną i hokej.

W Sosnowcu powinni żałować, że przed laty nie zapadła decyzja, żeby lodowisko wybudować jednak w Czeladzi, bo wtedy może i na dobry hokej byłoby gdzie jeździć.

Hokeiści - o których prezydent Górski mówił "Gazecie", że przypominają mu ciężko pracujących górników - dogorywają tak jak zagłębiowskie kopalnie. Za chwilę ich nie będzie. Zajmą się sprzedażą ubezpieczeń lub roznoszeniem ulotek. Hala przy ulicy Żeromskiego, która nie tak dawno tętniła życiem podczas każdego weekendu, dziś odżywa przy okazji zawodów dla szermierzy czy tenisistów stołowych. Nie mam nic przeciwko tym dyscyplinom, ale te powinny być tylko dodatkiem do ligowej rywalizacji, która rozpala emocje kibiców na co dzień.

Dziś wyniki sosnowieckich drużyn z aspiracjami - piłkarzy, hokeistów, piłkarek Czarnych - mogą doprowadzić fanów do głębokiej depresji.

Jasne. Nie bez winy są też klubowi działacze - krótkowzroczni, nieodpowiedzialni, czy też uzależnieni od pomocy miasta, którego traktują jak najważniejszego sponsora. Ale kto ich tego nauczył? Kto ich uzależnił? Miasto oczywiście pomaga - jest udziałowcem piłkarskiego Zagłębia, płaci za promocję, dofinansowuje. Może jednak warto postarać się jeszcze mocniej. Zachęcać sponsorów skuteczniej. Bo dziś pieniądze, jakie miasto inwestuje w zawodowy sport, są po prostu wyrzucone w błoto.


Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice


Więcej... http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... z15TFQMYUj
Divina favente clementia Romanorum imperator semper Augustus
August
 
Posty: 14656
Dołączył(a): 2005-04-19, 4:48 pm

Re: Przegląd prasy

Postprzez greno 2010-11-16, 7:42 pm

W piłce zmiany nastąpiły ( na jakie zobaczymy niebawem) teraz czas na hokej . Panie Adamie miej pan jaja i przyznaj że nie jesteś w stanie już nic więcej zdziałać .
greno
 
Posty: 35
Dołączył(a): 2009-12-30, 6:00 pm

Re: Przegląd prasy

Postprzez August 2010-11-22, 3:25 pm

Trochę z innej beczki:
Grupa Lotos będzie sponsorem Lechii. Szczegóły umowy, zostaną podane na wtorkowej konferencji prasowej. Jak udało się dowiedzieć "Gazecie", Lotos wyłoży 6 mln zł za sezon.

(...)


Przypomnijmy, że w obecnym sezonie budżet Lechii wynosi 22 miliony złotych. Po wejściu Lotosu znacznie wzrośnie, ale do najbogatszych w lidze wciąż będzie jeszcze sporo brakować. Obecnie najwyższe budżety mają Legia Warszawa (65 mln), Lech Poznań (50 mln) i Wisła Kraków (45 mln). Lechia jest mniej więcej w środku stawki (przed nią są jeszcze Polonia Warszawa - 40 mln, Widzew Łódź - 30 mln oraz Zagłębie Lubin i Śląsk Wrocław - po 25 mln).

(...)
http://www.sport.pl/pilka/1,92305,86958 ... &width=120

Tak mi sie przyomniało marzenie Szatana sprzed paru lat o 20 mln budżetu. Dzisiaj zapewne z takimi peiniędzmi niewiele się zdziała w Extraklasie. A za kilka lat to juz wcale. Jaki zatem budżet będzie musiał miec klub chcący awansowac do I ligi, a potem do Extraklasy ?
Divina favente clementia Romanorum imperator semper Augustus
August
 
Posty: 14656
Dołączył(a): 2005-04-19, 4:48 pm

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Piłka nożna

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: novack