i koolejny artykuł:
Szatan idzie za ciosem. Zagłębie nad przepaścią?
Maciej Wasik
Po wczorajszych informacjach, iż Krzysztof Szatan, właściciel piłkarskiego klubu Zagłębie Sosnowiec, wycofuje się z jego finansowania, dziś doszły kolejne złe informacje. Wszyscy zawodnicy Zagłębia zostali wystawieni na listę transferową. Wyjątkiem oczywiście pozostają Rafał Bałecki i Krzysztof Bodziony, którym kontrakty kończą się z końcem grudnia oraz Paweł Smółka i Maciej Gostomski, którzy przebywają w Sosnowcu na wypożyczeniu. Reszta zawodników jest do kupienia.
Szatan wielokrotnie powtarzał, iż sam nie jest w stanie utrzymać klubu, który chce walczyć o awans do I ligi, dlatego liczył na pomoc miasta. Jednak ton wczorajszej wypowiedzi, w której zapowiedział, iż nie przekaże na klub już żadnych pieniędzy, był chyba zbyt mocny. Dosadnie przy tym obwinił za całe zło włodarzy miejskich. Między innymi wspominając, iż na działkę, która została mu zaproponowana pod budowę hotelu, nie wyprowadziłby nawet psa. Nie jest to język osoby, która chce dojść do porozumienia, po takim wystąpieniu niewiele można zyskać. Raczej tylko stracić.
Pojawiły się już głosy, iż właściciel chce wywrzeć presję, mającą nawet charakter szantażu, na Urzędzie Miejskim. W rewanżu włodarze miejscy podają przykład prezesa hokejowego Zagłębia, Adama Bernata, który sam „wydeptał” sobie dobre kontakty i sponsorów, licznymi spotkaniami i rozmowami. Radni nie chcą być szantażowani, a tym bardziej załatwiać wszystkich spraw za klub piłkarski, jak twierdzą - liczą na większą i partnerską współpracę. - Mam nadzieję, że ta niefortunna wypowiedź w gazecie nie przekreśli wcześniejszych rozmów. Nie można rozmawiać przez pośredników. Mam nadzieję, że Krzysztof Szatan razem z Kazimierzem Górskim usiądą razem do stołu i rozwiążą to całe zamieszanie. Mam również nadzieję, że Krzysztof zostanie i dalej będzie finansował klub, bez tego nie ma mowy o sprawnym funkcjonowaniu. Wszystkie próby pozyskania sponsorów zakończyły się fiaskiem. Ciężko w tych trudnych czasach namówić ludzi na sponsoring. Mieliśmy już plany wzmocnienia kadry, jesteśmy w kontakcie z kilkoma ciekawymi zawodnikami, którzy mieli przyjechać do nas w styczniu. Teraz wszystko stanęło pod znakiem zapytania - mówi prezes Zagłębia, Paweł Hytry.
Przypomnijmy, Krzysztof Szatan przejął Zagłębie tuż przed startem w Orange Ekstraklasie, w sytuacji gdy klub ukarano już degradacją. Okazał się ostatnią deską ratunku, gdyż klub miał nawet nie przystąpić do rozgrywek ligowych. Finansowanie drużyny wtedy nie było trudne, gdyż do klubu spływały pieniądze od telewizji i sponsora tytularnego ekstraklasy. Była też dotacja od wcześniejszego właściciela, włoskiej firmy Ergom. Problemy zaczęły się wraz z grą w II lidze i niską frekwencją na trybunach.
Sytuacja jest napięta i może doprowadzić do zmiany właściciela sosnowieckiego klubu. Jednak czy znajdzie się ktoś chętny na jego przejęcie? - Miasto na pewno nie zostawi Zagłębia na pastwę losu, jednak taki ton dyskusji jaki narzuca pan Szatan jest niedopuszczalny - ocenia rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego, Grzegorz Dąbrowski.
- Tak jak mówiłem, mam nadzieję na załagodzenie całego konfliktu, liczę, iż dalej właścicielem pozostanie Krzysztof - mówi prezes Hytry.
Rzadko się zgadzam z włodarzami miejskimi, jednak w tej sprawie muszę stanąć po ich stronie. Tego typu agresywne i awanturnicze wypowiedzi nie służą niczemu, jedynie prowadzą do niszczenia wizerunku naszego klubu - Zagłębia Sosnowiec. Miejmy nadzieję, że gdy emocje opadną (a właściciel klubu jest wybuchowym człowiekiem) zostanie znalezione takie rozwiązanie, na którym skorzystają wszyscy - miasto, pan Szatan, a przede wszystkim Zagłębie. Spotkanie prezydenta Kazimierza Górskiego z Krzysztofem Szatanem jest konieczne i może przynieść wiele dobrego. Na razie mamy brutalną wypowiedź właściciela klubu i oświadczenie Urzędu Miejskiego. Warto zauważyć, iż z tego oświadczenia ma wynikać, że Sosnowiec jest największym donatorem na sport spośród tych, które grają w II lidze. Ale za przeproszeniem, jak tu porównywać stolicę Zagłębia Dąbrowskiego z Jarocinem czy innymi miasteczkami. Miejmy nadzieję, że aktualnie obowiązująca obustronna niechęć zostanie przełamana, a spotkanie i rozmowa przyniesie jakiś efekt.
Liczby podane w oświadczeniu są wymowne i pokazują jedno, iż miasto pomaga Zagłębiu. Tego jednak nikt i nigdy nie kwestionował. Bądźmy jednak szczerzy - te kwoty nie powalają. Są tam i miliony złotych, ale wydane na stadion będący majątkiem miasta, nie klubu. Teraz grają na nim piłkarze Zagłębia, ale jak ich nie będzie, to może być… jarmark, jak na Stadionie 10-lecia w Warszawie.
Ktoś musi powiedzieć wprost - czy nasz klub ma promować Sosnowiec? Jeżeli tak, to powinien grać tam gdzie jego miejsce, czyli w ekstraklasie. A to bez większego zaangażowania władz miasta jest niemożliwe. A jeżeli ktoś się boi zarzutów o szastanie publicznym groszem na „jakichś tam kopaczy” (co może się przełożyć na wyborczą porażkę), to też musi mieć odwagę to powiedzieć.
http://www.sosnowiec.info.pl/sport/pilk ... ,1,4,13341