http://www.zaglebie.info/news_sport.php?n=5167
W poniedziałek Wydział Dyscypliny PZPN mógł zapoznać się z materiałami Prokuratury Apelacyjnej we Wrocławiu, dotyczącymi udziału Zagłębia Sosnowiec w aferze korupcyjnej. W czwartek zapadnie wyrok. Może się okazać, że sosnowiczan zabraknie w Orange Ekstraklasie.
- Nie można wykluczyć żadnego rozstrzygnięcia - przyznaje wiceprezes Zagłębia Grzegorz Baran. - Przykłady innych klubów - Arki Gdynia, KSZO czy Górnika Łęczna są wystarczające. Odsuwamy od siebie jednak ten najczarniejszy scenariusz. Spodziewamy się kary, ale liczymy, że nie będzie ona aż taka surowa.
Wiceprezes sosnowieckiego klubu dodał, że ma opracowaną pewną koncepcję, ale nie chce jej ujawniać przed czwartkiem. Zaprezentuje ją w Warszawie przed komisją.
- Chcemy zadeklarować rozwiązanie satysfakcjonujące obie strony - zdradza jedynie Grzegorz Baran.
Zarząd Zagłębia zwrócił się do PZPN z prośbą o "umożliwienie władzom klubu wglądu do dokumentów, z których wynika, że Nasz klub był w przeszłości zamieszany w aferę potocznie określaną mianem "korupcyjnej", która jest przedmiotem postępowania prowadzonego przez Prokuraturę Apelacyjną we Wrocławiu. W przypadku braku takiej możliwości o wskazanie, w oparciu o te dokumenty, osób z grona obecnie zaangażowanych w działalność Zagłębia, które były zaangażowane w czyny o charakterze bezprawnym, a które godziły w dobre imię klubu".
Wczoraj WD wysłał dokumenty do Sosnowca, ale trafiły one nie do klubu, lecz do poprzedniego, włoskiego właściciela.
- Prosiłem, aby jeszcze raz przesłano nam te dokumenty do klubu - uważa wiceprezes Baran i dodaje, że przypuszcza, że sprawa jest bardzo delikatna. - Wszystko wisi na włosku.
W tym momencie można było odczuć, że napięcie w sosnowieckim klubie przed czwartkowym werdyktem rośnie. Zarzuty są podobno mocne. Choć działacze Zagłębia potępiają to, co działo się wcześniej w ich klubie, to jednak...
- Bierzemy pełną odpowiedzialność zarówno za bieżącą, ale również za przeszłą, aczkolwiek nie będącą naszym udziałem, działalność struktur klubu - deklaruje wiceprezes Zagłębia. - Chcemy współpracować w wyjaśnieniu sprawy i nie zamierzamy przy tym uchylać się od odpowiedzialności.
Ta chęć współpracy ma być okolicznością łagodzącą. Zagłębie może uniknąć degradacji, ale oprócz wysokiej kary, może rozpocząć sezon z ujemnym kontem.
Berliński na dwa lata
31-letni Rafał Berliński, występujący na pozycji obrońcy lub defensywnego pomocnika, podpisał dwuletni kontrakt z Zagłębiem. Berliński pochodzi z Czeladzi i jest wychowankiem tamtejszego CKS. Występował również w Rakowie Częstochowa, Odrze Opole, Stomilu Olsztyn, GKS Bełchatów, norweskim FK Haugesund, a ostatnio w III-ligowym Kolejarzu Stróże.
Leszek Jaźwiecki
źródło: Dziennik Zachodni