Niu-stadion stroy. I w związku z tym, że nadchodzą wybory, kotlet jest odgrzewany:
W Sosnowcu znowu słychać, że budowa nowoczesnego obiektu jest przesądzona. Tym razem sposobem na inwestycję ma być PPP, czyli Partnerstwo Publiczno-Prywatne. Ku przestrodze przypominamy, ile razy już rozbudzano nadzieje kibiców.
Ze Stadionem Ludowym jest pewien problem. Niby "pudrowany trup", ale jednak wciąż obiekt, który spełnia wymogi organizacji meczów w ekstraklasie. To Ludowy ratował Wisłę i Cracovię, gdy te nie miały, gdzie grać z powodu remontów swoich obiektów. Latem do Sosnowca chciał się też przeprowadzić Ruch, który nie miał pewności, czy może rywalizować na Cichej w trzeciej rundzie kwalifikacji Ligi Europejskiej. Siła Ludowego wynika jednak przede wszystkim z tego, że inni są jeszcze słabsi. To się jednak wkrótce zmieni i wtedy znakomita baza treningowa, odnowione szatnie, podgrzewana murawa i jupitery już nie wystarczą.
Mistrzostwa świata na górce środulskiej
W ostatniej dekadzie przynajmniej kilka razy budowa nowego obiektu wydawała się stuprocentowo pewna. Wciąż mam w domu projekt nowego stadionu, który w 2001 roku podarował mi Leszek Baczyński, ówczesny prezes klubu. Ludowy miał przypominać angielskie obiekty, gdzie strzeliste trybuny prawie dotykają linii bocznych boiska. - To będzie drugie Norwich! - cieszył się Baczyński. Na pięknych planach, niestety, się skończyło. Pieniędzy wystarczyło na remont kilku sektorów i montaż siedzisk. Tomasz Bańbuła, ówczesny przewodniczący Komisji Kultury, Sportu i Rekreacji, żalił się "Gazecie", że w miejskim budżecie nie ma pieniędzy na nowy stadion.
Pojawił się też kolejny problem - to właściciele gruntów, którzy pół wieku wcześniej stracili działki pod budowę obiektu. Trudne negocjacje z osobami, które żądały wysokich odszkodowań za zabrane grunty, sprawiły, że w Sosnowcu zaczęto forsować nowy projekt - Stadion Zagłębia Dąbrowskiego. Ten miał powstać wspólnymi siłami Dąbrowy Górniczej, Czeladzi, Będzina i Sosnowca. Entuzjazm podgrzewała nadzieja, że być może Zagłębie Dąbrowskie zostanie gospodarzem Euro 2012. Włodarze zagłębiowskich miast zadecydowali nawet o lokalizacji nowego stadionu, który miał powstać w miejscu boiska KS Górnik Sosnowiec w Zagórzu przy ul. Braci Mieroszewskich. - Nie ma wątpliwości co do własności gruntów, w pobliżu znajduje się kompleks sportowy w Dąbrowie Górniczej i węzeł komunikacyjny - podkreślał Zbigniew Jaskiernia, wiceprezydent Sosnowca. Koszt inwestycji? Około 60 milionów złotych. Miało wystarczyć na 20-tysięczny obiekt.
"Gazeta" ostrzegała, że szanse na zwycięstwo w wyścigu o Euro są równe temu, że w 2015 na górce środulskiej odbędą się mistrzostwa świata w narciarstwie alpejskim, więc rozczarowanie po organizacyjnej porażce nie było duże. W 2006 roku idea budowy nowego stadionu Zagłębia Dąbrowskiego odeszła w zapomnienie. - Jaki interes w łożeniu na taki obiekt mają Będzin czy Dąbrowa Górnicza, skoro na co dzień będzie tam głównie rywalizować drużyna z Sosnowca? - pytał Zbigniew Drążkiewicz, dyrektor sosnowieckiego MOSiR-u.
