Czy wszyscy kibice są równi..?jest to pytanie na które kibice rzadko zadają sobie pytanie.W myśl hasła "kibic kibicowi równy"można dojsc do wniosku że kibice,niezależnie od ilosci szanują się.Lecz w życiu wygląda to zupelnie inaczej,,rozchodzi mi sie głównie o to że ekipy w których rzesza fanów sięga kilkaset osób,często z przymróżeniem oka traktują mniejsze ekipy,a w szczególnosci nasmiewaja sie z nich.Czasami da się
usłyszec ze te ekipy są słabe,że nie stanowią żadnej siły..itp.Wezmy za przykład kibicow Pogoni Lęboork,Igloopolu Dębica i Chrobrego Glogów,miasta te nie należą do dużych (Glogów 65 tyś. Lębork 38 tyś. Dębica 98 tyś)a mimo to kibice tych drużyn potrawią zaliczyc ,jak nie wszystkie to chociaż 80% wyjazdów.Do tego trzeba zaznaczyc że poza Chrobrym który gra w 3 lidze,dwa pozostałe kluby grają w niskich klasach rozgrywkowych.a wiadamo że brak sukcesów kopaczy może spowodowac wykruszenie sie ekipy.Wielu kibiców mniejszych ekip chciałoby przeżyc wyjazdy w liczbie kilkuset osób czy rozegrac mecz u siebie gdzie liczba kibiców siegała by kilka tysiecy ludzi i stworzyc niezapomnianą atmosfere,lecz oni sami wiedzą że pewnego poziomu nie uda im sie pszeskoczyc.A mimo tego starają coś dzialac,ultrasują w mniejszym lub wiekszym stopniu,a wiadomo że oprawa jest uzależniona jest od srodków finansowych.W tak malych ekipach gdzie młyn liczy kilkadziesiątosób niech każdy rzuci po 50 gr. to dopiero jest kilkadziesiąt złotych,a na takim Lechu nie każdz kibic rzuci tyle samo to już jest kilkasetzłotych, z tego wyni,a że przecietny kibic Górnika czy Chrobrego musi dac naprawde dużo kasy by młyn sie mógł godnie prezentować.W szczególnosci widac to po kibicach Chrobrego ktorzy potrawią sie ciekawie zaprezentować a do tego maja extra flagi,drugą stroną są wyjazdy,czasami bywa tak że za organizacje wyjazdu bierze sie jedna czy czasami dwie osoby i żadna z tych osob nie może powiedziec sobie nie jade na mecz gdyż tak samo powie ktoś inny i może wyjsc tak że na wyjazd nie pojedzie nikt,inaczej sprawa wzgląda w dużych ekipach ktoś powie nie jade ale zawsze z dużego grona sie znajdzie ktoś chetny i ekipa sie zbierze.Co swiadczy o tym że w mniejszych ekipach,kibice bardziej odczuwają obowiązek bycia na wzjezdzie.Nawiązując do wzjazdow jeszcze trzeba zaznaczyc to, że te małe ekipy potrawią pojechac np. w 30 osób na wrogi teren co świadczy o tym że maja jaja,bo inaczej sprawa wygląda gdz na wrogi teren sie jedzie w kilkaset osób w specjalnym pociagu...Podsumówując uważam że takim ekipą należy sie najwiekszy szacunek,bo naprawde poswiecają dużo czasu i zdrowia dla własnych drużyn.......
Pozdrawiam......:mlyn:[/list]