Z cyklu "bez komentarza":
Degustacja lokalnych win, kąpiele w wodach termalnych, mecz reprezentacji. Nie ma co, działacze PZPN i sponsorzy kadry nie będą się w Słowenii nudzić. A ty szary kibicu, postrzegany jako chuligan, kup sobie słone paluszki, coś do picia, włącz telewizor i kibicuj kadrze, która i tak Cię nie usłyszy. W jednym z najważniejszych meczów ostatnich lat.
"Przegląd Sportowy" dotarł do programu wycieczki, jaką zafundowali sobie do Słowenii związkowi dygnitarze. Wtorek i środę będą mieli wyjątkowo zapracowany. Dzisiaj od godziny 11 zaplanowano wizytę w winnicy i degustację lokalnych win. Powtórka, tym razem połączona z kolacją od godziny 18.
Jeśli następnego dnia któryś z działaczy, biznesmenów, itp. itd. poczuje się "zmęczony", niech się nie martwi. Pobyt w kompleksie z wodami termalnymi w miejscowości Ptuj z pewnością postawi go na nogi. Tak, żeby o godzinie 20.45 w meczu o być albo nie być w tych eliminacjach pośmiać się sobie na trybunach. A "Polskaaaa Biało-Czerwoni" pośpiewamy sobie w domu z sąsiadem.
Przypomnienie sprawy. Dwa cytaty, oba z dziennika "Futbol News". Wnioski niech każdy wyciągnie sobie sam.
- Na mecz w Mariborze otrzymaliśmy tylko czterysta wejściówek - wyjaśnia rzecznik PZPN, Jakub Kwiatkowski. - Dlaczego tak mało? Ponieważ stadion, na którym rozgrywane będą zawody, ma niewielką pojemność (12 tys. - przyp. WP) - dodaje.
- Strona polska poinformowała nas, że nie zamierza dystrybuować biletów na ten mecz, z obawy o wybryki chuliganów, które miały miejsce podczas poprzednich spotkań wyjazdowych - w Bratysławie i Belfaście. Przesłaliśmy do Warszawy jedynie 100 biletów dla VIP-ów i sponsorów - zdradza "Futbol News" Matjaz Krajnik ze Słoweńskiej Federacji Piłkarskiej.
źródło: Przegląd Sportowy/ wp.pl
Sławek Irzyk
http://www.11.pl/aktualnosci/dzialacze_ ... e_winnice/Korupcja, zabawy przy zielonym stoliku, dziwne spadki i awanse, bezsensowne wypowiedzi, a także ogromne premie i podwyżki dla działaczy związku - to dotychczas fundował nam PZPN. Teraz przyszedł czas na bezpośrednie uderzenie w polskiego kibica...
Do spotkania "o życie" polskiej reprezentacji pozostały już tylko godziny. Jedni nerwowo zaciskają kciuki, inni zamierzają stawiać pieniądze na zwycięstwo Biało Czerwonych, a jeszcze inni są przekonani, że będzie to kolejna klęska... Są też tacy, którzy z pobudek typowo patriotycznych chcą do Słowenii pojechać i tam z trybun kibicować Orłom Beenhakkera. Sęk w tym, że na starcie zostali ciężko "porażeni rzeczywistością"!
- Strona polska poinformowała nas, że nie zamierza dystrybuować biletów na ten mecz, z obawy o wybryki chuliganów, które miały miejsce podczas poprzednich spotkań wyjazdowych - w Bratysławie i Belfaście. Przesłaliśmy do Warszawy jedynie 100 biletów dla VIP-ów i sponsorów - zdradza "Futbol News" Matjaz Krajnik ze Słoweńskiej Federacji Piłkarskiej.
No proszę - wszystko wyjaśnione. Biletów nie ma, bo jestesmy źli - ba! - jesteśmy zwykłymi chuliganami. Wstęp należy się tylko super działaczom [no i sponsorom - do nich zastrzeżeń nie mam], którzy wprost cudownie zarządzają polską piłką. Nie będę tu przytaczał zdarzeń z ostatnich miesięcy - czyli wielkich podwyżek w czasach kryzysu, dziwnego zarządzania licencjami, idiotycznych wypowiedzi czy też notorycznego łamania prawa - o których powstały już chyba książki.
Wracając do tematu - fakty są takie, że publiczność w Chorzowie nie zawiodła, a na innych spotkaniach rozrabiały tylko jednostki. PZPN-u to jednak nie rusza, bo działacze myślą już "wczasach w Słowenii" gdzie będą mogli m.in. co najmniej dwukrotne odwiedzić tamtejsze winnice, a także po "ciężkim dniu odpocząć" w wodach termalnych... [o dodatkowych atrakcjach na razie nie wspomniano, ale chyba tylko ktoś naiwny może w ich brak wątpić]
Kibice są oczywiście całą sprawą zbulwersowani, ale teksty w stylu "PZPN to złodzieje", czy "Rozwiązać ten cholerny związek" tak naprawdę i tym razem raczej nie pomogą. Mamy po prostu pecha, bo jak mówił jeden z działaczy związku:
"Możecie sobie mówić, możecie sobie krytykować... My jesteśmy beton - my jesteśmy żelbeton, będziemy się trzymać i nikt nas nie ruszy!"
I tyle w tym temacie... W razie wyjazdów po prostu trzeba się uczyć samodzielności i języków, by "skołować" bilet na mecz naszej reprezentacji za granicą - dziś już wiemy, że kilkuset kibiców dostanie bilety od kibiców Olimpii Lubljana, a na trybunach ma się znaleźć łącznie około tysiąca Polaków, którzy nie czekali na litość związku, której i tak nie było...
Sławek Irzyk
11.pl
http://www.11.pl/aktualnosci/pzpn_znow_ ... go_kibica/