Wróciła koncepcja, żeby jednak remontować. Znowu roztaczano przed kibicami wizję dwóch strzelistych trybun, które miały wyrastać tuż za bramkami. Miała powstać sala treningowa. Może hotel?
Te plany były aktualne przez następne dwa lata. Potem znowu odżyły nadzieje na nowy stadion. Stało się to po tym, gdy miasto odwiedził przedstawiciel funduszy inwestycyjnych z USA i Luksemburga, które chciały zainwestować w nowoczesną infrastrukturę sportową w naszym regionie.
CBA też chciało budować
W Sosnowcu poważnie potraktowano ofertę. Władze miasta wskazały nawet potencjalnym inwestorom działki, które miałyby być częścią transakcji. - Nie chcę mówić o szczegółach, ale działki, o których myślimy, to miejskie grunty położone raczej w centrum Sosnowca. Nie chcę przesądzać o wyniku negocjacji, ale te wydają się zmierzać w dobrą stronę - mówił Jaskiernia. Entuzjazm był tak duży, że w Sosnowcu mówiło się nie tylko o budowie nowego stadionu, ale także nowoczesnej hali widowiskowo-sportowej z basenem, a nawet lodowiska.
"Gazeta" ustaliła, że przedstawiciel tajemniczego konsorcjum jest mało poważny. Jeden z prezydentów ościennego miasta, który także się z nim spotkał, obawiał się, że to może być agent CBA. I rzeczywiście po kilku miesiącach przedstawiciel rozpłynął się w powietrzu. Władze miasta nie dały po sobie poznać, że przeżywają kolejną porażkę. Szybko ogłoszono, że Ludowy trzeba jednak gruntownie przebudować. Modernizacja miała być realizowana na sposób krakowski. - Tak jak na stadionie Wisły będziemy wyburzać trybuny i stawiać je na nowo. Zaczniemy od trybuny pod zegarem - mówił Jaskiernia. Stadion rzeczywiście się zmieniał. Wyremontowano szatnie, zamontowano podgrzewaną murawę i jupitery. Wyburzono też historyczną siedzibę klubu. Mały budynek ustąpił miejsca boiskom treningowym, także ze sztuczną nawierzchnią.
Latem ubiegłego roku władze miasta znowu jednak zaczęły roztaczać wizję budowy nowoczesnego obiektu. Sosnowiec odwiedzili wtedy Holendrzy z firmy Zwarts en Jansma, którzy przedstawili projekt stadionu. - To na razie propozycja, ale wszyscy wierzymy, że wiążąca - komentował Drążkiewicz. Obiekt miał pomieścić około 18 tysięcy widzów. Szacowano, że inwestycja może pochłonąć nawet 50 milionów euro! Co ciekawe, zaraz odezwali się właściciele spornych gruntów.
- Spojrzałem na wizualizację w "Gazecie" i nie wierzyłem własnym oczom. Taki piękny stadion, ale, niestety, na cudzej działce. Uśmialiśmy się z tych ambitnych planów - mówił "Gazecie" Tadeusz Smolczewski, radca prawny, który reprezentuje właściciela działki znajdującej się na terenie obiektu przy ulicy Kresowej. - Dopóki nie zostaną uregulowane sprawy spornych gruntów, nikt nie wbije tam nawet łopaty - podkreślał i zagroził... rozbiórką części trybun. Rzecznik prasowy UM zapewniał jednak, że realnego problemu nie ma. Pewnie tak samo, jak szans na budowę stadionu według "holenderskiego projektu". W biurze prasowym sosnowieckiego magistratu dowiedzieliśmy, że ten trafił już na półkę.
Z naszych informacji wynika, że miasto ma już nowy pomysł: PPP czyli Partnerstwo Publiczno-Prywatne. Inwestor, który chce budować stadion, już się podobno znalazł, widziano go nawet w klubie. Czy tym razem się uda? Czy może to tylko kolejny rozdział historii pod tytułem "Jak nie powstawał nowy stadion Zagłębia"?Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... &width=120